Pamiętam, że będąc dzieckiem, i to nie wcale takim małym dzieckiem, bo miałam wtedy około dziewięciu lat, zapragnęłam pojechać gdzieś pociągiem. Tak bardzo męczyłam Tatę, że biedny, kochający wygodną jazdę samochodem, w końcu zgodził się na podróż pociągiem do Zakopanego. Nie wiem czy była to czysta, dzięcięca ciekawość, czy pociąg był takim moim "zakazanym owocem", którego rzadko miałam okazję używać, ale moje szczęście w dniu podróży było nie do opisania. I tak jak duże znaczenie miał dla mnie środek transportu, co pozostało mi do dzisiaj, tak zazwyczaj nie przywiązywałam zbyt dużej wagi, i dalej ma to dla mnie małe znaczenie, do miejsca, w którym śpię. Namiot, lotnisko, hamak, żaglówka, hostel...? Śpiąca usnę wszędzie!
Temperament u dziecka, wyrażany przede wszystkim w sposobie i sile reakcji na bodźce, objawia się już od pierwszych chwil jego życia. Wrodzone cechy osobowości, nazywane właśnie temperamentem, wpływają na różne sfery życia i decydują m.in. o tym, jak dziecko reaguje na zmiany i czy łatwo się do nich adaptuje, a także jak postrzega świat – czy jest ufne, czy raczej się go boi. Zachowanie i reakcje dziecka nie są jednak zależne jedynie od temperamentu. Ważną rolę odgrywa również wychowanie i otoczenie. My, rodzice, mamy bowiem nadprzyrodzone moce, dzięki którym możemy rozbudzić w nieśmiałym dziecku odwagę i pewność siebie, ale również ujarzmić i wzbudzić ostrożność w małym buntowniku.
Jak możecie się domyślić, nie bez powodu nawiązuję do reakcji na zmiany, postrzegania świata i wpływu rodziców. Wszystkie te trzy składniki mają swoje odzwierciedlenie w pozycji "Gdzie dzisiaj śpimy". Marta Kopyt, autorka książki, serwuje nam 12 krótkich rozdziałów. Każdy z nich poświęcony jest innemu miejscu, w którym można spędzić noc. Tym sposobem, razem z braćmi Kosmos i Małpka, ich rodzicami oraz przyjaciółmi, przenocujemy na żaglówce, w samochodzie i w pociągu. Zaliczmy drzemkę w hamaku, tipi, a nawet podejmiemy próbę spania w igloo. Brzmi zwyczajnie? A co powiecie na noc wśród astronautów, w podróży statkiem kosmicznym? Ponadto, poznamy wyposażenie kampera, dowiemy się, co należy zabrać na wyprawę do schroniska, a także składowe części żeglówki.
Chociaż książka przeznaczona jest dla dzieci w wieku 5+, mój prawie czterolatek był bardzo usatysfakcjonowany lekturą. Podzieliliśmy ją sobie na kilka dni, każdego poznając kolejne miejsca wyprawy Małpki i Kosmosu. Cieszę się, że autorka zestawiła ze sobą dwóch braci o różnym temperamencie. Małpka jest tym, który chociaż młodszy, nie boi się nocy w lesie, nie myśli o niebezpieczeństwie. Kosmos natomiast, być może bardziej świadomy, z bujną wyobraźnią, jest tym zdecydowanie ostrożniejszym i nieufnie podchodzi do nowości. Muszę zwrócić uwagę na ilustracje! Nieoczywiste, czarno-białe, raczej małe, plasujące się na drugim planie, a jakże oryginalne, pobudzające wyobraźnię, zagadkowe i... często podpisane! Przydatny to zabieg dodania komentarzy do obrazków, bo dzięki nim poznajemy specjalistyczne, nie zawsze jasne, nazewnictwo. Zdecydowanie polecam!