Ukochane równanie profesora recenzja

ukochać

Autor: @warta_ksiazki ·3 minuty
2022-07-12
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Ciężko mi powiedzieć, czy wyszło z tej recenzji coś składnego i sensownego (mam nadzieję, że tak!), bo związałam z tą książką bardzo dużo swoich emocji, a jak pewnie wiecie, niezwykle trudno zawrzeć w słowach i to jeszcze tak, żeby wyrazić zrozumiale dokładnie to, co się czuje, niczego nie pominąć, nie zaspojlerować, zachęcić i być choć trochę usatysfakcjonowanym z tego co się pisze… Więc jeśli miałoby być zrozumiałe tylko jedno zdanie, to byłoby to :uwaga: CZYTAJCIE PROSZĘ, BO TO JEST CUDOWNA KSIĄŻKA! 💕 w każdym razie zapraszam 🙈 :
___

Starszy, schorowany profesor matematyki, nie oszczędzona przez życie gosposia i rozbrykany, dziesięcioletni chłopiec - z pozoru skrajnie różne osoby, a jednak zrządzeniem losu spotkały się i połączyły dziwną ale nierozerwalną i zdecydowanie niepowtarzalną więzią ✨

“Ukochane równanie profesora” to dość krótka, ale pełna treści książka. Jak przystało na literaturę japońską, ma w sobie tą specyficzną oszczędność, surowość i przestrzeń - porusza bardzo niewiele wątków.

W zasadzie opiera się na dwóch filarach - matematyce 🔢 i baseballu ⚾. Oczywiście można doszukiwać się, większej ilości problemów, które porusza np. choroby, trudnego dzieciństwa, śmierci, samotności, ale w zasadzie wszystko sprowadza się do relacji. I moim zdaniem to właśnie jest jej głównym i jedynym wątkiem - relacje międzyludzkie - funkcjonowanie rodziny, rola przyjaciół, wspomnienia związane z bliskimi, miłość. Mam wrażenie, że też dlatego książka nie ma zbyt wielu bohaterów i dlatego żaden z nich nie otrzymał imienia, a określenia “gosposia”, “Profesor”, “Pierwiastek (syn gosposi)”, “wdowa” zostały wprowadzone po to, by czytelnik nie skupiał się na pojedynczych postaciach, by zaznaczyć ich wzajemne zależności i to kim dla siebie byli.

Jak można się domyślać po tytule, książka sporo opowiada o matematyce i choć czasem porusza trudne i abstrakcyjne tematy, robi to w tak delikatny i ciepły sposób (w końcu to taki był Profesor), że nie powinna przeszkadzać w zrozumieniu fabuły żadnemu czytelnikowi, a wręcz zachwyci go i poruszy (tak jak gosposię i jej syna). Mi dzięki tej książce, po raz pierwszy w życiu, matematyka wydała się piękna, czysta, tajemnicza i potężna, a równocześnie niezwykle kochająca. Taka też była dla Profesora, który znajdował w niej schronienie, spełnienie miłości, bezpieczeństwo i sposób na radzenie sobie ze światem, z chorobą, z życiem. Jedyny dostępny dla niego sposób na nawiązywanie relacji również prowadził właśnie przez matematykę.
A podziw dla matematyki rozpoczyna proces podziwiania życia, cieszenia się z drobnostek, uczy czułości i wzajemnego ciepła, zrozumienia.
I choć opowieść pozbawiona jest wartkiej akcji, ani na chwilę nie wypuszcza czytelnika z rąk.
Jest to książka pełna subtelnych, ale niezwykle silnych emocji. Pełna ciepła, dobra i nadziei. Jednak, nawet jeśli tak to brzmi, w żadnym razie nie jest luźna i wesoła - jest prawdziwa - smutna i trudna, ale w tym wszystkim niesamowicie piękna i gdzieś na dnie, po cichu, radosna.
Bardzo możliwe, że znajdą się osoby, które będą miały poczucie, że poruszane kwestie, podane refleksje, czy rady to wytarte banały czy puste frazesy. Mogą uznać fabułę za naciąganą, schematyczną i mało oryginalną. Ale ja w żadnym stopniu nie miałam takich odczuć. Mnie “Ukochane równanie profesora” zostawiło ze smutnym uśmiechem na ustach i ogromnym ciepłem w serduszku.

