Kwiat pustyni recenzja

Tolerować czy nie tolerować? O tym kiedy tolerancja przestaje być słuszna na przykładzie Waris Dirie.

TYLKO U NAS
Autor: @natala.charczynska2002 ·5 minut
2024-11-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Uważam, że Bóg stworzył moje ciało wystarczająco doskonałym w takim kształcie, jaki miało po urodzeniu”. To właśnie to zdanie, tuż przy samym końcu lektury, najbardziej zapadło mi w pamięć. Być może dlatego, iż zachwycił mnie pewien poziom dojrzałości i akceptacji ze strony autora tych słów. Musiało upłynąć wiele lat, by ta kobieta mogła stanąć przed Nami i wyznać szereg okrucieństw, które przyszło jej znosić za dziecka. Jedną z nich było okaleczenie jej narządów płciowych gdzieś na somalijskiej pustyni, z dala od ciekawskich oczu. Czy istniał konkretny powód takiego cierpienia? Jak pozostali członkowie plemienia mogli tolerować tą okrutną ceremonię? Pragnę więc przytoczyć po krótce historię Waris Dirie, oraz wpływ jaki miała ona na mój punkt widzenia odnośnie tolerancji i jej granic.

Pierwsze światowe wydanie „Kwiatu pustyni” ukazało się w 1997 roku. Książka zdobyła duże uznanie za odwagę i szczerość autorki w opisywaniu trudnych tematów. Przyciągnęła uwagę czytelników na całym świecie ze względu na ważne kwestie, takie jak prawa kobiet, okaleczanie genitalne, i przymusowe małżeństwa. Waris wychowała się w Somalii, w plemieniu Nomadów. Pochodziła z licznej rodziny a do jej codziennych obowiązków jako kilkulatki należało m.in. wypasanie kóz. „Życie nomadów jest surowe, ale pełno w nim piękna nierozerwalnych związków z przyrodą”[2]. Jako dziewczynka żyła więc w przeświadczeniu, iż do jej obowiązków należy pomoc rodzicom oraz wczesne wyjście za mąż.

Waris przywołuje obraz ceremonii obrzezania żeńskich genitaliów jako wydarzenie, którego się wyczekuje. Niestety uroczysta wizja daleka była od smutnej rzeczywistości, z którą przyszło jej się zmierzyć w wieku zaledwie pięciu lat. Sam akt obrzezania miał miejsce wcześnie rano a dokonano go przy użyciu starej żyletki z zaschniętą na niej krwią. Znachorka, której trzeba było słono zapłacić, była nieczuła na ból i cierpienie dziewcząt które okaleczała. „W społeczeństwach pierwotnych, które nie dysponują żadnym sposobem racjonalnego kontrolowania płodności zwierząt, roślin czy ludzi, ludy przejawiają skłonność do tego, aby uciekać się do działania obrzędowości magicznej i religijnej”. Nomadowie traktują ceremonię obrzezania jako inwestycję niezbędną, gdyż bez niej córka nie wejdzie na małżeński rynek. Te, które przez to nie przeszły, są niezdolne do małżeństwa, nieczyste. W języku polskim termin „obrzezanie kobiet” odnosi się do znanej w kulturze judeochrześcijańskiej praktyki obrzezania mężczyzn, czyli usunięcia z napletka z członka. Choć jest to praktyka mniej drastyczna od FGM, nadal stanowi ingerencję w autonomię jednostki. Jak powszechnie wiadomo, obrzezanie wykonywane jest w wieku zaledwie kilku lat, dlatego też uzyskanie zgody od dziecka jest nieosiągalne. Magdalena Grzyb w swej książce „Przestępstwa motywowane kulturowo (…)” podkreśla, iż jest to zabieg uznawany jako zamach na autonomię i integralność jednostki.

Waris jako kilkulatka została poddana zabiegowi, którego wcześniej nie przeżyły jej dwie siostry. Po okaleczeniu jej przez znachorkę, została przetransportowana do namiotu, w którym miała „dochodzić do siebie”. Dlaczego pozostawiono ją w odosobnieniu od reszty plemienia i rodziny w tak trudnym dla niej czasie? By jej jęki i cierpienie nie rozpraszały reszty rodziny. Waris dochodziła do siebie, lecz rekonwalescencja po podobnym zabiegu trwała kilka tygodni. W wieku zaledwie 13 lat rodzice Waris bez uprzedniego poinformowania córki powierzyli jej rękę starszemu mężczyźnie w celu zawarcia sojuszu plemiennego. Aranżowanie małżeństw jest popularną praktyką stosowaną wśród plemienia Nomadów. Dziewczynka odważyła się uciec z wioski w celu odnalezienia swej ciotki. ”W swojej naiwności zdołałam w końcu przekonać samą siebie, że chcę stać się prawdziwą kobietą i dołączyć do starszych sióstr”. Ile dziewczynek musiało myśleć podobnie do Waris. Ile musiało obawiać się, że strach może je zgubić lub co gorzej narazić na społeczne wykluczenie.

