Anna Kapczyńska w książce „Czarne piwo grabarza” przedstawia czytelnikom kolejną część serii „Agentki bez licencji”. Choć jest to kontynuacja, fabuła w pewnym sensie stanowi odrębną opowieść, która pozwala nowym czytelnikom na wciągnięcie się w świat trzech poznańskich sąsiadek z Jeżyc: Gośki, Danki i Renaty, prowadzących amatorskie śledztwa kryminalne. Ta lekka komedia z domieszką kryminału, okraszona czarnym humorem, zabiera nas w intrygującą podróż przez zakamarki Poznania, wplatając w nią barwne postacie oraz tajemnicze zbrodnie. Kapczyńska po raz kolejny udowadnia, że potrafi tworzyć historie, które, choć miejscami zabawne, poruszają także poważne tematy, nadając całej opowieści głębszy sens.
Książka rozpoczyna się w momencie, gdy Gośka, jedna z trzech przyjaciółek, spędza Wigilię Bożego Narodzenia z rodziną swojego partnera Romana. To niezbyt udane spotkanie zapoczątkowuje serię nieoczekiwanych zdarzeń, które zmuszają trzy sąsiadki do rozpoczęcia kolejnego amatorskiego śledztwa. Gdy nagle umiera Olga, partnerka siostry Romana, śmierć młodej i zdrowej kobiety budzi podejrzenia. Okoliczności jej zgonu wydają się podejrzane, a policja jest przekonana, że nie była to śmierć naturalna. Choć początkowo Roman nie chce, by Gośka i jej przyjaciółki wtrącały się w sprawę, wkrótce okazuje się, że ciekawość kobiet wygrywa z rozsądkiem.
Trzy kobiety postanawiają na własną rękę rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci Olgi. Gośka bierze udział w pogrzebie, gdzie poznaje byłego partnera zmarłej, który od razu wzbudza jej podejrzenia. Danka zatrudnia się w firmie, w której pracowała Olga, aby wyciągnąć więcej informacji, podczas gdy Renata umawia się na randkę z Pawłem, podejrzanym użytkownikiem Tindera, co prowadzi do wielu zabawnych sytuacji. W tle pojawia się także postać niezwykle pociągającego Brodacza, który wprowadza dodatkowe zamieszanie w życie bohaterek. Lista podejrzanych się wydłuża, a trio wplątuje się w coraz bardziej złożone sytuacje, nie tylko towarzyskie, ale i zawodowe.
Ponoć droga od miłości do nienawiści jest krótka, ale bywa pokręcona, z wieloma przystankami. Paradoksalnie często te uczucia idą w parze.
Jednym z największych atutów książki są główne bohaterki – Gośka, Renata i Danka. Autorka z dużą wprawą kreuje postacie, które są zarówno autentyczne, jak i pełne życia. Gośka, jako liderka grupy, wyróżnia się determinacją i nieustępliwością. Jest postacią ironiczną, z lekkim podejściem do życia, ale jednocześnie zmagającą się z własnymi problemami emocjonalnymi. Jej relacja z Romanem, grabarzem, który wprowadza do fabuły odrobinę wisielczego humoru, jest ciekawie zarysowana, ukazując trudności związane z łączeniem prywatnego życia z detektywistycznymi ambicjami.
Danka i Renata to równie interesujące postacie, które wnoszą do opowieści własny koloryt. Danka, ze swoją zdolnością do szybkiej adaptacji i odwagą, nie boi się wejść w sam środek korporacyjnych intryg, podczas gdy Renata zaraża wszystkich swoim optymizmem i swobodą w kontaktach międzyludzkich. Jej „misja” na Tinderze to jeden z najbardziej humorystycznych wątków książki, który jednak zyskuje na powadze, gdy zaczynamy zdawać sobie sprawę, że wszystko to służy jednemu celowi – odkryciu prawdy o śmierci Olgi.
Choć początkowo może się wydawać, że „Czarne piwo grabarza” to lekka i przyjemna lektura, książka wciąga czytelnika swoją intrygą. Z każdym rozdziałem odkrywamy nowe tropy, a Kapczyńska z dużą precyzją i finezją prowadzi fabułę, wplatając w nią coraz więcej postaci i zagadek. Lista podejrzanych rośnie, a czytelnik wraz z bohaterkami próbuje odgadnąć, kto stoi za tajemniczą śmiercią Olgi. Pisarka w umiejętny sposób miesza kryminał z komedią, nie popadając w przesadę ani w jednym, ani w drugim gatunku. Kapczyńska balansuje pomiędzy humorem a mrocznymi tematami, co sprawia, że książka zachowuje swój unikalny ton. Zagadki kryminalne są ciekawe i dobrze skonstruowane, a zwroty akcji sprawiają, że trudno się od książki oderwać, choć początek wymaga od czytelnika pewnej cierpliwości. Gdy już akcja nabiera tempa, historia staje się wciągająca, a zakończenie nie tylko zaskakuje, ale również pozostawia czytelnika z pytaniem, co wydarzy się w kolejnym tomie. Nie można też nie wspomnieć o tle społecznym i kulturowym, jakie autorka nakreśla w książce. Poznańskie Jeżyce, z ich specyficznym klimatem i lokalnym kolorytem, stają się niemalże dodatkowym bohaterem powieści. Anna Kapczyńska umiejętnie oddaje ducha tego miejsca, a także problemów społecznych, takich jak dyskryminacja osób homoseksualnych czy różnice kulturowe, które przewijają się w tle fabuły. Relacja między Zosią a Olgą, a także reakcje otoczenia na ich związek, są przedstawione w subtelny, ale wyraźny sposób, co dodaje książce głębszego wymiaru.
Była w najlepszym towarzystwie. Swoim własnym. I miała o czym myśleć.
Jednym z głównych elementów, które wyróżniają książkę, jest czarny humor, który autorka z powodzeniem wplata w fabułę. Choć mamy tu do czynienia z zagadką kryminalną i śmiercią młodej kobiety, Kapczyńska umiejętnie rozładowuje napięcie poprzez wprowadzenie elementów humorystycznych. Dialogi są błyskotliwe, pełne ironii i sarkazmu, a postać Romana – grabarza, który z jednej strony jest odpowiedzialny za poważne, smutne ceremonie, z drugiej jednak wprowadza do książki sporo wisielczego humoru – dodaje historii specyficznego uroku.
Podsumowanie:
„Czarne piwo grabarza” to powieść, która zadowoli zarówno miłośników kryminałów, jak i fanów lekkiej, humorystycznej literatury. Choć nie jest to książka bez wad – momentami akcja może się wydawać nieco rozwleczona, a brak znajomości pierwszej części serii może wprowadzać pewne zamieszanie – to jednak z każdą stroną staje się coraz bardziej wciągająca. Zakończenie nie tylko zaskakuje, ale również sugeruje, że to jeszcze nie koniec przygód trzech poznańskich detektywek — amatorów. Anna Kapczyńska stworzyła powieść, która, mimo że nie „pożera się jej w okamgnieniu”, dostarcza solidnej dawki rozrywki i sprawia, że czytelnik z niecierpliwością czeka na kolejne tomy.
„Czarne piwo grabarza” to idealna książka na wieczór, która nie tylko dostarczy chwil relaksu, ale także zmusi do refleksji nad ludzkimi relacjami, lojalnością oraz siłą kobiecej intuicji. Anna Kapczyńska po raz kolejny udowadnia, że gdzie diabeł nie może, tam kobiety posyła – i w tym przypadku wychodzi to zarówno diabłu, jak i kobietom na dobre. Polecam po nią sięgnąć!