Nudne przygody Agaty i Szymona recenzja

Trochę śmiesznie, trochę gorzko, bardzo ciekawie.

Autor: @Uleczka448 ·3 minuty
2024-08-01
Skomentuj
3 Polubienia
Bo jeśli już się nudzić, to tylko we dwoje... - taka myśl nachodzi po poznaniu niezwykle interesującego, zaskakującego i odważnego w swej postaci komiksu Ernesto Gonzalesa (znanego i cenionego polskiego twórcy komiksów) pt. „Nudne przygody Agaty i Tomka”, który sprawił mi tak wiele frajdy i przyniósł moc uśmiechu, jak chyba żaden inny, komediowy komiks w ostatnim czasie. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.


Jako słowo się rzekło i jak głosi sam tytuł tej opowieści, o nudzie jest ta historia. Nudzie z udziałem małżeństwa Agaty i Tomka oraz ich dzieci, gdzie to centralnym punktem staje się stół w jadalni, przy nim wyżej wymieniona para i wszystko to, co dzieje (albo nie dzieje) się między nimi, wokół nich, ale też i za oknem. I o ile w samym mieszkaniu dzieje się niewiele, ale za to śmiesznie, o tyle za oknem rozgrywają się rzeczy rodem z kina. Oczywiście są i wyjątki - jak wspólny wyjazd na wakacje, bądź też bujanie w obłokach, ale i tam bywa nudno...


Jest śmiesznie i trochę strasznie. Śmiesznie z uwagi na mistrzostwo zawartego tu komizmu - przede wszystkim na polu obrazu, a dopiero potem nielicznych dialogów, które ukazują nam naszą zwykłą codzienność życia nie tyle w krzywym zwierciadle, a właśnie w jak najbardziej realistycznej postaci, gdzie spoglądając z boku na zwykłych ludzi śmiejemy się z tego, jak mija im dzień za dniem. Straszność bierze się tu zaś stąd, że gdyby ktoś podejrzał naszą około stołową codzienność picia herbaty, spożywania posiłków i nierozmawiania o niczym, to też by się uśmiał... I wiecie co? - to jest piękne.


Kompletnie zaskoczyła mnie ta opowieść swoją ilustracyjną postacią - gdzie mamy kilkanaście prawie niczym nie zmienionych kadrów, na których jednak wbrew pozorom dzieje się tak wiele..., ale też i samym scenariuszem tej relacji, gdzie codzienność prozy łączy się nagle z ekscytującą historią drogi, z odświętnym pastiszem, czy też wreszcie z ciętym żartem względem międzyludzkich relacji, które pod postacią nudy, zniechęcenia oraz wzajemnego zmęczenia, kryją prawdziwe uczucie - miłość. I wreszcie komiks ten zaskoczył mnie także swoją wymową, która wydaje się brzmieć - nie narzekaj, choć tak łatwiej, ale wreszcie coś zmień!



Oczywiście jest to słodko-gorzka komedia, gdzie pod postacią inteligentnego żartu kryje się ta nieco mniej przyjemna prawda o tym, jak dziś żyjemy - z dnia na dzień, bez pomysłu, licząc godziny do końca dnia. I jest w tym coś niezmiernie smutnego i bolesnego, gdyż w ten sposób uświadamiamy sobie to, jak wiele tracimy - podobnie jak bohaterowie tego komiksu. Oczywiście można powiedzieć, że to tylko fabularna koncepcja, wobec której można przejść z uśmiechem, zaciekawieniem i uznaniem dla autora, ale tylko tyle. Owszem - można, ale w mej ocenie będzie to czymś na kształt oszukiwania samego siebie, że mnie to przecież w niczym nie przypomina..., a przypomina bardziej, niż mogłoby się wydawać.



