„Skradziony obraz” to już trzeci tom przygód grupy niezwykłych detektywów-amatorów z zaułka Woltera w Paryżu. Tym razem przed naszymi bohaterami stoi nie lada wyzwanie, próbują rozwiązać zagadkę pewnego obrazu, skradzionego z jednej z paryskich galerii sztuki. W tej niby banalnej sprawie nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że choć tajemniczy włamywacz musiał być prawdziwym profesjonalistą, ponieważ pokonał wiele skomplikowanych zabezpieczeń, nie skusił się na żaden z cennych eksponatów, a jedynie na kopię małego, flamandzkiego malowidła.
Duet Baccalario i Gatti ponownie stanął na wysokości zadania i nie zawiódł moich oczekiwań. Podobnie jak w przypadku poprzednich tomów cyklu „Na tropie sensacji”, tak i tym razem mamy do czynienia z interesującą fabułą, intrygującym wątkiem kryminalnym, morderstwem, pościgami oraz zdolnym detektywem wysilającym swoje szare komórki, by spleść w całość wszystkie poszlaki. O przepraszam, detektywów jest aż siedmiu! Jednym słowem, każdy mały miłośnik historii kryminalnych z pewnością znajdzie w tej książce coś dla siebie.
Bardzo dużym atutem całej serii są jej bohaterowie, o czym wspominałam już przy okazji omawiania „Kieliszka trucizny” oraz „Magicznej zagadki”. Siedmioro mieszkańców jednej z paryskich kamienic tworzy mieszankę wybuchową; różni ich wszystko – wiek, pochodzenie, wykształcenie i status społeczny, łączy równie wiele – miłość do rozwiązywania zagadek, inteligencja i spryt. Jest wśród nich zarówno emerytowany adwokat Javier, mający licznych znajomych wśród francuskich policjantów i prawników, jak i Wiktor, listonosz o przestępczej przeszłości, nadal utrzymujący kontakty z kumplami z półświatka. Jest i nieśmiały antykwariusz Ludwik, jego matka Jaśmina, obdarzona niesamowitym kulinarnym talentem oraz Leon, nastoletni muzyk, będący także niezłym hakerem. A przede wszystkim do grupy należy rodzeństwo Nikola i Simon, którzy są głównymi bohaterami cyklu, oraz ich piękna i inteligenta matka, Walentyna.
Książka napisana jest niezwykle lekkim i prostym językiem. Nie brak w niej wielu zabawnych scen, zarówno w postaci słownych przepychanek między rodzeństwem, jak i kolejnych niesamowitych, choć czasem absurdalnych, pomysłów pana Javiera, który stara się wymykać z domu tak, by jego żona w niczym się nie zorientowała. Akcja powieści mknie jak strzała już od pierwszych stron, a napięcie wzrasta z rozdziału na rozdział, nie pozwalając oderwać się od lektury. Wszystko to jest naturalnie dopasowane do wieku młodych czytelników, do których głównie kierowany jest cały cykl, czyli dzieci w wieku 9+.
Dodatkowym ukłonem w stronę najmłodszych jest wydanie książki. Poza kolorową okładką, która odzwierciedla tytuł, choć niekoniecznie dokładnie treść książki, na plus należy policzyć wygodny podział na krótkie rozdziały oraz dużą, wyraźną czcionkę. Ponadto, dzięki lekko usztywnianym skrzydełkom, okładka się nie gniecie i przetrwa znacznie dłużej niż zwykłe miękkie wydanie.
Podsumowując, „Skradziony obraz” to bardzo dobra kontynuacja poprzednich tomów cyklu, a pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jeszcze od nich lepsza. Jej żywa akcja, ciekawa fabuła i dreszczyk emocji z pewnością spodobają się małym czytelnikom, a niewykluczone, że i rodzice chętnie po nią sięgną.