W połowie maja spod skrzydeł wydawnictwa LeTra wyszła powieść „Aurora w mroku” włoskiej pisarki Barbary Baraldi. Książka inicjuje cykl, którego bohaterką jest Aurora Scalviati, policyjna profilerka. Jak morduje się we Włoszech?
Aurora Scalviati po traumatycznych wydarzeniach, w których uczestniczyła, powraca do czynnej służby w policji. Zostaje przeniesiona z Turynu do Sparvary – małego miasteczka położonego w nizinnej części kraju. Tutaj przecież nigdy nic się nie dzieje. Tymczasem już pierwszej nocy, gdy policjantka przybywa do miasta, dochodzi do wstrząsającej zbrodni. Ktoś z dużym okrucieństwem morduje małżeństwo i porywa ich córkę. Rozpoczyna się wyścig z czasem, a jego stawką jest życie dziecka. Czy stróżom prawa uda się odnaleźć dziewczynkę? Jak daleko w mrok trzeba wkroczyć, by rozprawić się z demonami?
O ile Skandynawia od kilkunastu już lat kojarzy nam się z literaturą kryminalną, o tyle trudno jest to samo powiedzieć o Włoszech. A przecież to tam swoje mroczne thrillery tworzy Donato Carrisi. I niebezpiecznie zbliża się do niego konkurencja. Barbara Baraldi igra z ciemnością. Napisała bardzo sugestywny, tajemniczy i niepokojący kryminał, który śmiało stanąć może w szranki z powieściami mistrzów gatunku. Baraldi nie bierze jeńców – jest szybko, mrocznie i intrygująco. Począwszy od samej kreacji policjantki Scalviati, która jest majstersztykiem kobiecej postaci literackiej, poprzez staranne budowanie realiów, aż do satysfakcjonującego finału. Od początku do końca ta powieść dostarcza szeregu emocji. Jest dobrze opracowana i widocznym jest, że autorka dokładnie przemyślała to, co chce dostarczyć czytelnikom. Mimo, iż fabuła nieustannie zakręca wiodąc nas na manowce, Baraldi trzyma się logiki i bardzo dba o to, by każde rozwiązanie fabularne było rzeczowe. Ogromnie mi się to podoba. Suspens i elementy zaskoczenia pisarka opanowała do perfekcji. Czytanie tej powieści przypomina układanie skomplikowanej układanki. Baraldi trzyma się ram gatunku i nie pozwala sobie na zbytnie popuszczanie wyobraźni w kierunku, który mógłby sprawić, że jej książka stałaby się tym, czym tak często jesteśmy przez pisarzy karmieni, czyli pozbawioną logiki, meandrującą w dziwnych kierunkach historią. Konsekwencja z jaką prowadzi swoją bohaterkę jest wręcz imponująca. Poznajemy Aurorę w chwili jej upadku. Kobieta przeżyła poważne załamanie, a jej przyszłość w policji stoi pod znakiem zapytania. Kiedy udaje się jej wrócić do pracy, wydawać się może, że teraz wszystko już zacznie się prostować. Jednakże rzeczywistość okazuje się brutalna – dotyka ją niechęć, ostracyzm i brak zrozumienia ze strony nowego przełożonego. Zaangażowana w śledztwo Aurora walczy z własnymi problemami. Duchami, które nie chcą odejść. Przejmująca, taka naprawdę dotykająca serca, kreacja głównej bohaterki. Barbara Baraldi zaserwowała nam postać, którą jesteśmy w stanie odczuwać. Rozumieć.
Włochy przywodzą nam na myśl słońce. Kojarzą się ze śmiechem, beztroską i wakacyjnymi wojażami. Tymczasem Baraldi prezentuje nam zupełnie inną twarz tego kraju. Włochy mroczne, pełne napięcia, wywołujące lęk. Misternie skonstruowana zagadka kryminalna. Nieoczekiwane zwroty akcji i solidnie skomponowani bohaterowie drugoplanowi - „Aurorę w mroku” czyta się jednym tchem. To nie jest wakacyjna powieść na hamak. Dotyka tego, co kryje się głęboko w mroku ludzkiej duszy. Tego, co zimne i straszne. Poraniona bohaterka i świat, który utracił barwy. Na uwagę zasługuje sposób przedstawiania przez autorkę rzeczywistości. Potrafi pisać tak, że mamy wrażenie uczestnictwa w tych wydarzeniach. Czytając tę powieść można poczuć czający się wokół nas mrok. Ten mrok odbiera nadzieję.
Baraldi zagląda głęboko pod powierzchnię, analizuje ludzką psychikę, stawia pytania. „Aurora w mroku” to nie tylko pasjonujący i pełen mocnych wrażeń thriller. To także dosć krytyczne spojrzenie na policję. Uwikłanie w małomiasteczkowe układy, bierność, brak elastyczności. To portret przedstawicieli władzy, który można by nakreslić w wielu państwach. Pisarstwo Baraldi cechuje niesamowita przenikliwość, umiejętność balansowania między fikcją, a prawdą i unikatowa zdolność empatycznego przenikaia psychiki. Doskonale wyważona powieść, która ująć może zarówno zwolenników krwawych historii, jak i czytelników ceniących elementy psychologiczne w literaturze kryminalnej. Jestem bardzo ciekawa kolejnych powieści z tego cyklu, ponieważ Baraldi mnie oczarowała. Dała mnie, czytelniczce, która stawia literaturze coraz większe oczekiwania, powieść jaką zawsze chciałam przeczytać. Uważam ją za doskonałą. Klasyczna konstrukcja gatunkowa, mocna i wiarygodna bohaterka i pełna napięcia intryga. To książka z gatunku tych, które nie pozwalają o sobie zapomnieć. Fantastyczna. Poza samą historią kryminalną dostarcza tak wielu tematów do rozmyślań i pozwala nam na wyciąganie róznych wniosków i interpretacji. „Aurora w mroku” zabierze Was daleko w głąb otchłani. Tam, gdzie nocują beznadzieja, samotność i strach. Nie będzie to łatwa podróż, ale niewątpliwie pozostawi w Was ślad. Diabeł gorąco poleca.