Urokliwą jest ilustracyjna postać tego komiksu, gdzie mamy prostą, lekką, niekoniecznie najbardziej szczegółową kreskę, często cartoonowe kadrowanie, jak i przede wszystkim moc humor, który objawia się w każdym z rysunków. Niezwykłym jest to, o czym wspominałam powyżej, czyli ukazywanie pozornie niezmieniających się kadrów, na których to jednak - po wnikliwym wejrzeniu, zawsze dzieje się coś innego i ciekawego. Do tego dochodzą przyjemne dla oka, łagodne, raczej w odcieniach pasteli (choć nie zawsze) i idealnie pasujące do tej komiksowej scenerii, kolory.



Można powiedzieć o tej komiksowej opowieści to, że jest czymś innym, zaskakującym, na swój sposób prowokującym czytelnika do śmiechu z lekkim zażenowaniem, że tak naprawdę w mniejszym lub większym stopniu jest to historia o nas, Polakach z tu i teraz. To sprawia, że jest ciekawie, interesująco i nieprzewidywalnie do samego końca, a gdy w pewnym momencie pojawia się coś na kształt sceny z serialu „Miasteczko Twin Peaks”, to już podświadomie wiemy, że kupił nas ten komiks.



„Nudne przygody Agaty i Tomka” wcale nie są nudne – są inne, nasze, bardzo codzienne i słodko-gorzkie w swej komediowej wymowie. Przez to są piękne, intrygujące, oferujące sobą znakomitą rozrywkę, przyjemność i chwilę dystansu od zwykłych spraw. Innymi słowy rzecz ujmując, mamy przed sobą świetny komiks, do którego poznania gorąco was zachęcam. Polecam.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nudne przygody Agaty i Szymona
Nudne przygody Agaty i Szymona
Ernesto Gonzales
8/10

Fragment posłowia Jakuba Demiańczuka: Na początku 2022 roku nie obowiązywały już najbardziej radykalne covidowe obostrzenia, a wszyscy mieliśmy dość przymusowej bezczynności. Prawie dwa lata pande...

Komentarze
Nudne przygody Agaty i Szymona
Nudne przygody Agaty i Szymona
Ernesto Gonzales
8/10
Fragment posłowia Jakuba Demiańczuka: Na początku 2022 roku nie obowiązywały już najbardziej radykalne covidowe obostrzenia, a wszyscy mieliśmy dość przymusowej bezczynności. Prawie dwa lata pande...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Łowcy dusz
Znbakomite, mocne, najlepsze opowiadania z całej serii!

„ŁOWCY DUSZ” - to czwarta odsłona bestsellerowej serii fantasy Jacka Piekary „Ja, Inkwizytor”, przedstawiającej barwne losy Inkwizytora Mordimera Madderdina w alternatyw...

Recenzja książki Łowcy dusz
Miecz aniołów
Znakomita fantastyka!

Wydawnictwo Fabryka Słów uraczyło nas na ten letni czas nowym wydaniem powieściowej serii Jacka Piekary „Ja, Inkwizytor” - przypominając nie tylko te znakomite historie ...

Recenzja książki Miecz aniołów

Nowe recenzje

Echa nieodkupionych win
Echa nieodkupionych win
@ewus1703:

Zosia Miszczyk to młoda mama zmagająca się z trudną sytuacją finansową. Z bólem serca zostawia swoją małą córeczkę pod ...

Recenzja książki Echa nieodkupionych win
Warszawa to mój Nowy Jork
Książka, która długo boli
@ewus1703:

Młoda dziewczyna przenosi się do Warszawy z nadzieją na nowe życie. Wierzy, że u boku ukochanego zacznie wszystko od no...

Recenzja książki Warszawa to mój Nowy Jork
Signal
Bardzo udany debiut
@ewus1703:

Tego lata zdecydowanie stawiam na kryminały – to mój ulubiony gatunek, więc nie mogło ich zabraknąć również w mojej wak...

Recenzja książki Signal
© 2007 - 2025 nakanapie.pl