Matnia recenzja

W matni

Autor: @przewracam_strony ·2 minuty
2021-08-22
Skomentuj
1 Polubienie
Zuzanna Krupa, młoda kobieta w bliźniaczej ciąży, dźwiga ciężki bagaż doświadczeń. Zmanipulowana i oszukana przez byłego partnera, z ogromnym zadłużeniem, na którego spłatę nie ma środków, nie widzi wyjścia ze swojej nieciekawej sytuacji. Niespodziewanie los się do niej uśmiecha, na jej drodze pojawia się Marek, który zapewnia jej opiekę i bezpieczeństwo. Razemprzeprowadzają się do Toporzyc, do domu, który Marek odziedziczył po ojcu. Kiedy mężczyzna musi wyjechać na dłużej, Zuzanna zostaje sama. W domu, który zdaje się żyć własnym życiem, oraz wsi, której mieszkańcy pilnie strzegą swoich tajemnic..

„Czuję gwałtowny przypływ adrenaliny. Lodowaty dreszcz spływa mi po kręgosłupie, bo wiem, i teraz już jestem tego absolutnie pewna, że za oknem ktoś stoi. Widzę to przez zamknięte powieki, widzę blask pochodni. Dzieli nas nie więcej niż dziesięć centymetrów i cienki kawałek szkła. Jestem przerażona i boję się poruszyć choćby o centymetr”.
Już sam prolog zapowiada, że będzie to mroczna i pełna napięcia książka. Czy taka była na pewno?

Zacznę od tego, że bardzo lubię historie osadzone w małych, hermetycznych społecznościach, które skrywają mroczne sekrety. I taką właśnie doskonale udało się sportretować Autorowi. Toporzyce to wieś, gdzie niechętnie wita się przybyszów, patologia widoczna jest na każdym kroku, a mieszkańcy ukrywają znacznie więcej niż tylko swoje twarze za firankami w oknach domów.
Od początku, kiedy tylko Zuza zjawia się w Toporzycach, możemy odczuć lekki niepokój i napięcie przed tym, co nieuchronnie nadchodzi.

Sama akcja toczy się jednak bardzo powoli, kolejne rozdziały mijają na przydługich opisach i zupełnie nic nie wnoszących scenach erotycznych. Może poza tym, iż ukazują główną bohaterkę jako kobietę, która tylko w jeden, trywialny sposób potrafi okazać uczucie swojemu partnerowi.

Postać Zuzanny może wywoływać sprzeczne emocje, niektórym czytelnikom będzie z pewnością jej żal, we mnie jednak budziła głównie irytację swoją naiwnością, rozchwianiem i bezmyślnością.
I chociaż szanuję Autora za nieszablonowy zabieg poprowadzenia książki w pierwszoosobowej, kobiecej narracji, eksperyment ten nie do końca uważam za udany.
Sam pomysł na fabułę jest szczególny, o czym więcej możemy przeczytać w Posłowiu. Przyznam, że przeczytałam je ze ściśniętym gardłem, ale mając tę wiedzę, odczuwam pewien niedosyt, mam wrażenie że temat został potraktowany trochę po macoszemu.

Podsumowując- „Matnia” to zdecydowanie książka inna od dotychczasowych książek Autora, a zwłaszcza od trylogii z Igorem Brudnym i trzeba to mieć na uwadze sięgając po nią. Nie jest bynajmniej przerażającym thrillerem z elementami grozy jak była zapowiadana, bardziej odbieram ją jak powieść obyczajową z elementami thrillera, podczas lektury której kilka razy możemy poczuć dreszczyk niepokoju przebiegający po plecach. Mnie zabrakło w niej przede wszystkim napięcia i elementu zaskoczenia.
I chociaż jestem fanką wcześniejszych książek Autora, jego stylu i lekkiego pióra, to ta odsłona do mnie niestety nie przemawia.
Jak zawsze jednak polecam przeczytać i wyrobić sobie swoją własną opinię :)

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Matnia
Matnia
Przemysław Piotrowski
7.3/10

Skrzypiące pod nogami deski. Wiatr wyjący na zewnątrz. Gałęzie poruszające się za oknami. Nieprzenikniony mrok, w którym coś się czai… Zuza nigdy nie miała zbyt wielkiego szczęścia, ale zawsze jak...

Komentarze
Matnia
Matnia
Przemysław Piotrowski
7.3/10
Skrzypiące pod nogami deski. Wiatr wyjący na zewnątrz. Gałęzie poruszające się za oknami. Nieprzenikniony mrok, w którym coś się czai… Zuza nigdy nie miała zbyt wielkiego szczęścia, ale zawsze jak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kolejną książką Przemysława Piotrowskiego, po którą postanowiłem sięgnąć, była powieść pod niewiele mi mówiącym tytułem Matnia. Seria z Igorem Brudnym, którą to serią zapoczątkowałem „znajomość” i a...

@Krzysiek86 @Krzysiek86

Zuza wychowała się w domu dziecka. Nie ma żadnej rodziny, a jedyną bliską jej osobą jest przyjaciółka, Agata, z którą przez lata dzieliła codzienność. W dorosłym życiu nie ma łatwo, jednak pomału zac...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Pozostałe recenzje @przewracam_strony

Płonące dziewczyny
Czy złym się rodzi czy takim się staje?

„Czy ktoś może się urodzić zły? Co ma decydujące znaczenie: geny czy wychowanie? Czy ludzie mogą się zmienić, ukryć mroczną stronę swojej natury, przystosować się do spo...

Recenzja książki Płonące dziewczyny
Sukcesja
W grzęzawisku miłości i kłamstw

Sara Blosh, sukcesorka majątku rodziny Aleksandrowiczów, wydaje przyjęcie dla rodziny i sąsiadów w odziedziczonej posiadłości w Węglanowie. Każdy z zaproszonych, a takż...

Recenzja książki Sukcesja

Nowe recenzje

Tajemniczy wróg
Tajemniczy wróg - T. L. Swan
@czarno.czer...:

"Gdy jego lo­do­wa­te spoj­rze­nie za­trzy­mu­je się na mnie, prze­ły­kam gulę, która dławi mnie w gar­dle. – Idź do d...

Recenzja książki Tajemniczy wróg
Ktoś inny
Ktoś inny - Liliana Więcek
@czarno.czer...:

"Na siłę to można dupę w spodnie wci­snąć, a nie kogoś uszczę­śli­wiać". "Praw­dzi­wy przy­ja­ciel nie zo­sta­wia cię,...

Recenzja książki Ktoś inny
Zostań moim bohaterem
Zostań moim bohaterem - Linda Kage
@czarno.czer...:

"Mi­łość nie za­czy­na się od po­ca­łun­ków czy seksu, tylko od uczuć". Czy wierzycie w przeznaczenie?  "Zostań moi...

Recenzja książki Zostań moim bohaterem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl