Las znikających gwiazd recenzja

"W lesie poznajemy, jacy jesteśmy naprawdę"

Autor: @ksiazkiagi ·2 minuty
2022-08-29
Skomentuj
4 Polubienia
Ostatnimi czasy ta książka bardzo często przewijała mi się przed oczami, kiedy przeglądałam czytelnicze media społecznościowe. Większość recenzentów była nią wprost zachwycona, poczułam więc i ja zaciekawienie, chociaż zwykle jestem ostrożna jeśli chodzi o zaufanie do opinii innych. I cóż, po lekturze jestem zaskoczona, bo spodziewałam się po niej czegoś innego, zupełnie innej historii, ale przy tym dalej utrzymuję w sobie nieco krytyczne podejście do internetowych recenzji :).

"Las znikających gwiazd" to opowieść o młodej kobiecie wychowanej w lesie, która w dramatycznych czasach wojny i niemieckiej okupacji, nie tylko ma tam swoje schronienie, ale też pomaga innym odnaleźć bezpieczną przystań w wojennej zawierusze. Yona, bo takie nosi imię nasza bohaterka, w tych naprawdę trudnych, tragicznych dniach odnajduje swoje przeznaczenie i zmienia życie...

Już na początku przyznam, że mam problem z tą powieścią, z jej w miarę obiektywną oceną. Z jednej strony wyróżnia się ona na tle innych, ale pod pewnymi względami powiela schematy znane z innych wojennych obyczajówek. Na jej korzyść przemawia pomysł, tematyka i miejsce akcji, to, że autorkę zainspirowały prawdziwe wydarzenia. Chwilami nie mogłam się oderwać, opisy życia w lesie, ukrywania się, naprawdę mnie zaciekawiły. Problem w tym, że ogólnie wykonanie jest tu takie sobie. Nie znaczy to, że są jakieś błędy, ale pewna banalność, melodramatyczność i naiwność wyzierające opowieści denerwowały mnie i przywoływały mi na myśl inne tego typu książki.

Irytowało mnie to zwłaszcza w postaci głównej bohaterki, która jako wychowanka tajemniczej kobiety (kogoś w rodzaju szeptuchy) i lasu powinna mieć w sobie więcej ostrożności, mniej bezmyślności, więcej opanowania, mniej porywów serca. Nie podobało mi się, że była taka stereotypowa - z jednej strony silna, nieustraszona, potrafiąca odnaleźć się w lesie, z drugiej jednak krucha, podatna na zranienia, łatwowierna. O pozostałych bohaterach nie powiem zbyt wiele, bo zostali nakreśleni dość pobieżnie, a szkoda, bo na przykład postać Jeruszy była naprawdę nietypowa i chętnie poczytałabym więcej na jej temat.

Akcja tej książki rozgrywa się głównie w lesie i to jest bardzo nietypowe i interesujące. Rzadko spotykane jest też podejście do czasu akcji - mamy tu wojnę, okupację, czuć lekko atmosferę zagrożenia, widać wszelkie zło z nią związane, ale przy tym rozgrywa się ona w tle, blisko, a jednak gdzieś daleko. Oczywiście każdy bohater odczuwa skutki wojennej zawieruchy, ale zarazem autorka w snuciu swojej opowieści skupia się bardziej na tym, czego oni doświadczają w lesie, o ich przetrwaniu w dzikich ostępach, jak też o tym, że "w lesie poznajemy, jacy jesteśmy naprawdę".

Co mogę powiedzieć więcej? Jest tu sporo emocji, zapewne wielu czytelników może poczuć poruszenie, czy wzruszenie losami bohaterów. Mnie jednak pewna ckliwość, wręcz wspomniana melodramatyczność raczej nie zachęcała do roztkliwiania się nad tą opowieścią. Jeśli ktoś jednak lubi takie klimaty, to myślę, że może mu się spodobać "Las znikających gwiazd" i być może dołączy do rzesz przejętych czytelników. Nie będę więc odradzać lektury, bo jako całokształt nie była zła, ale zarazem nie będę jej polecać, bo mnie nie do końca porwała.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-29
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Las znikających gwiazd
Las znikających gwiazd
Kristin Harmel
7.7/10

Powieść zainspirowana prawdziwymi historiami wojennymi. Ukradziona bogatym niemieckim rodzicom i wychowana w puszczy polsko-białoruskiego pogranicza młoda kobieta zostaje w 1941 roku sama. Napotyk...

Komentarze
Las znikających gwiazd
Las znikających gwiazd
Kristin Harmel
7.7/10
Powieść zainspirowana prawdziwymi historiami wojennymi. Ukradziona bogatym niemieckim rodzicom i wychowana w puszczy polsko-białoruskiego pogranicza młoda kobieta zostaje w 1941 roku sama. Napotyk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kristin Harmel po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać historie, które chwytają za serce i zostają w czytelniku długo po przeczytaniu ostatniej strony. Las znikających gwiazd to powieść, która mni...

@hakunahakuna @hakunahakuna

Kristin Harmel już po pierwszej lekturze trafiła u mnie do kategorii „biorę w ciemno”. „Las znikających gwiazd” to moja trzecia powieść autorki. I trafiła w moje ręce właśnie trochę w ciemno. Nie nat...

@gulinka @gulinka

Pozostałe recenzje @ksiazkiagi

Przecież mamy siebie
Ułożyć sobie życie po stracie…

Szymon i Maria to szczęśliwe małżeństwo oczekujące na narodziny pierwszego dziecka. Los jednak okazuje się okrutny – kobieta nagle umiera, a jej mąż zostaje z małą córec...

Recenzja książki Przecież mamy siebie
Bez miłości
Gdzieś pomiędzy miłością a jej brakiem

Bez miłości to opowieść o kobietach, które muszą radzić sobie w trudnych czasach. To historia Weroniki, która wyszła za mąż z rozsądku i teraz ponosi konsekwencje tej de...

Recenzja książki Bez miłości

Nowe recenzje

Echa nieodkupionych win
Echa nieodkupionych win
@ewus1703:

Zosia Miszczyk to młoda mama zmagająca się z trudną sytuacją finansową. Z bólem serca zostawia swoją małą córeczkę pod ...

Recenzja książki Echa nieodkupionych win
Warszawa to mój Nowy Jork
Książka, która długo boli
@ewus1703:

Młoda dziewczyna przenosi się do Warszawy z nadzieją na nowe życie. Wierzy, że u boku ukochanego zacznie wszystko od no...

Recenzja książki Warszawa to mój Nowy Jork
Signal
Bardzo udany debiut
@ewus1703:

Tego lata zdecydowanie stawiam na kryminały – to mój ulubiony gatunek, więc nie mogło ich zabraknąć również w mojej wak...

Recenzja książki Signal
© 2007 - 2025 nakanapie.pl