Bezpieczna odległość recenzja

Surrealistyczna i niepokojąca!

Autor: @mommythereader ·1 minuta
2021-01-28
Skomentuj
1 Polubienie
Przychodzę dzisiaj z powieścią, która ma nieco ponad sto stron, której pewnie nigdy bym sama nie kupiła, i która utrzymana w surrealistycznym klimacie, od początku wzbudza niepokój.
Zacznijmy od tego, że dawno nie czytałam książki tak dziwnej. Książki, od której rozbolał mnie brzuch. Psychologiczne dzieło na pograniczu horroru, które w nieoczywisty sposób nawiązuje do globalnego problemu modyfikowanej żywności, codziennych lęków związanych z utratą dziecka, czy niesprawiedliwą, często przegraną walką o nasze zdrowie.
Napisana w postaci dialogu pomiędzy Amandą, kobietą, która ze swoją córką spędza wakacje na argentyńskiej wsi, a Dawidem, chłopcem, który przez zatrucie toksynami trafia do lokalnej szamanki, gdzie żeby przeżyć, musi pozbyć się części swej duszy, ta pozycja dusi i zaskakuje, do końca pozostając tajemnicą.
Podczas jej czytania zastanawiałam się kilka razy czy te postaci w ogóle są realne. Szczególnie Dawid. Czy ten dzieciak istnieje naprawdę? Co to w ogóle oznacza? Zgubiłam się. Czytam poważną książkę, a tam nagle szamanka, magiczne uzdrowienie, dzielenie duszy na pół i wysyłanie jednej części do innego ciała. No nie, nie moi drodzy. Ja się nie pisałam na książkę z gatunku fantastyki. A później... Później pomyślałam sobie, że przecież takie rzeczy się zdarzają, a dokładniej, w takie rzeczy ludzie wierzą. W Meksyku, szamanki, modły, czy ziółka są na porządku dziennym. Nie porównuję oczywiście Argentyny do Meksyku, ale myślę, że nie ma miejsca na ziemi, gdzie spora część osób wierzy w zdolności nadprzyrodzone, w wędrówki dusz czy też laleczki wudu i szeroko pojętą symbolikę.
Oprócz beznadziejnej okładki i opisu książki nieoddającego klimatu, to jest naprawdę dobra powieść. Ciężka, zmuszająca czytelnika do rozmyślania nad egzystencją, wzbudzająca u mnie, jako matki, skrajnie silne emocje na pograniczu lęku o własne dziecko.
Tytułowa "bezpieczna odległość" to właśnie ta nić między matką a dzieckiem, która ma zapewnić dziecku bezpieczeństwo, a matce poczucie kontroli.
Pewnie każdy z nas, rodziców, na swój sposób tworzy taką niewidoczną nić, nawet się nad tym nie zastanawiając.
Krótka, przypominająca opowiadanie, ale nieodstająca od popularnych thrillerów, zapada w pamięci.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-01-17
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bezpieczna odległość
Bezpieczna odległość
Samanta Schweblin
6.2/10

Niesamowita powieść psychologiczna z elementami horroru z krótkiej listy nominowanych do międzynarodowej nagrody Man Booker 2017! Ta powieść jest jak senny koszmar, jak opowiastka o duchach rozgr...

Komentarze
Bezpieczna odległość
Bezpieczna odległość
Samanta Schweblin
6.2/10
Niesamowita powieść psychologiczna z elementami horroru z krótkiej listy nominowanych do międzynarodowej nagrody Man Booker 2017! Ta powieść jest jak senny koszmar, jak opowiastka o duchach rozgr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Samanta Schweblin nie była mi do tej pory znana i choć wydawnictwo Sonia draga wydało już jedną jej książkę to zupełnie tego tytułu "nie zauważyłam". Zdarza się, że w natłoku różnych nowości coś nam ...

@karolinamarek88 @karolinamarek88

usłyszałem głos czwartego Zwierzęcia mówiącego: «Przyjdź!» 8 I ujrzałem: oto koń trupio blady, a imię siedzącego na nim Śmierć, i Otchłań mu towarzyszyła. Ap 6, 7-8 Trzymaj się blisko, mówiła matka ...

@Chassefierre @Chassefierre

Pozostałe recenzje @mommythereader

Gdzie dzisiaj śpimy?
Przygoda zwana snem!

Pamiętam, że będąc dzieckiem, i to nie wcale takim małym dzieckiem, bo miałam wtedy około dziewięciu lat, zapragnęłam pojechać gdzieś pociągiem. Tak bardzo męczyłam Tatę...

Recenzja książki Gdzie dzisiaj śpimy?
Sezon na truskawki
Być kobietą, być kobietą.

"Być kobietą, być kobietą - marzę ciągle będąc dzieckiem, Być kobietą, bo kobiety są występne i zdradzieckie Być kobietą, być kobietą - oszukiwać, dręczyć, zdradzać Nawe...

Recenzja książki Sezon na truskawki

Nowe recenzje

O miłości
Mamy prawo popełniać błędy, mamy prawo się z ni...
@karolareads:

O miłości ks. Piotra Pawlukiewicza to książka, którą pochłonęłam w jeden wieczór. Nie mogłam oderwać się od stylu, w ja...

Recenzja książki O miłości
O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ
@marcinekmirela:

„O MAŁEJ HYDRZE, KTÓRA NAUCZYŁA SIĘ LATAĆ” WSPÓŁPRACA REKLAMOWA — AUTOR: Artur Tojza WYDAWNICTWO: SELF PUBLISH...

Recenzja książki O Małej Hydrze, która nauczyła się latać
Żelazny Płomień
W pogoni serca za rozumem
@podrugiejst...:

To, jak macie już imie dla swojego smoka? Chciałabym napisać tak wiele, ale wszystko wydaje mi się nijakie i spłaszczon...

Recenzja książki Żelazny Płomień
© 2007 - 2024 nakanapie.pl