Teraz, im dłużej o niej myślę, to zaczynam czuć lekki niedosyt - trochę żałuję, że nie dowiedziałam się więcej o przeszłości profesora, o jego młodości, o tym skąd u niego takie podejście do dzieci, o jego miłości, i też o całej postaci wdowy - dlaczego żyje w takiej izolacji, dlaczego reaguje tak a nie inaczej, co się stało, jak było wcześniej, co tak naprawdę ich łączyło i łączy, jaka ona jest. I wiele, wiele innych kwestii. Ale może faktycznie nie jest to ważne, może jest tak specjalnie, żebyśmy całkowicie skupili się na przyjaźni i miłości Profesora, na relacjach.

Już podsumowując (bo mogłabym o tej książce mówić jeszcze wiele… 🤭), zdecydowanie polecam ją każdemu, a sama spróbuję teraz zdobyć kolejne książki tej autorki ❤️

Dziękuję, jeśli ktokolwiek wytrwał do końca… Pięknego dnia/wieczoru/nocy! 😘🥰

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-06
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ukochane równanie profesora
3 wydania
Ukochane równanie profesora
Yōko Ogawa
7.9/10

Jak przystało na wybitnego matematyka, Profesor ma swoje dziwactwa. Pewnego dnia w progu jego domu pojawia się nowa gosposia z synem, od tej pory nazywanym pieszczotliwie Pierwiastkiem. Wspólne życie...

Komentarze
Ukochane równanie profesora
3 wydania
Ukochane równanie profesora
Yōko Ogawa
7.9/10
Jak przystało na wybitnego matematyka, Profesor ma swoje dziwactwa. Pewnego dnia w progu jego domu pojawia się nowa gosposia z synem, od tej pory nazywanym pieszczotliwie Pierwiastkiem. Wspólne życie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zaskoczyła mnie ta książka. Zaskakiwała mnie cały czas podczas czytania i myślę, ze długo zostanie w mojej pamięci. To najlepszy przykład małej, wielkiej powieści. Notka od wydawcy podpowiada: Jak p...

@bookieciarnia @bookieciarnia

Yoko Ogawa była czołową japońską pisarką przez dwadzieścia lat. W tej wzruszającej historii tworzy rodzinę z gosposią, jej dziesięcioletnim synem, oraz profesorem matematyki, któremu powierzono opie...

@danieldanielpojda @danieldanielpojda

Pozostałe recenzje @warta_ksiazki

Portret Doriana Graya
☼ 𝚔𝚊ż𝚍𝚢 𝚣 𝚗𝚊𝚜 𝚗𝚘𝚜𝚒 𝚠 𝚜𝚘𝚋𝚒𝚎 𝚗𝚒𝚎𝚋𝚘 𝚒 𝚙𝚒𝚎𝚔ł𝚘! ☼

według mnie wybitną książkę literatury pięknej można poznać właśnie po tym, że nawet jeśli zna się już cały motyw, fabułę i zakończenie, to czytanie jej nie przestaje by...

Recenzja książki Portret Doriana Graya
Maybe Someday
Zawód - na szczęście nie miłosny

No szczerze mówiąc, nie spodobało mi się… 😔 Był to mój pierwszy kontakt z książkami Colleen Hoover i niestety trochę się zawiodłam… może miałam trochę złe podejście, a ...

Recenzja książki Maybe Someday

Nowe recenzje

Ta, która wie
Czary mary, hokus pokus...
@maciejek7:

"Ta, która wie..." to już trzecia książka Katarzyny Kuśmierczyk, przedstawiona przez nią niesamowita historia niemal we...

Recenzja książki Ta, która wie
Uniwersum Metro 2033. Paryż: Lewy Brzeg
Pierre Bordage może być jednym...
@Chassefierre:

... z najlepiej sprzedających się autorów science-fiction we Francji, ale z pewnością nie będzie autorem do którego ksi...

Recenzja książki Uniwersum Metro 2033. Paryż: Lewy Brzeg
Złe dziecko
Recenzja książki "Złe dziecko"
@ksiazkowere...:

Jaka była pierwsza myśl, kiedy zerknęłam na opis tej książki? "To zdecydowanie będzie książka z wątkiem paranormalnym" ...

Recenzja książki Złe dziecko
© 2007 - 2024 nakanapie.pl