Matka Waris, Fattuma Ahmed Aden, należała do kobiet cierpliwych i niezłomnych. Wierzyła całym sercem w moc rytuału jakim jest obrzezanie, i wiarę w sensowność tego czynu przekazywała swoim potomkom. Waris nie wini jej jednak za to w co wierzyła, gdyż jak można winić człowieka za to, iż wychował się w przeświadczeniu, że tak czynić trzeba? Autorka „Kwiatu pustyni” sama zdecydowała, że opuści wioskę. Decyzja ta ugruntowała ją w przekonaniu, iż okaleczanie, którego się na niej dopuszczono było czynem karygodnym. Zmiana środowiska z pewnością wpłynęła na jej postrzeganie świata, a jej historia wpływa w pewien sposób na nas. Istnieje bowiem możliwość sprzeciwu i odłączenia się od reszty, kiedy przestajemy tolerować zło wyrządzane bliźnim. Waris Dirie jest ważnym głosem w walce z okaleczaniem genitaliów kobiet. Jako ambasadorka ds. kobiet i dzieci, koncentruję się na świadomości społecznej i działaniach legislacyjnych umożliwiających eliminację FGM na całym świecie. Jej własne doświadczenia służą za narzędzie do edukacji ale również inspirują do podjęcia walki.

"Kwiat pustyni" to niezwykle przejmująca książka, która zabiera czytelnika w podróż przez dramatyczne doświadczenia Waris Dirie – od jej dzieciństwa w Somalii, przez bolesne wspomnienia związane z okaleczeniem genitalnym, aż po życie w świecie mody. Waris opowiada swoją historię z odwagą i szczerością, ujawniając nie tylko głębokie rany, jakie nosi, ale także swoją niesamowitą siłę, determinację i chęć zmieniania świata. Książka ta otwiera oczy na kwestie często ignorowane przez zachodni świat, takie jak przemoc wobec kobiet, brak edukacji i uwięzienie w tradycjach, które naruszają prawa człowieka. Jest to nie tylko biografia, ale też manifest przeciwko okrutnym praktykom, z którymi zmaga się wiele dziewcząt na całym świecie. Historia Waris staje się przez to uniwersalnym głosem nadziei i zmiany.

Granice tolerancji są konieczne, kiedy w grę wchodzą podstawowe prawa człowieka. Waris Dirie pokazuje, że nawet najsurowsze tradycje mogą być zakwestionowane i odrzucone, jeśli wyrządzają krzywdę. Głęboko podziwiam jej odwagę, bo przecież wyzbycie się tego, co przez wieki tkwiło w kulturze, wymaga nie tylko determinacji, ale i gotowości na społeczne odrzucenie. Książka jest świadectwem jej walki o autonomię i lepszą przyszłość dla innych kobiet. Zrozumienie, że godność, niezależność i miłość do siebie nie powinny być w żaden sposób ograniczane przez okrutne tradycje, pozostaje najważniejszym przesłaniem tej inspirującej opowieści.


Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kwiat pustyni
9 wydań
Kwiat pustyni
Waris Dirie, Cathleen Miller
8.6/10

Z namiotu nomadów do Nowego Jorku Waris urodziła się w Somalii, w plemieniu nomadów. Wychowywała się pośród kóz, bydła i wielbłądów, w otoczeniu dzikiej przyrody. W wieku pięciu lat przeżyła obrzeza...

Komentarze
Kwiat pustyni
9 wydań
Kwiat pustyni
Waris Dirie, Cathleen Miller
8.6/10
Z namiotu nomadów do Nowego Jorku Waris urodziła się w Somalii, w plemieniu nomadów. Wychowywała się pośród kóz, bydła i wielbłądów, w otoczeniu dzikiej przyrody. W wieku pięciu lat przeżyła obrzeza...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kwiat pustyni to autobiograficzna książka autorstwa Waris Dirie. Nie ukrywam, że w pierwszej kolejności obejrzałam film na podstawie tej książki o tym samym tytule. I to właśnie ten film, zachęcił mn...

@marta.uler @marta.uler

Książkę tą po raz pierwszy przeczytałam kilka lat temu. Poleciła mi ją żona mojego brata. Nie pożałowałam. Jak zwykle przeczytałam najpierw krótki opis z tyłu książki, który od razu mnie zaciekaw...

@Ewcia @Ewcia

Pozostałe recenzje @natala.charczyns...

Za rzekę, w cień drzew
Za rzekę w cień drzew

Za rzekę w cień drzew to jedna z mniej znanych powieści Ernesta Hemingwaya, wydana w 1950 roku. Historia opowiada o podpułkowniku Richardzie Cantwellowie, weteranie II w...

Recenzja książki Za rzekę, w cień drzew
Nana
O tej, która kradła serca

Poczynając od okładki tego dzieła, która pochodzi z wydania drugiego z roku 1971, muszę nadmienić, iż jest to obraz piękny i podsuwający nam pewne sugestie. Okładka p...

Recenzja książki Nana

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka