Tożsamość anioła recenzja

Tożsamość Anioła

Autor: @ven_detta ·4 minuty
2011-09-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Andrea jest aniołem. Każdy jej to mówi. Oprócz tego, że pilnie studiuje i nie angażuje się w studenckie imprezowe życie, to jeszcze poświęca się pracy w fundacji, która pomaga potrzebującym, angażuje w akcje, a dodatkowo zawsze znajdzie czas, żeby odwiedzić dom spokojnej starości. Tym sposobem, jej życie osobiste praktycznie nie istnieje, a sama Andrea oddaje się całkowicie pomocy innym.

Aż, pewnego razu, zostaje dostrzeżona przez jednego z najpopularniejszych, najprzystojniejszych i najlepszych studentów na jej uczelni: Kaspara. Za jego sprawą i z małą pomocą zwariowanej współlokatorki Andrei – Carmen – dziewczyna zostaje wciągnięta w życie studentów z wyższych sfer. Jednak, oprócz tego, że czuje się nieswojo, pojawia się nowy problem. Był bowiem powód, dla którego Andrea unikała towarzystwa i trzymała się raczej na uboczu przez te wszystkie lata – straszny powód. Co więcej, od pewnego czasu wydaje jej się, jakby czuła przy sobie czyjąś obecność. Nawet kiedy nikogo nie ma w pobliżu.

Powiedzenie: „Jesteś aniołem” w tym wypadku nabiera zupełnie innego znaczenia.

Po świetnym prologu, początek historii trochę ostudził mój entuzjazm. Nie mogłam nie pomyśleć, że jest to kolejna z kolei historia o brzydkim kaczątku, na które zwrócił uwagę książę z bajki, tym bardziej, że cała akcja skupiała się na pełnym dramatów związku Andrei i Kaspara, a postacie zachowaniem do złudzenia przywodzili na myśl licealistów. Chociaż równocześnie nie mogłam nie zauważyć bardzo ładnego stylu pisania autorki, który sprawiał, że aż chciało się przewracać strony – przystępny, lekki, a jednocześnie na poziomie, co najlepiej widać po naprawdę ładnych opisach i swobodnych dialogach.

Sami bohaterowie, może oprócz Andrei, mimo że naprawdę dobrze skonstruowani i wprowadzeni – nie zlewają się w jedno, każdy się czymś wyróżnia - zostali przedstawieni trochę pobieżnie. Chodzi mi o to, że nie dowiadujemy się o nich właściwie niczego więcej, poza tym, że uczestniczą w bieżących wydarzeniach i jaka jest ich rola. Podobnie zostało potraktowane miejsce akcji – tak naprawdę nie wiemy gdzie konkretnie ma miejsce historia. Nie wiem czy miło to jakiś cel – uniwersalność, anonimowość? A jednak o wiele lepiej, jak dla mnie, byłoby po prostu wybrać jedno zwykłe miasto, stworzyłoby to więcej możliwości dla historii.

Jest jednak coś, co bardzo mi przypadło do gustu – aura tajemnicy, gdy stopniowo odkrywamy wszystko razem z główną bohaterką. Podobała mi się ta cała masa niedopowiedzeń, domysłów, poszlak, spekulacji – nic nie było pewne, co tylko dodawało powieści smaczku. Co więcej, czytelnik w trakcie lektury może domyślić się paru kluczowych kwestii, podczas gdy Andrea zostaje ich nieświadoma, a to bardzo dobrze budowało napięcie. To, plus kilka niespodzianek, które zaskoczyły mnie po drodze, popychało mnie do dalszego zagłębiania się w lekturę.

Oczywiście, wszystko zmierzało do jednego celu – odkrycia przez Andreę swojej anielskiej świadomości. A kiedy ten moment nadchodzi, dzieli książkę na dwie bardzo różniące się od siebie części. Nagle, ze zwykłej uczelni i codzienności wpadamy po uszy w sprawy boskie, zdecydowanie większej wagi. Telenowela Andrei i Kaspara idzie w odstawkę, podobnie jak dotychczasowi bohaterowie, którzy się przewijali, zostają zastąpieni „grubszymi rybami”. Brzmi zachęcająco, ale jednak coś poszło nie tak.

