Sub Rosa recenzja

Sub Rosa

Autor: @cienpaproci ·3 minuty
2021-02-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Autorka- Anna Jurewicz, psycholog. Obecnie mieszkająca we Francji. Napisana i wydana przez nią samą „Sub Rosa” jest jej debiutem literackim. Przekazuje nam na ręce obyczajówkę zmieszaną z fantasy. Jak dla mnie, ma trochę nutę realizmu magicznego.

Hmm, Wiecie, jak to jest, czytać książkę, podczas której lektury kłębi się Wam w głowie mnóstwo myśli, biegną, tak jedna za drugą. Kończycie, siadacie do recenzji i…eeee: „co to ja miałam…” No, to tak jest przy „Sub Rosie”.

Trochę ciężko mi napisać recenzję, bo tam się dzieje tyle, że nie trudno o spojler, którego chce uniknąć. Zatem, jeśli chodzi o treść, większość pozostawię Waszej ciekawości. Jednakże tak w skrócie: Mamy Różę. Różę Świętojańską i jej włosy. (Nie można tutaj zapomnieć o tych szalonych włosach, które też tu mają coś do powiedzenia. Tak, okładka nawiązuje do treści). Dwudziestokilkulatka po tym, jak zawalił jej się świat, pojawia się na pionierskim Uniwersytecie Magicznym. Postanawia zacząć od nowa. Gdzie dowie się wiele, także o sobie samej. Odkryje swoje umiejętności i będzie ciężko and tym pracować. Różę spotykać tutaj będą różne przygody, dobre i złe, a także przyjemności i rozczarowania. Nie uniknie skandali, plotek, będzie wzbudzać różne emocje w swoim otoczeniu. Nie spodziewa się, jak wiele się tu zadzieje, ile wywoła wokół siebie zamieszania, i jakie niesłychane rzeczy staną się jej udziałem. Niejednokrotnie się zdziwi. Nie, nie zdziwi…zszokuje do granic możliwości, a czytelnik razem z nią. Na swojej drodze spotykać będzie różne postacie, i to nie tylko z tego świata. Przyjdzie jej podejmować ciężkie decyzje, lepsze i gorsze. Jak to w życiu. Losy bohaterów się splatają, i to w najróżniejszych konfiguracjach. Tych jak najbardziej nieprzewidzianych oczywiście też. Jest też Jonasz Wid- profesor naszej bohaterki, za którym większa studentek wypatruje oczy. Chociaż szczerze.? Mnie tam jakoś wybitnie nie ujął, jeśli chodzi o całokształt…

Nie sposób nie polubić głównej bohaterki, a wiecie czemu? To ja Wam powiem, jest szalenie autentyczna. Nic tu nie jest przerysowane i uładzone. Róża jest „z krwi i kości”, ma kompleksy, ale do tego niespotykany dystans. Jej język i powiedzonka!!! Fakt, że bardzo, ale i błyskotliwa, bo potrafi celnie zripostować, ale…robi to z takim wdziękiem i humorem. Niby niepozorna, a zadziora taka. Bez żenady przyznaje się do swoich słabości i ma ich całkowitą świadomość. Co do innych bohaterów, czy ich zachowań to akurat różnie bywało… W pewnych momentach to zastanawiałam się nawet, czy ona ma jakąś życzliwą duszę w swoim otoczeniu, i ileż to może znieść jedna osoba.

I jeszcze jedno…nie czytajcie tej książki publicznie…
Dlaczego? A jeśli czytacie, to uprzedźcie otoczenie… Ja tego nie zrobiłam w porę i wyglądało to mniej więcej tak w moim przypadku: Siedzę sobie pogrążona w lekturze, ale kątem oka zauważam, że koleżanka jakoś dziwnie mi się przygląda. Patrzy i się uśmiecha…w momencie, kiedy przeniosłam wzrok na nią, parsknęła śmiechem, czym wyrwała mnie trochę z transu, i pytam, co się stało, po czym usłyszałam: nic. No bo Ty takie miny robisz, jak czytasz! Więc niech to da Wam obraz tego, czego możecie się spodziewać… są momenty, że szczęka opada, a oczy, gdyby miały sprężynki, to nie omieszkałyby wyskoczyć z orbit. Ania serwuje pełen wachlarz emocji, tam jest wszystko!

