Uwierz w Mikołaja recenzja

"Czasem trzeba się zgubić w gęstym lesie, by znaleźć coś, czego się wcale nie szukało, a bez czego nie można było zyc."
Jesteśmy juz po okresie świątecznym. Mamy nowy rok. Co za tym idzie? Powiedzonka nowy rok, nowa ja. Zaczyna się gonitwa za marzeniami, lecz po jakimś czasie człowiek uspokaja się i nie dąży do tego, a szkoda.. W nowy rok wkroczyłam z wyzwaniami, oraz z książka "uwierz w Mikołaja". Piękne opowieści, niesamowici bohaterowie, strony przesiąknięte bólem, strachem, miłością, pożądaniem. Każdy rozdział, to inny bohater, o dziwo powiązany z poprzednim, bardzo podoba mi się taki sposób przedstawienia postaci. Nie zabrakło tez różnych, tych samych, sytuacji widzianych oczami kobiety i mężczyzny, to druga rzecz, która pokochałam.
Minusów nie widzę, nie pamiętam żebym miała jakiekolwiek negatywne emocje przy czytaniu.
Prawdziwy wyciskacz łez, szkoda, ze ludzie dopiero na święta dostrzegają pewne osoby, które są nam bliskie, chcą pomoc.
Prawdziwa magia płynie w tej książce, niesamowite, ze tak cudowne rzeczy maja miejsce akurat na święta. Kończąc czytać ostatnia stronę, poczułam wielka ulgę, w końcu, po tylu niepowodzeniach bohaterowie doznają happy endu, po burzy nastąpiło słońce z tęcza😍
Polecam, mimo ze już święta minęły, to warto sięgnąć, chociaż po to, aby spojrzeć na dane sytuacje z drugiej strony .