Z jednej strony bardzo podobało mi się, że autorka trzymała się kanonu jeśli chodzi o sprawy niebiańskie, czerpiąc z literatury żydowskiej, nie zmieniała „zasad gry” na potrzeby swoich postaci (chociaż trochę je naginała, ale to akurat wyszło na plus). Zaskoczyła mnie także pozytywnie złożoność całego wątku anielskiego – jednak nie sprowadzał się tylko i wyłącznie do miłości romantycznej między dwójką bohaterów, ale obejmował wszystkie rodzaje miłości, czasami bardziej skomplikowane, czasami mniej i całą historię upadku. Ukazana została także prawdziwa ludzka natura, zarówno jej dobre, jak i złe strony, przerażająco rzeczywiste, a którym musimy stawiać czoło.

Z drugiej jednak strony, książka zaczęła tracić w moich oczach. Bohaterowie, po których spodziewałam się dużo, nie odgrywają wcale znaczącej roli. A do tego, pojawiają się nowe postaci, które bardzo sobie cenię w innych powieściach (chociażby Mai Lidii Kossakowskiej) i bardzo nie lubię, kiedy nie są przedstawione w jakiś ciekawy sposób, a tu niestety zostały potraktowane trochę po macoszemu. Ale to już raczej kwestia osobista ;) Zrobiło się patetycznie, chociaż to akurat można wytłumaczyć anielską naturą Andrei – bo w końcu stała się aniołem pełną gębą. A jednak, jak na taką współczesną, miejską rzeczywistość, wszystkie te anielskie zabiegi wypadają dość nienaturalnie, dialogi nie są już takie swobodne, kcja zaczyna zwalniać, a Andrea coraz więcej rozmyślać. W rezultacie, w każdym momencie mogłam odłożyć książkę i wcale nie ciągnęło mnie do dalszego czytania.

Podsumowując, mam naprawdę mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony, ma w sobie cechy, które bardzo cenię, ale z drugiej takie, które kompletnie mnie nie przekonały. Historia nie wzbudziła we mnie żadnych głębszych emocji, nie podbiła mojego serca, nie przywiązałam się do żadnego z bohaterów – w sumie ich losy pozostawały mi obojętne, a relacji między niektórymi postaciami po prostu nie zrozumiałam. Często nie podobały mi się posunięcia głównej bohaterki i tylko działała mi przez to na nerwy. A jednak, myślę, że książka dużo zyskuje na tym, że nie jest tłumaczona z jeżyka obcego i jest warta poświęcenia chwili, by wyrobić sobie własną opinię na jej temat. Wielu osobom może przypaść do gustu, może znajdą w niej „to coś”, czego mi się niestety nie udało znaleźć. Ale na pewno sięgnę po kolejne części, bo jest w tej historii potencjał, a nuż kolejne przygody bohaterów spodobają mi się bardziej?

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-06-06
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tożsamość anioła
2 wydania
Tożsamość anioła
Lidia Helena Zelman
7.4/10
Cykl: Tożsamość anioła, tom 1

Jeśli pewnego dnia okaże się, że jesteś aniołem i twoja obecność na ziemi to nie przypadek... Czy w to uwierzysz? Andrea to wrażliwa i inteligentna dziewczyna, ale brak jej pewności siebie. Nawet...

Komentarze
Tożsamość anioła
2 wydania
Tożsamość anioła
Lidia Helena Zelman
7.4/10
Cykl: Tożsamość anioła, tom 1
Jeśli pewnego dnia okaże się, że jesteś aniołem i twoja obecność na ziemi to nie przypadek... Czy w to uwierzysz? Andrea to wrażliwa i inteligentna dziewczyna, ale brak jej pewności siebie. Nawet...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Walka dobra ze złem i światła z ciemnością. Anioły, upadli, nefilim. Zakazana miłość. Poczucie obowiązku. Wizja raju. Poświęcenie. Przyjaźń. Wszystko to znajdziemy na stronach powieści debiutującej po...

@Vicky @Vicky

Chciałam na gorąco podzielić się moimi wrażeniami po przeczytaniu książki L.H. Zelman "Tożsamość Anioła" wydanej przez Naszą Księgarnię w tym roku. Główna bohaterka Andrea, jest wspaniałą dziewczyną...

MO
@rogalm2

Pozostałe recenzje @ven_detta

Blask nocy
Blask Nocy

Calla i Shay znajdują się w siedzibie Poszukiwaczy – ludzi, których uważali za swoich wrogów. Jak dotąd wszystkie ich działania i zapewnienia Opiekunów, właśnie na to wsk...

Recenzja książki Blask nocy
Kuzynki
Kuzynki

Katarzyna Kruszewska od lat pracuje dla CBŚ. Dzięki najnowszym technologiom za pomocą jednej fotografii potrafi ustalić tożsamość przestępcy. A po godzinach, za pomocą te...

Recenzja książki Kuzynki

Nowe recenzje

Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon
Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią