Philip Pullman stworzył niesamowity świat, w którym każdemu człowiekowi towarzyszy dajmon w zwierzęcej postaci. Po raz pierwszy z tym światem spotkałam się kilka lat temu, gdy obejrzałam film "Złoty kompas" i od tamtego czasu trylogia zagościła na liście książek, które chcę przeczytać. Długo to trwało zanim udało mi się sięgnąć po pierwszą część, jednak kiedy już to nastąpiło, pokochałam tę historię ponownie. Trochę chyba jestem już za stara na takie powieści, ponieważ nie miałam problemu z odkryciem, komu nie można ufać, aczkolwiek i tak świetnie się przy niej bawiłam.
Druga część rozpoczyna się od historii chłopca o imieniu Will, który opiekuje się swoją chorą matką. Jego ojciec zaginął dziesięć lat temu podczas wybrany badawczej, a Will postanawia go odnaleźć. Pozostawia matkę pod opieką nauczycielki gry na fortepianie i samotnie rusza na poszukiwanie ojca. Życie chłopca komplikuje się jeszcze bardziej, gdy spotyka dobrze już nam znaną Lyrę oraz jej dajmona Pan. Dziewczynka próbuje dowiedzieć się, czym jest Proch, a razem z nowym przyjacielem przeżyje liczne i niebezpieczne przygody. Czy uda im się poznać istotę Prochu, odnaleźć ojca Willa, a przede wszystkim uciec przed licznymi wrogami? No i najważniejsze pytanie - kto tu jest dobry i za którą stroną się opowiedzieć?
Z tym ostatnim pytaniem mam problem nawet po przeczytaniu książki. Autor praktycznie wszystkich bohaterów kieruje w tym samym kierunku. Nawet ci, którzy wydawałoby się, że reprezentują inne wartości, nagle stają po jednej stronie. Stronie, która mnie przeraża, której nie potrafię zaufać i mam wrażenie, że to tylko taka sprytna zagrywka autora. To jest taka książka, która wywołuje mętlik w głowie, co bardzo mi się podoba.
"Delikatny nóż" jest napisany bardzo płynie, lekkim językiem, przyjaznym stylem, który całej historii dodaje uroku. Jest to książka skierowana dla młodszych czytelników, dlatego też nie ma co szukać tutaj brutalnych czy wulgarnych scen. Nie można powiedzieć, że tej powieści czegokolwiek brakuje. Według mnie jest dokładnie taka, jaka powinna być. Historia cały czas posuwa się do przodu - czasami szybciej, czasami wolniej, ale ani na moment się nie zatrzymuje. Nie było chwili, w której bym się przy niej nudziła.