„Natura nie ma pojęcia, co dzieje się w społeczeństwie i wcale ją to nie obchodzi. Ona żyje własnym życiem“
Trudno mi wyobrazić sobie sytuację, w której nie pamiętałabym swojej przeszłości i musiałabym na nowo odtwarzać swoje życie. W takich okolicznościach znalazła się bohaterka książki pt.: „Projekt Koniczyna“.
Jej autorką jest Milena Pastuszak - kobieta o szerokich zainteresowaniach, od tańca na psiej psychologii kończąc. Szukała dla siebie miejsca w sztuce od czasów niepamiętnych, lecz dopiero niedawno uświadomiła sobie, że największą radość daje jej pisanie. Z wykształcenia technik Ochrony Środowiska, nie potrafiąca odnaleźć się w systemie ustalonym przez świat, toteż niestudiująca. Miło mi było poznać twórczość tej autorki, tym bardziej, że pochodzi z mojego rodzinnego miasta, Włocławka.
„zła nie widać na pierwszy rzut oka“
Sięgając po jej debiutancką książkę trudno mi było określić, czego mogę się po niej spodziewać. Okładka przyciągnęła moją uwagę, gdy ukazała się w marcowych zapowiedziach wydawnictwa Psychoskok. W centralnym punkcie wyeksponowana została postać pięknej, rudowłosej dziewczyny w otoczeniu zielonej koniczyny. Gdy otrzymałam wersję papierową książki, mój zachwyt nad kolorystyką oprawy jeszcze się umocnił. Patrząc na nią można by przypuszczać, że poznamy romantyczną opowieść o miłości. Jednak stworzona przez panią Milenę Matuszak historia nie napawa optymizmem i zabiera nas do świata, w którym nikt nie chciałby się znaleźć.
Rudowłosa piękność na okładce to bohaterka książki, dwudziestoletnia Alexandra Moroz, która pewnego dnia budzi się w szpitalu, w którym znalazła się w wyniku wypadku. Na szczęście wyszła z niego z niewielkimi obrażeniami fizycznymi. Niestety, bardziej ucierpiała jej strona psychiczna, gdyż okazuje się, że niczego nie pamięta. Jej jedynym sprzymierzeńcem jest pamiętnik, w którym wcześniej zapisywała swoje myśli i zdarzenia. Czytając jego treść, zaczynają pojawiać się liczne pytania o to, kim ona naprawdę jest. Wszystko wokół wydaje się coraz bardziej dziwne i tajemnicze... Niepokój wywołuje wciąż powracające przeczucie, że musi komuś pomóc a ona nie jest bezpieczna...
„Nie zmienisz wyborów i decyzji innych ludzi. Masz wpływ tylko na swoje własne.“
W wywiadzie na autorzy365 autorka ujawniła, że inspiracją do stworzenia fabuły, był jej osobisty dziennik, w którym zapisywała swoje przemyślenia i pojawiające się w jej życiu sytuacje. Pisała ją z myślą o młodzieży ale uważam, że powieść z powodzeniem zadowoli czytelnika w każdym wieku. Gatunkowo została zaliczona do kategorii science-fiction i fantasy ale według mnie, trudno ją zaliczyć do jednej tylko kategorii, gdyż odnajdziemy w niej elementy psychologiczne, kryminalne, paranormalne i miłosne. Alex musi stawić czoła wielu przeciwnościom, docierając do prawdy o sobie, dokonując wyborów w świecie, w którym liczy się pieniądz, polityczne interesy i nie ma miejsca na współczucie.
Fabuła skonstruowana została wokół postaci Alex i Chrisa, którego rola od początku stanowi zagadkę, zarówno dla czytelnika jak i dla dziewczyny. Dzięki pierwszoosobowej narracji prowadzonej z ich punktu widzenia, mamy możliwość poznać wersję danego wydarzenia z dwóch perspektyw i zrozumieć postępowanie głównych bohaterów w określonej sytuacji. Dodatkowym walorem jest zastosowanie czasu teraźniejszego, co sprawia wrażenie relacji z dziejących się wydarzeń i bezpośredniego uczestniczenia czytelnika w biegu wydarzeń.
To świetnie napisana historia, którą czyta się szybko i z zainteresowaniem. Pani Milena Pastuszak stworzyła intrygującą opowieść, w której sytuacja wciąż się zmienia, zaskakuje swoimi zwrotami akcji, pojawiającymi się tajemnicami i postaciami. Wykazała się przy tym bogatą wyobraźnią w tworzeniu zarówno tej historii jak i w wykreowaniu różnych postaci o nietuzinkowych osobowościach. Umiejętnie prowadzi czytelnika przez meandry ludzkiego umysłu, oddając bardzo sugestywnie uczucia targające bohaterami, których stawia przed trudnymi decyzjami i problemami.
„Wielu jest ludzi na świecie, którzy cenią wyżej władzę niż życie innych żyjących ludzi.“
Książka liczy sobie 450 stron, ale ani na chwilę nie jest nużąca. Od pierwszej do ostatniej strony trzymani jesteśmy w napięciu i niepewności. To pełna różnorodnych odcieni emocji opowieść o poświęceniu, lojalności, przyjaźni ale też brutalnym świecie nauki i polityki. Moją szczególną uwagę przykuwał wątek paranormalny, który stanowi istotny element tej historii i dodaje całości dodatkowy walor. Poszczególne epizody toczą się coraz szybciej zmierzając ku zakończeniu, które nie było mojej myśli i nie wszystko potoczyło się tak jak myślałam. Niektóre wątki pozostały otwarte, więc ucieszyłam się, gdy przeczytałam w wywiadzie, że autorka myśli o napisaniu drugiej części „Projektu Koniczyna.“ Mam nadzieję, że będzie ona równie tak dobra jak część pierwsza.
Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu Psychoskok
W świecie, w którym rządzi pieniądz i pozycja społeczna socjopaci przyjmują maski, żyjąc wśród nas i kreując się na dobroczyńców. Projekty rządowe, badania, niezwykłe moce – coś co brzmi zupełnie abs...
W świecie, w którym rządzi pieniądz i pozycja społeczna socjopaci przyjmują maski, żyjąc wśród nas i kreując się na dobroczyńców. Projekty rządowe, badania, niezwykłe moce – coś co brzmi zupełnie abs...
Rzadko kiedy zwracam większą uwagę na opisy na okładce, najczęściej po prostu otwieram książkę i czytam z czystym umysłem. W tym przypadku było tak samo, niczego nieświadoma spakowałam powieść do... ...
Bardzo rzadko trafiam na debiut literacki ale jeśli już tak się dzieje to jest to majstersztyk. Dzięki booktourowi zorganizowanemu przez Sylwię z @odcieniestron dane mi było przeczytać „Projekt konic...
@monidelko83
Pozostałe recenzje @Mirka
Dobra książka na początek drogi z tarotem
@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...
@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...