Czas Wagi recenzja

Ile warte jest ludzkie życie. Kilka a może kilkanaście tysięcy dolarów? Co czujesz, kiedy słyszysz w słuchawce telefonu, że twoje dziecko będzie wolne, jeśli zapłacisz dużą sumę pieniędzy. Złość, smutek, strach? A co jeśli przedmiotem sporu nie jest gruba kasa, a miłość i poczucie odrzucenie przez drugą osobę.

Czas wagi to dalsze losy Emila Stompora, które mogliśmy poznać w książce Gwiazdy Oriona. Choć obie te części dzieją się w różnym czasie, a sprawy są zupełnie inne to nadal mamy do czynienia z nieposkromionym policjantem. Tym razem funkcjonariusz policji zostaje przydzielony do sprawy porwania córki znanego milionera. Gra toczy się o wysoką stawkę. Na szali jest nie tylko życie dziecka, ale także pozycja wielu ważnych ludzi. Im dalej w las, tym więcej drzew. W tym przypadku to im dalej Emil próbował rozwikłać tajemnice uprowadzenie, tym dowiadywał się, jak wiele ludzi może być w to zamieszanych. To nie jest personalna rozgrywka pomiędzy sprawcą a mięsnym potentatem. W tym przypadku to, kto inny pociąga za sznurki.

Nadal pozostaje oczarowana Emilem. Widać jaką przemianę przeszedł. Z początkującego, lekko nieopierzonego policjanta stał się roztropnym i empatycznym człowiekiem. Choć nieraz wiatr wiał mu w oczy, on za wszelką cenę starał się, nie tylko sprawić by młoda kobieta ujrzała upragnioną wolność, ale by sprawców dosięgła ręka sprawiedliwości.

Książka do samego końca trzymała mnie w napięciu. Rewelacyjne dialogi, które nie raz wywołały uśmiech na mojej twarzy. Wulgaryzmy sypią się wprost z rękawa, ale jest to policyjny kryminał, więc nie oczekuje tutaj pięknej i kwiecistej polszczyzny.

Czas wagi pokazuje, że na wysokich szczeblach gra idzie o naprawdę wysoką stawkę. Nie wszystko wydaje się na pierwszy rzut oka tak oczywiste. Sedno sprawy może być głębiej, dużo głębiej. A jeśli to wszystko podszyte jest niespełnionym uczuciem, to nikt nie patrzy na drugą osobę. Liczy się tylko osiągnięcie celu.

Rewelacyjny kryminał, który pokazuje, że łatwo można być na samej górze, ale jeszcze łatwiej z tej góry spaść.