Niegrzeczny manager recenzja

Cześć!

Co ciekawego dziś czytacie? Ja rozpoczęłam dzień z książka "Bad Techaer" 😈

- - - - -

Pewnie kojarzycie serię VIP Kristen Callihan, najpierw był "Niegrzeczny Idol", a teraz przyszedł czas na "Niegrzecznego Managera". Pierwsza część była dla zbyt przewidywalna, a jak było z drugą? Czy bardziej przypadła mi do gustu?

Sophie Darling "Trajkotka" ma odbyć rozmowę o pracę w Londynie, w samolocie dowiaduje się, że otrzymała miejsce w pierwszej klasie. Przypadek czy może pomyłka? Zajmuje miejsce obok managera zespołu rockowego, Gabriela "Scottiego" Scota. Okazuje się, że jej towarzysz jest aroganckim, ale za to przystojnym i seksownym facetem. Od samego początku zaczynają między sobą potyczki słowne, jedynie turbulencje są w stanie je przerwać. Obydwoje myślą, że na tym skończy się ta znajomość, jednak nie zdają sobie sprawy, że ich drogi się jeszcze połączą.
A wszystko zaczęło się dziesięć tysięcy metrów nad ziemią, z czego nie zdawali sobie jeszcze do końca sprawy.

- - - - -

Premiera "Niegrzecznego Managera" odbyła się 4 Listopada, byłam ciekawa jak tym razem autorka poprowadzi fabułę. Już od pierwszych stron mamy zapewnioną sporą dawkę humoru, dialogi między bohaterami były zabawne.
Historia jest pełna miłości, pożądania, a także pokazuje nam, że w życiu nie liczą się tylko pieniądze. Bohaterowie pochodzą z dwóch różnych światów, on jest bogaty, a ona musi zarobić aby przetrwać, jednak dla nich liczyła się rodząca między nimi miłość.
Poruszona jest także kwestia przyjaźni, między członkami zespołu, którzy zrobią dla siebie wszystko.

Zdecydowanie 2 część była dla mnie najlepsza, czytało się ją przyjemnie i lekko, nie mogę się już doczekać kolejnego tomu.

Dziękuję Wydawnictwu Muza za możliwość przeczytania książki oraz za egzemplarz do recenzji.