Literatura dziecięca była mi obca do momentu, w którym urodziła się moja córeczka. Chociaż Julia ma dopiero pięć miesięcy, uczy się już regularnego czytania. Naszym rytuałem jest wspólne czytanie rozdziału lub chociażby kilku stron dziennie. Po książkę Joanny Jagiełło „Dzikusy. Witajcie w Malinowym Domu” sięgnęłam trochę w ciemno. Literatura dziecięca jest mi jeszcze obca, dopiero się z nią zaznajamiam, dlatego nigdy wcześniej nie słyszałam nic o tej autorce ani o jej twórczości.
„Dzikusy. Witajcie w Malinowym Domu” opowiada historię pewnej rodziny, w skład której wchodzą: mama i tata oraz jedenastoletnia Julka, sześcioletni bliźniacy Franek i Filip, pięcioletnia Zuzia oraz trzyletnia Gabrysia zwana również Kruszyną. Każdy z bohaterów ma inne cechy, interesuje się innymi rzeczami. Postacie są bardzo dobrze wykreowane, znajdziemy tu małego naukowca, baletnicę i miłośniczkę zwierząt.
Początkowo rodzina mieszka w maleńkim, dwupokojowym mieszkaniu w mieście. Pewnego dnia Dzikusy odwiedza ciocia, która proponuje im przeniesienie się do swojego domu na wsi. Sama musi na pewien czas wyjechać, a nie chce pozostawiać posiadłości bez opieki. Żal byłoby nie skorzystać z takiej okazji, pomimo tego, że zarówno rodzice, jak i dzieci nie są przyzwyczajone do życia na wsi, które znacznie różni się od miejskiego zgiełku. Moją uwagę bardzo przykuły opisy Malinowego Domu. Autorka postarała się o to, żeby ten dom miał swój magiczny klimat. Nie jest to pierwszy lepszy budynek, czuć w nim niezwykłą atmosferę.
Fabuła przedstawiona przez Joannę Jagiełło jest bardzo luźna, niewymagająca. Ukazuje nam codzienne życie pewnej rodziny. Życie, które wywróciło się do góry nogami. Historię zawarte w książce są bardzo realistyczne i prawdopodobne. Równie dobrze Dzikusy mogłyby się wprowadzić na naszą ulicę. W sposób bardzo groteskowy przedstawione jest odnajdywanie się zarówno dzieci, jak i rodziców w wiejskiej rzeczywistości. Ich przygody nie są jakoś bardzo wyszukane, ot zwykłe zdarzenia, które mogą się rozgrywać w każdym domu.
Serdecznie polecam „Dzikusy. Witajcie w Malinowym Domu” zarówno dla małych, jak i dużych czytelników. Mam nadzieję, że jest to początek serii, ponieważ bardzo przywiązałam się do bohaterów. Z chęcią sięgnę po inne książki tej autorki, bardzo odpowiada mi jej styl pisania. Książkę otrzymałam z Klubu recenzenta serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję.