Świąteczny układ recenzja

Świąteczny układ od Vi Keeland i Penelope Ward do zbiór czterech świątecznych opowiadań.

Pierwsze z nich „świąteczny Uber” opowiada o dwójce samotnych, trochę nieszczęśliwych osób. Meredith dopiero co zakończyła 4 letni związek z chłopakiem, który zdradził ją z jej koleżanka a ona jeszcze nikomu się do tego nie przyznała, do tego może stracić mieszkanie i wylądować na bruku. Adam to trochę bezczelny i arogancji adwokat, który nie angażuje się w związki. Jednak magia zimy , wspólny Uber, wzajemne przyciąganie mogą sprawić, że te święta będą o wiele lepsze gdy ta dwójka spędzi je razem niż w rodzinnych stronach. A i nie zapominajcie marzenia są po to by je spełniać .

„Świąteczna wpadka” to pełna humoru i ciepła opowieść o niesieniu pomocy. Nasza bohaterka zmieniła swoje życie, począwszy od faceta, po operacje i zmianę pracy. Zrezygnowała z lekkiego i prostego życia w zamian robi to co kocha choć jest uboższa. Piper to lekko zwariowana dziewczyna, która skupia się na pomocy innym; sąsiadowi po wylewie, bezdomnym . Mason to człowiek, który wiele przeszedł i choć dawno odbił się od dna to czasami przeszłość go dogania. Czy ta dwójka , która poznała się w kiepskich okolicznościach, potrafi się zaprzyjaźnić i stworzyć związek ?

„Świąteczny pocałunek” powiem tak, każda kolejna historia podoba mi się bardziej ;) tu taj mamy pracoholiczkę , prawie eks męża, grę w wyzwnia i przystojnego adwokata, który okazuje się stać po drugiej stronie barykady. Pytanie tylko czy dla chemii do kobiety do której nie powinno się nic czuć warto zaryzykować karierę? I stracić klienta? No cóż, to na pewno gorąca i zabawna historia a gra w wyzwania ją dodatkowo podkręca.

„Świąteczny układ” to już ostatnie i najdłuższe opowiadanie. Dwójka osób pracująca w wydawnictwie w różnych oddziałach, którą łączy zbieg okoliczności , naprzemienne imię i nazwisko co prowadzi do pomyłek w doręczeniu listów i emaili . Riley jest bardzo samotna i czuje się gorsza od swojego rodzeństwa w szczególności w okresie świątecznym. Kennedy nie wraca do domu, nie przez przypadek. Ta dwójka postanawia pomóc sobie nawzajem. Kennedy decyduje się udawać chłopaka Riley a ta w zamian pójdzie z nim na ślub brata. Jak to jednak bywa, okazuje się że wspólne spędzanie czasu i wzajemne przyciąganie nie sprawdzi się w udawanej relacji i szybko to prawdziwe uczucia wezmą górę. Oboje mają kiepskie doświadczenia ale jak to w święta bywa, magia działa cuda.
A tu mały spoiler…. Nie cierpię brata Kennedy i nie rozumiem jak ich matka mogła na to ot tak przystać… no nic może gdyby to opowiadanie było dłuższe inaczej te wątki byłyby rozpisane

I to właśnie świetne podsumowanie bo wszystkie te opowiadania chciałoby się by zostały rozciągnięte i rozpisane na książkę a najlepiej by jeszcze zostały nakręcone i wrzucone w ramówkę świąteczną .