Układ z Cameronem recenzja

Joellen Bixby od dziesięciu lat skrycie podkochuje się w swoim szefie Michaelu Madoxie. Nie ma jednak bladego pojęcia, w jaki sposób mogłaby zwrócić na niego swoją uwagę. Kiedy Joellen zatraca się jeszcze bardziej w nienawiści do własnego ciała, na jej drodze niespodziewanie staję przystojny, chociaż bardzo irytujący sąsiad Cameron McGregor. Mężczyzna, który nie tylko nie narzeka na brak zainteresowania płci przeciwnej, ale wygląda jakby rzeźbił go sam Michał Anioł.

Kapitan drużyny rugby i doświadczony kobieciarz Cameron proponuje pomoc Joellen w zdobyciu serca jej wymarzonego faceta. Zawarty między nimi układ rozbudzi w bohaterach, nieznane do tej pory im uczucia. Czy będą w stanie im się oprzeć, na rzecz prawdziwej miłości? Tego dowiecie się, jak sięgniecie po "Układ z Cameronem".

Dzień dobry, czytaliście może "Kontrakt z Jacksonem? Ja nie miałam okazji, ale muszę go koniecznie nadrobić.

"Układ z Cameronem" to książka, która oprócz pokaźnej dawki humoru, porusza kwestię poczucia własnej wartości. To, w jaki sposób postrzegamy samych siebie i osoby z naszego. Tutaj powiedzenie "Nie oceniaj książki, po okładce" jest dobrym odzwierciedleniem, tego co znajdziemy w książce.

Joellen jest kobietą pełną kompleksów, która na temat swojego ciała nie powie nic pozytywnego. W pracy jest dość potulną osobą, która zawsze stara się być miła dla każdego i nikomu niepotrzebnie, nie zawadzać. Jednak to wszystko zmienia się, kiedy na jej drodze staję Cameron. Widać, że facet przywołuję swoją postawą Joellen, która bez trudu potrafi się odgryźć, ale i jest w pełni sobą.

Cameron to jedna z moich ulubionych męskich postaci z książek. Mimo tego, że to kobieciarze, to odnoszę wrażenie, że akurat jego nie da się chyba nie lubić. Jest dowcipny, bezpośredni i bardzo inteligentny. Do tego nie miał łatwego życia, więc nosi ze sobą bagaż doświadczeń, który stara się za wszelką cenę ukryć za maską pozera.

Relacja między Cameronem, a Joellen rozwija się bardzo powoli. Na początku kręci się ona wokół układu i tego, aby zdobyć zainteresowanie Michaela, który zresztą nie jest tak idealny, jak kobiecie się wydaje.

Mamy tutaj bardzo dużą ilość dialogów, które głównie składają się z zabawnych słownych przepychanek między bohaterami, ale nie zabraknie w nich też powagi i prób odbudowania niskiej samooceny Joellen, którą zresztą też bardzo polubiłam. Przez co nie mogłam przepatrzeć, jak cały czas sama się krytykuje.
Moja ocena 9/10 książkę czytało mi się bardzo szybko, chociaż przez jakiś czas odniosłam wrażenie, że w pewnym momencie troszkę mi się dłużyła. Dlatego przeczytanie jej zajęło mi ciut więcej czasu, niż powinno, ale poza tym nie mam do niej więcej zastrzeżeń, bo bardzo dobrze spędziłam z nią czas. Z całego serca polecam Wam "Układ z Cameronem".

Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Niezwykłe!