„Miłość powinna dodawać sił, a jej promienie powinny otulać szczelnie serce, chroniąc od smutków”.
„Nikt nie powinien przepraszać za to, że kogoś pokochał. Miłość jest piękna, ale trudna. Tylko ta prawdziwa jest warta wysiłku”.
Cytaty, które wybrałam, są piękne, lecz niech was nie zmylą, bo ta historia, choć opowiada o prawdziwej miłości, to jednak z piękną opowieścią nie ma nic wspólnego.
Pamiętam, że gdy dostałam propozycję, aby zostać ambasadorem tej powieści i próbkę tekstu, nie mogłam wyjść z podziwu nad tym, że wystarczyło kilka stron, bym zapragnęła przeczytać więcej i dowiedzieć się, co wydarzy się dalej.
Pióro Moniki Nerc jest mi doskonale znane, a jej trylogia „Dziedzic podziemia” jest bardzo bliska mojemu sercu, więc nie miałam żadnych wątpliwości co do tego, że książka pod względem stylu będzie dobra – jedynie to połączenie z drugą autorką – Pauliną Zalecką, było dla mnie wielką niewiadomą – choć i jej twórczość zdążyłam poznać, czytając fragmenty powieści, które niebawem będą miały swoją premierę.
Tak naprawdę niewiadomą było to, co wyjdzie z tego połączenia. I wiecie co? To było tak dobre, tak spójne, przemyślane i dopracowane, że do dziś jestem pełna podziwu, jak dwie autorki pisząc razem, potrafiły stworzyć historię, która od początku do końca chwyta za serce i nie wypuszcza do samego końca.
„W sidłach obsesji” to książka, którą można by było nazwać romansem mafijnym, to jednak tak naprawdę z typowymi historiami mafijnymi nie ma za wiele wspólnego. Opowieść Magdy i Lazara to pełna krętych dróg historia, którą poznajemy w różnych momentach życia bohaterów. Ich uczucie rozkwitało w nich od momentu, gdy poznali się jeszcze jako nastolatkowe. To, co było całkowicie zakazane, kusiło ich tak bardzo, że nie mogli się temu oprzeć. Jednak życie w świecie, gdzie przestępczość to twój codzienny towarzysz nie jest łatwe. A uczucia obojga będą musiały przejść nie jedną próbę – czy wyjdą z niej zwycięsko? To, z czym przyjdzie im się zmierzyć, pokonałoby wielu. Czy Lazar i Magda po wszystkim, co przejdą, będą mieć szansę na szczęście? Czy może zostanie ona przekreślona przez wydarzenia, jakie będą musieli przeżyć?
***
Powtórzę się, jednak muszę to powiedzieć – wow! Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak obie autorki potrafiły wspólnie stworzyć tak przemyślaną i dopracowaną książkę. Niezwykle wciągająca fabuła, doskonale wykreowani bohaterowie, momenty, w których strach łapał mnie za gardło, a serce biło tak, że nie wiedziałam, czy przestać czytać, czy robić to jeszcze szybciej by poznać zakończenie – to tylko część tego, jak dobra jest ta historia.
Jak już zaczęłam czytać, to przepadłam. Czytałam, póki nie znalazłam się na końcu, nie wiedząc, czy cieszyć się z tego, że znam finał tej historii, czy żałować, że to tak szybko się skończyło. Bez wątpienia była to historia, która wzbudziła we mnie ogrom emocji, nie tylko tych pozytywnych.
Czy muszę dodawać coś więcej? Nie pozostaje mi nic innego jak polecić wam tę historię a samej czekać na tom drugi, bo coś czuję, że Adrik szykuje dla nas jeszcze więcej emocji!
CAŁYM SERCEM POLECAM!