Końcówka? To, co nam zafundowała Ania…prawdziwy rollercoaster. Całkowite zawieszenie i zapowiedź tego, co rozwinie się kolejnym tomie (na co czekałam). Dobrze, że od razu miałam pod ręką „Ad Astrę”, bo nie wiem jakbym wytrzymała ze swoją niecierpilowością.

Podsumowując, podobała mi się wizja magii, jaką proponuje nam autorka. Takiej, której to każdy może doszukać się w sobie. Przemycone psychologiczne zacięcie kupiło mnie. Biorę. Nieprzewidywalność zdarzeń, z jaką mamy do czynienia, sprawia, że ciężko się oderwać . Do tego wszystko okraszone na grubo świetnym poczuciem humoru, powoduje, że czyta się szybko lekko i przyjemnie.

No dobrze, a co nie do końca złapało mnie za serce? No gęste i częste opisy ubierania się, kąpieli i może odrobinę za dużo podkreślania tego Netflix. Co mogło troszkę nudzić, aczkolwiek był to pewien stały element w szalonej zmiennej jak w kalejdoskopie fabule, i.. .w życiu bohaterki, co trochę pokazuję, że proste czynności świetnie odmóżdżają, i tak naprawdę niewiele potrzeba w życiu, żeby złapać chwilę wytchnienia.

Co do wszelakiej słowiańskości, to są lekkie elementy, ale nie jest to taki folklor, jakiego można spodziewać się w typowych slavic bookach. W tym przypadku to wisienka na torcie mały dodatek, a cieszy.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sub Rosa
Sub Rosa
Anna Jurewicz
8.5/10
Cykl: Róża Świętojańska, tom 1

"Sub Rosa" to opowieść o przygodzie, tajemnicy i poznawaniu samego siebie. Dwudziestotrzyletnia Róża wraca do Polski, żeby podjąć naukę na Uniwersytecie Łysogórskim. To pierwsza wyższa uczelnia w kraj...

Komentarze
Sub Rosa
Sub Rosa
Anna Jurewicz
8.5/10
Cykl: Róża Świętojańska, tom 1
"Sub Rosa" to opowieść o przygodzie, tajemnicy i poznawaniu samego siebie. Dwudziestotrzyletnia Róża wraca do Polski, żeby podjąć naukę na Uniwersytecie Łysogórskim. To pierwsza wyższa uczelnia w kraj...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy jeszcze bywałam na instagramie, wkręciłam się mocno w blogi promujące słowiańskość. I tak odkryłam Anię Jurewicz - konkretną i sympatyczną osobę, która tak się składa: napisała swoją własna try...

@Lorian @Lorian

Za siedmioma rzekami, za czterema lasami był sobie Uniwersytet Łysogórski... Po przeczytaniu pierwszego rozdziału książki, który znalazłam na stronie powieści, stwierdziłam, że koniecznie musze p...

@paperwitch @paperwitch

Pozostałe recenzje @cienpaproci

W kraju niewidzialnych kobiet
W kraju niewidzialnych kobiet

O czym jest książka? Przede wszystkim o założycielce- Sampat Pal jak i samej organizacji (jak powstała, rozrastała się, proces werbowania nowych członkiń. Skąd nazwa i r...

Recenzja książki W kraju niewidzialnych kobiet
Gang różowego sari
Gang różowego sari

O czym jest książka? Przede wszystkim o założycielce- Sampat Pal jak i samej organizacji (jak powstała, rozrastała się, proces werbowania nowych członkiń. Skąd nazwa i r...

Recenzja książki Gang różowego sari

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Świeży, oryginalny i pełen humoru kryminał, w k...
@burgundowez...:

Jeśli sądzicie, że widzieliście już wszystko w literaturze kryminalnej, „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” udowodni Wam,...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc spadających gwiazd
Magiczna noc
@ela_durka:

Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik....

Recenzja książki Noc spadających gwiazd
Wzgórze psów
Recenzja książki "Wzgórze psów" Jakuba Żulczyka
@natala.char...:

Jakub Żulczyk w Wzgórzu psów zabiera czytelników na mroczną podróż do małego miasteczka, które skrywa więcej tajemnic, ...

Recenzja książki Wzgórze psów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl