Na tą serię dość długo namawiała mnie koleżanka. A ja zaczytana w kryminałach nie miałam gdzie jej po prostu wbić. I tak mijały tygodnie, aż przyszedł czas na Morfeusza, który od pierwszych stron mną zawładnął i przepadłam z kretesem. Teraz muszę to przeczytać do końca.
Zabieram Was do Miami, gdzie poznamy Cassandrę, projektantkę wnętrz. To piękna blondynka bez pracy i dachu nad głową. Cass przyjechała do Miami, żeby znaleźć sobie dobrą pracę. W między czasie mieszka u swojej kuzynki. W końcu idzie na pierwszą rozmowę kwalifikacyjną do prestiżowej firmy. Tam spotyka się z gburowatym i okropnym szefem, który przeprowadza z nią rozmowę. Cass jest wściekła, że nawet na nią nie spojrzał i z hukiem wychodzi z biura. Jest załamana, bo nadal nie ma pracy, jest pewna że straciła szansę na tą pracę. Wieczorem daje się namówić kuzynce na wyjście w miasto. Ostatecznie Cassandra odłącza się od ekipy i trafia do klubu nocnego Mirrors. Tam poznaje tajemniczego mężczyznę, który przedstawia się jej jako Morfeusz. Przeżywa z nim noc pełną uniesień seksualnych.
Rano dzwonią z firmy, gdzie była na rozmowie, z informacją, że została przyjęta do pracy i ma się wstawić w biurze następnego dnia. Dziewczyna jest szczęśliwa. Wszystko się zmienia kiedy widzi swojego szefa Adama McKeya, który okazuje się być Morfeuszem. Od tej pory życie Cassandry i Adama już nie będzie takie samo. Wszystko zmieniło się nieodwracalnie.
To było moje pierwsze spotkanie z autorką. Jak pisałam wyżej długo zbierałam się, żeby po nią sięgnąć, ale teraz nie żałuję. To było bardzo miłe i pełne uniesień spotkanie.
Kiedy zaczęłam czytać ,,Sny Morfeusza" pierwsze co mi się w głowie zaświeciło to fakt, że gdzieś coś podobnego już czytałam. Szybko skojarzyłam, że fabuła podobna jest do samego Greya. Tak wiem wiele z Was uważa, że to tandetny erotyk. Ale co zrobić jak taka jest prawda. W obu książkach bohaterki idą na rozmowy w sprawie pracy, tam poznają swoich na zabój przystojnych i namiętnych kochanków. Do tego zaborczych i lubiących kontrolować, wszystko musiało być tak jak oni chcieli. Zarówno Cassandra jak i Anastazja zgadzały się na wiele, bo uczucia jakie wywoływali w nich ich kochankowie były uzależniające. Obie pragnęły ich, ale jednocześnie niegodziły się na władcze zachowania swoich partnerów. Oczywiście reszta jest zupełnie inna, ale schemat pozostaje bardzo podobny. No ale porównać te serie mogą tylko Ci którzy przeczytali je obie.
Cassandra to piękna blondynka, która zawładnęła życiem Adama. Cass jest uparciuchem i do końca nie poddaje się kontroli McKeya, co doprowadza go do szału. On chce ją kontrolować, twierdzi,że dla jej dobra i żeby ją chronić, a czy tak jest? Niestety zarówno Cassandra jak i czytelnik tego nie wie na pewno. Myślę, że w kolejnej części autorka trochę rozwieje nasze wątpliwości. Fakt jest taki, że Adam wplątany jest w coś dużego i niebezpiecznego. Nie chce żeby Cassandra była tego częścią, ale nie potrafi żyć bez niej. Uzależnił się od niej tak samo jak Cassandra od niego.
A co z tego wynika? Całe mnóstwo namiętności i sexu. To książka zdecydowanie dla dorosłych czytelników. K. N. Hanner bardzo dokładnie przedstawia sceny erotyczne, których tu jest całe mnóstwo. Opisała to w sposób odważny, ale nie wulgarny. Czyta się to bardzo przyjemnie, szczególnie wieczorem.... Resztę sobie sami dopowiedzcie.
Czytaliście? Macie w planach? U mnie długo było w planie, który teraz realizuję. To zabieram się za drugi tom serii, bo strasznie jestem ciekawa w co wplątał się Adam. Mam nadzieję, że się tego dowiem.