Nocą drony są szczególnie głośne. Reportaże ze stref kryzysu recenzja

Są takie miejsca, o których, nie mówi się głośno. Wyrzucone poza społeczny nawias nie mają racji bytu. Nikt nie chce tam jechać, a co dopiero tam mieszkać. Ich znakiem rozpoznawczym są wojny, bieda i wszechobecny głód. Ludzie cierpią, nie widzą dla siebie przyszłości. To nie życie to wegetacja. O takich właśnie enklawach pisze autor, Nocą drony są szczególnie głośne. Reportaże ze stref kryzysu.

W swojej książce Wolfgang Bauer opisuje głównie świat Azji i Afryki, nie zabraknie jednak opowieści z niedalekiej Rosji. Ukazuje nam bezmiar ludzkiego cierpienia, strachu o bliskich i niepewności co przyniesie kolejny dzień. Czytelnik odnajdzie tutaj wstrząsający zapis ludzkiej egzystencji. Nie są to obrazki przedstawione w mediach. O wybranych co nieco wiemy, bo od lat tkwią w przestrzeni medialnej, lecz niektórych próżno szukać w Internecie czy Telewizji. Głód, bieda, brak pomocy medycznej nie jest tematem, o którym dużo się mówi.

Autor wielokrotnie narażał życie, by pokazać, jak egzystuje się w takich miejscach. Jak żyje się w schronie, z którego nie można wyjść, bo wróg czai się tuż za rogiem. Jak umiera się podczas porodu, bo nie ma pomocy medycznej, a rodziny nie stać by ją opłacić. Każda historia omawia inną strefę kryzysu, jednak z każdej można wysnuć jeden zasadniczy wniosek. Gdy walczą dwie strony, kule dosięgają cywilów. Tych, którzy nie są zaangażowani w toczące się spory. Bezbronni, niemający już nic. Samotni, bo wojna zabrała im bliskich. Żyją, choć jak sami przyznają, to nie jest życie. To tak naprawdę wegetacja, życie z dnia na dzień. Kolejna doba nie przyniesie zmian. Znów będzie głód, granaty i drony.

Czytając, zastanawiałam się, jak bardzo człowiek może znienawidzić drugą osobę, by posunąć się do takiej rzeczy. Jak bardzo pozbawiony jest empatii i szacunku, do bliźniego. Książka niesamowicie otwierająca oczy. Zmieniająca postrzeganie świata. Wolfgang Bauer zrobił naprawdę dobrą robotę, opisując takie miejsca. Tą pozycją świata, nie zbawił, ale chociaż pokazał inną rzeczywistość.