Mnich: romans grozy recenzja

Szatan upadł przez pychę i przez nią najchętniej kusi

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @KazikLec ·1 minuta
2020-06-11
1 komentarz
3 Polubienia
Antonia, panna naiwna, ale w tej niewinnej naiwności niezwykle urocza, dopiero co przybyła z prowincji do Madrytu, akurat, gdy kól i trendy jest chodzenie na kazania do kapucynów. Tam właśnie spotyka dwóch mężczyzn, którzy przewrócą jej życie do góry nogami: urzekającego szlachcica Lorenzo i charyzmatycznego opata Ambrozjo. Gdyby tylko wiedziała!...

Ach, no i to właśnie mogę nazwać rozrywką - "Mnich" to gotycka karuzela dram i dziwów, no czego tu nie ma: trupie narkotyki, broczące krwią zjawy zakonne, tajne klasztorne lochy, zamieszki na procesji, morderstwa, porwania, inkwizycja, satanizmy, zbójcy, egzorcyzmy i tysiąc robali. Tak, to książka z wyraźnym morałem i nie mniej wyraźnym szkalowaniem katolickiego duchowieństwa (mieć tyle szpil, co protestancki pisarz!), ale jej głównym zadaniem wciąż jest dostarczanie uciechy ze śledzenia poplątanych perypetii, elementów fantastycznych i opisów straszliwych katakumb pełnych płazów zamieszkujących zbutwiałe trupy. Scenografia jest świetna, siłą rzeczy gorzej z bohaterami (jakkolwiek autor stara się o zniuansowanie chociażby tytułowego bohatera) - ale taki też urok czarno-białych postaci. To proste, ale mocne kreacje (Matylda!), można się wciągnąć w ich pokręcone losy.

Jednak należy pamiętać, że to klasyczna powieść grozy z przełomu XVIII/XIX, więc trzeba się mierzyć z jej wszelkimi dobrodziejstwami: "dialogami", w których wypowiedzi postaci ciągną się przez półtorej strony przeplatane dwunastoma "ach!" i dwudziestoma "och!", szkatułkowość, "a, rąbnę sobie tu wiersz na trzy strony, bo mogę", bohaterowie niezbyt biegli w rozpoznawaniu twarzy swoich bliskich, język taki a nie inny ("kaptur zsunął się jej bardziej ku tyłowi niźli zazwyczaj, i można było dojrzeć dwie koralowe wargi, pełne, świeże i tkliwe, oraz bródkę, w której dołeczkach zdało ukrywać się tysiące kupidynków")... No to się lubi albo nie. No ja akurat tak, więc bezbożnego "Mnicha" czytało mi się dobrze i ze względu na same perypetie, jak i przestarzałą dziś oprawę. Kolejny ciekawy tytuł od wydawnictwa Vesper, które jak zwykle zatroszczyło się o porządne wydanie - świetne drzeworyty Tute'a i posłowie z komentarzem historyczno-literackim (jakkolwiek podstawowym) zdecydowanie na plusie.

[Recenzja została po raz pierwszy opublikowana na LubimyCzytać pod pseudonimem Kazik.]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-06-11
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mnich: romans grozy
4 wydania
Mnich: romans grozy
Matthew Gregory Lewis
8.0/10
Seria: Klasyka Powieści

"Mnich - romans grozy". Już sam tytuł wprowadza nas w atmosferę tej powieści. Znajdujemy w niej wszystkie elementy charakterystyczne dla tego gatunku. Ponure stare zamki, grobowce, podziemne korytarze...

Komentarze
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
Potrafisz namówić, nie ma co. Nie wiem jeszcze kiedy, ale sięgnę. Z wszelkimi przestrogami, bo mogę nie zdzierżyć wiersza na półtorej strony :)
× 1
Mnich: romans grozy
4 wydania
Mnich: romans grozy
Matthew Gregory Lewis
8.0/10
Seria: Klasyka Powieści
"Mnich - romans grozy". Już sam tytuł wprowadza nas w atmosferę tej powieści. Znajdujemy w niej wszystkie elementy charakterystyczne dla tego gatunku. Ponure stare zamki, grobowce, podziemne korytarze...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @KazikLec

The Inugami Curse
Chryzantema, cytra, topór

To, że klan Inugami to banda serdecznie nienawidzących się nawzajem palantów, nie jest żadną nowością. Równie dobrze znanym w okolicy faktem jest ich źle skrywane wyczek...

Recenzja książki The Inugami Curse
The Honjin Murders
Och, spadł śnieg - jak niespodziewanie

1937, prowincja, cała okolica żyje ślubem lokalnego panicza i nauczycielki. I będzie jeszcze bardziej żyła morderstwem, które wydarzy się w noc po ceremonii, gdy rodzinę...

Recenzja książki The Honjin Murders

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka