Drodzy czytelnicy, myślę, że można nas podzielić na dwa zasadnicze obozy - osób preferujących morskie klimaty, plaże, kąpiele, bryzę i szum fal oraz ludzi uwielbiających góry, wędrówki, szlaki, wspinaczkę oraz zmieniające się krajobrazy. Mnie osobiście zdecydowanie bliżej jest do tej drugiej grupy, podobnie jak autorce książki zatytułowanej "Wszystkie szczyty świata. Opowieść o zmaganiach z niebezpieczeństwem, nauce pokory i odnalezieniu prawdy o sobie." I to właśnie wrażeniami z tej lektury chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić.
Vanessa O'Brien urodziła się w Stanach Zjednoczonych, ale długo mieszkała również w Wielkiej Brytanii piastując kierownicze stanowiska w międzynarodowych korporacjach. Od zawsze miała w sobie pierwiastek podróżniczki, ale dopiero w 2010 r. rzuciła sobie wyzwanie, które dla wielu z nas mogłoby się wydawać śmieszne, albo przynajmniej szalone i niewykonalne. Vanessa postanowiła w ciągu dwóch, trzech lat zdobyć Mount Everest, wspiąć się na dach świata, a potem powrócić do pracy zawodowej w marketingu. Wcześniej, w 2005 r. zdobyła Kilimandżaro o wys. 5895 m. n.p.m. Jednak najwyższy szczyt Afryki, mimo, że znajduje się w Koronie Ziemi, nie wymaga poza bardzo dobrą kondycją i aklimatyzacją jakiś specjalnych przygotowań. Z Everestem rzecz miała się zupełnie inaczej...
Vanessa rozpoczęła swoje przygotowania od zbierania informacji, oglądania filmów z wypraw wysokogórskich, potem przyszedł czas na treningi i zmuszenie własnego organizmu do przekraczania ograniczeń. W następnej kolejności należało sprawdzić się i trenować w terenie, na lodowcach, lodospadach, z użyciem sprzętu wspinaczkowego. Dlatego podróżowała do różnych miejsc na świecie aby trenować, nabierać praktyki i pokonywać przeciwności. I w ten sposób, krok po kroku, Vanessa przybliżała się do realizacji zamierzonego celu. Na najwyższym szczycie ziemi stanęła 19 mają 2012 r., ale Mount Everest okazał się dopiero początkiem jej przygody ze wspinaczką wysokogórską i miał ją zaprowadzić aż na "górę gór", czyli K2.
Sukcesy alpinistki zostały odnotowane w księdze rekordów Guinnessa. Pod hasłem "Korona Ziemi" można znaleźć następujący wpis: "Amerykańsko - brytyjska alpinistka Vanessa Audi Rhys O'Brien (USA ur.2 grudnia 1964 r.) zdobyła wszystkie szczyty Korony Ziemi w wariantach z Górą Kościuszki i Piramidą Carstensza w 295 dni (9 miesięcy i 19 dni), rozpoczynając od Mount Everestu 19 mają 2012 r., a kończąc na Kilimandżaro 10 marca 2013 r. Księga rekordów Guinnessa 2015". Warto tu zaznaczyć, że Vanessa stanęła też na obu biegunach zdobywając w ten sposób Wielkiego Szlema Zdobywców.
W swoich wspomnieniach autorka w bardzo interesujący sposób opisuje przygotowania do każdej wyprawy zwracając uwagę na dokładne rozplanowanie i realizację poszczególnych punktów. Z jej relacji wyłania się obraz fighterki, która z ogromną determinacją, odwagą i poświęceniem walczy o każdy szczyt, który jest szczebelkiem w wysokiej drabinie prowadzącej na dach świata. Każde jej działanie jest metodyczne, przemyślane i przeanalizowane, co nie znaczy, że wolne od błędów. Nietrafna ocena sytuacji, bądź po prostu czynnik zewnętrzny może sprawić, że pojawiają się poważne problemy. Zmagania z sobą samym, skrajnym zmęczeniem, wyczerpaniem, bądź chorobą, pokonywanie własnych ograniczeń to tylko maleńka część trudności, które należy pokonywać każdego dnia. Do tego dochodzi jeszcze walka z pogodą, niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi oraz bardzo często z czasem.
Podziwiam Vanessę za jej upór, nieustępliwość i wytrwałość z jednej strony oraz rozwagę, rozsądek i skrupulatność w planowaniu z drugiej. Musicie wiedzieć, że ekspedycje wiążą się z trudną logistyką, ogromnymi kosztami na poziomie dziesiątków tysięcy dolarów, więc tylko nieliczni mogą sobie pozwolić na realizację takich pragnień. Vanessa przeznaczyła na ten cel wszystkie swoje oszczędności, wspierał ją też mąż pomagając zdobywać fundusze. Dlatego możemy śmiało powiedzieć, że autorce dopisało szczęście, które zawsze ma swój udział w realizacji planów i spełnianiu marzeń. Szkoda tylko, że nie otrzymaliśmy żadnej wzmianki o tym, czy po zdobyciu K2 autorka nadal się wspina, czy powróciła do pracy zawodowej, tak jak to zakładała na początku i jak zmieniło się jej życie po osiągnięciu celu.
Książka jest bardzo ciekawie napisana. Jej lektura wciąga i ekscytuje, wzbudza podziw, niedowierzanie i radość z osiągnięcia każdego, najmniejszego nawet etapu. Oparta na faktach, w autentyczny sposób oddaje przeżycia, ukazuje kulisy szeroko pojętych zmagań, zmusza do zastanowienia i refleksji. Relacje z wypraw przeplatane są wspomnieniami z dzieciństwa i wcześniej młodości. Dorastanie w dysfunkcyjnej rodzinie, problemy rodziców, nagła śmierć brata, wczesne usamodzielnienie się miało duży wpływ na kształtowanie charakteru autorki, która od wczesnych lat musiała nauczyć się sama o sobie zadbać.
Czytałam tę opowieść z wypiekami na twarzy i bardzo się cieszę, że udało mi się ją wypatrzeć wśród nowości księgarni internetowej Tania Książka. Jeśli podobnie jak mnie Waszemu sercu bliżej do gór, niż nad morze, to jestem przekonana, że całą swoją duszą polubicie tę przepiękną opowieść. A jeżeli zaliczacie się do wielbicieli morskich klimatów, to odnajdziecie w tej książce siłę i determinację do walki o własne, wyznaczone cele i marzenia. Jednym słowem "Wszystkie szczyty świata" mogą być Wasze i to wcale nie oznacza, że musicie się wspinać na Koronę Ziemi. Zachęcam serdecznie wszystkich do lektury.