Smutna historia braci Grossbart recenzja

Smutna historia braci Grossbart

Autor: @Kala95 ·3 minuty
2012-10-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Podobno nie ma ludzi ani całkowicie dobrych, ani zupełnie złych . Człowiek nie rodzi się bowiem jako czarny charakter i nic nie jest w stanie zabić w nim wszelkich zalet czy choćby oznak człowieczeństwa. Po prostu zdarza się, że czasami za bardzo ukrywa jasną stroną charakteru i nie daje poznać swego drugiego oblicza. Podobno bo, prawdę mówiąc, trudno mi w to uwierzyć.

Bracia Grossbart to dwójka rodzeństwa, słynąca w okolicy ze swego niezwykłego okrucieństwa. Oboje trudnią się w zawodzie, który wykonywali już ich pradziadowie, mianowicie rabują oni groby. Manfried i Hegel mają jednak dość swej marnej egzystencji. Pragną czegoś więcej niż życie z dnia na dzień, przepełnione niebezpieczeństwami i niepewnością. Bazując na niepewnej i niedokładnej rodzinnej historii, chcą pójść w ślady swego dziada, udać się do Giptu i tam rabować groby pełne niewyobrażalnych bogactw

Jest jednak rok 1364. W ciemnych lasach średniowiecznej Europy grasują wygłodniałe stwory, a niebo i morza pełne są niewypowiedzianej grozy. Nie wróży to niczego dobrego wyprawie, zwłaszcza, że tropem braci podąża ogarnięty żądzą zemsty wieśniak Heinrich - człowiek któremu wymordowali rodzinę. Być może Grossbertom nigdy nie będzie dane dotrzeć do Giptu.

Wielokrotnie podchodziłam do recenzji powieści pana Bullingtona , co rusz odnosząc miażdżącą porażkę. Recenzja jest subiektywnym opisem naszych odczuć względem danej lektury, ale równocześnie emocje recenzenta nie powinny jej całkowicie zdominować, czyż nie? Prawdą jest jednak, że już dawno żadna pozycja nie wzbudziła we mnie tyle negatywnych odczuć i nie potrafię ich stłumić. Cóż, popełniłam błąd nie dowierzając ostrzeżeniom na okładce i zabierając się za lekturę. Każdy popełnia kiedyś błędy.


Książka pana Bullingtona pławi się w opisach brutalności i obrzydliwości. Opowieść przekracza wszelkie granice dobrego smaku i przyzwoitości, i to w znaczącym stopniu. Co rusz napotykamy się na bohaterów dławiących się własną krwią czy wnętrznościami. Autor nie szczędzi brutalnych szczegółów czy wulgaryzmów. Rozumiem, że średniowieczny świat różnił się od współczesnego, a pan Bullington chciał nadać swemu "dziełu" autentyczny wydźwięk, ale wszystko ma swoje granice.

Manfrieda i Hegela Grossbertów, a więc kreacje głównych bohaterów, nawet z odrobina dobrej woli nie możemy nazwać atutem powieści. Bracia są aż za bardzo zadufani w sobie, nie szanują drugiego człowieka, a ich świadomość praworządności jest delikatnie rzecz mówiąc, zachwiana i spaczona. Światełkiem w tunelu stanowi chyba jedynie silne poczucie braterskiej miłości między nimi. Jesse Bullington pokazał, że nawet w brutalnym światku złodziei, przestrzegany jest etos braterskiej więzi. "Smutna historia braci Grossbart" może również ugodzić w uczucia religijne swoich czytelników. Bohaterowie jawnie lekceważą Boga i Jezusa, traktując ich raczej jako przypadkowy i niepożądany dodatek do Maryi. Bo to właśnie służbą dla jej osoby tłumaczą wszelkie swe niecne czyny i występki.

Język jakim posługuje się autor jest dosyć ciężki i toporny. Prawdopodobnie Bullington starał się nieco go zarchaizować by oddać standardy średniowiecznej epoki, ale niezupełnie mu się to udało. Przydługie opisy bitew, które już i tak były ciężką lekturą, przedstawione za pomocą zagmatwanych zdań stawały się drogą niemal do do pokonania.

"Smutna historia braci Grossbart" wbrew pozorom nie jest lekturą złą. Widać, że autor miał ciekawy, a przede wszystkim oryginalny pomysł. Po prostu jest to tytuł skierowany do wąskiego grona czytelników, do których ja się nie zaliczam. Jeżeli lubicie nieco stylizowane, średniowieczne historie z wyraźnie zarysowanymi czarnymi charakterami w roli głównej to być może znajdziecie w tej pozycji to, czego ja nie dostrzegłam.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Smutna historia braci Grossbart
Smutna historia braci Grossbart
Jesse Bullington
7/10

Myśmy nie złodzieje ani mordercy. My są uczciwi ludzie, których pokrzywdzono. Jest rok 1364. Wygłodniałe stwory grasują w ciemnych lasach średniowiecznej Europy i zarówno morze, jak i niebo są pełne n...

Komentarze
Smutna historia braci Grossbart
Smutna historia braci Grossbart
Jesse Bullington
7/10
Myśmy nie złodzieje ani mordercy. My są uczciwi ludzie, których pokrzywdzono. Jest rok 1364. Wygłodniałe stwory grasują w ciemnych lasach średniowiecznej Europy i zarówno morze, jak i niebo są pełne n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W każdym bohaterze książki można odnaleźć pewnego rodzaju pozytywne cechy, jeżeli ich jednak nie ma, to zawsze da się wyegzekwować tłumaczenie jego zachowania. Czy jednak jesteście tego całkowicie pe...

@Ledina @Ledina

Na początku chcę zaznaczyć, że do tej pory z literaturą fantasy nie miałam zbyt wiele wspólnego. Jednak w "Smutnej historii braci Grossbart" (głównie z powodu pojawiających się recenzji na jej temat) ...

@jenah @jenah

Pozostałe recenzje @Kala95

Charlotte street
Wziąć życie w swoje ręce...

Kto powiedział, że termin "dobre komedia romantyczna" zarezerwowany został wyłącznie dla filmów? Danny Wallace obala takowe stwierdzenie. Swoją ciepłą i dowcipną historią...

Recenzja książki Charlotte street
Dom na Sycylii
Dom na Sycylii

Wakacje to idealny moment na poznawanie nowych, egzotycznych miejsc - takich spokojnych i pełnych ciepła, które pozwolą na oderwanie się od trosk dnia codziennego. A jeś...

Recenzja książki Dom na Sycylii

Nowe recenzje

Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
Kelner w Paryżu
Za kulisami paryskich restauracji
@maitiri_boo...:

„Kelner w Paryżu” to nie tylko opowieść o pracy za kulisami paryskich restauracji, ale także głębokie spojrzenie na lud...

Recenzja książki Kelner w Paryżu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl