Ten Wieczny Mrok recenzja

Q: Myśleliście kiedyś o tym, jakby to było żyć wiecznie?

Oczywiście, jak to już od dawna wiadomo, nic nie ma za darmo, więc i nawet za życie wieczne, trzeba swoje zapłacić. Wampiry już zawsze zmuszone zostały pić krew, wilkołaki- się przemieniać, czym więc musiał zapłacić główny bohater książki "Ten wieczny mrok"? I czy było to warte swojej ceny?

"Trwa to już trzysta lat: w nocy jestem żywy, za dnia martwy. Nie można mnie zabić. Nie mogę się zmienić ani zestarzeć."

Po zmroku legendarny najemnik i postrach wszystkich Pięciu Królestw, za dnia zaledwie kupka kości, niezdolna do jakiegokolwiek ruchu. Tak żyje Ankou- łowca potworów, który nie pragnie niczego więcej, jak tylko wreszcie oddać się śmierci. Spotkanie Flory- podręcznej księżniczki ocalałej z ataku na królestwo, jest dla niego niczym światełko w tunelu. Zawierają umowę, w której on pomoże jej odnaleźć księżniczkę, a ona jemu- przełamać klątwę i wreszcie umrzeć.

Brzmi ciekawie, prawda? Byłam naprawdę podekscytowana, gdy brałam w swoje ręce tę właśnie książkę. Opis bardzo mnie zaintrygował, a dawno też nie trafiłam na fajną fantastykę, która na dłużej zostałaby w mojej pamięci. Ta historia zdecydowanie okazała się strzałem w dziesiątkę i bardzo się cieszę, że mogłam ją przeczytać. Już od samego początku poczułam więź z bohaterami, choć co prawda, między nimi samymi już takiego szału nie było. "Ten wieczny mrok" opisywany jest jako romans i rozumiem dlaczego, ale uczucia między głównymi bohaterami były naprawdę bardzo subtelne.

Książka ta niemal już od samego początku opiera się na motywie podróży. Ankou i Flora wyruszają na wyprawę, która ma doprowadzić ich do tego, co upragnione. On szuka wiecznego spokoju, a ona księżniczki. Napotykają po drodze wiele różnorakich trudności, a wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy okazuje się, że czas jest ograniczony. To wprowadza taką nutkę niepewności, co do tego, czy wszystko w ogóle się powiedzie. Jednak powiem Wam, że jak książka podobała mi się przez cały ten czas, to koniec nieco mnie zawiódł.

Uwaga, tutaj może to być mały spoiler:
Nie chcę zdradzić niczego, ale jak dla mnie zakończenie okazało się być zbyt proste i przewidywalne. Rozumiem, że można mieć szczęście, ale rozwiązanie całej sprawy, wraz z wątkiem z przeszłości Ankou, było tak bardzo udane, że dla mnie to aż przesada.




Ig: @_readmyheart_

Współpraca barterowa z Wydawnictwem Jaguar 🖤