Ważki na kostce lodu recenzja

Ważki na kostce lodu

Autor: @malgosialegn ·4 minuty
2019-11-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
 Czy kobieta, która ma wspaniałe, zdrowe dzieci, kochającego męża może być nieszczęśliwa? Obserwując z boku można powiedzieć, że nie powinna mieć powodów do smutku. Ale czy tak jest naprawdę? A jeżeli ten wspaniały mąż jest zarozumiałym tyranem, poniewierającym żonę, traktującym ją jak służącą, która w każdej chwili ma być gotowa na seks z nim? Bohaterka powieści – Marta, pomimo, że nie pracuje zawodowo codziennie rano dostojnie ubrana i wymalowana (oczywiście pomadką wybraną jej przez męża) budzi męża do pracy. Szykuje mu pyszne śniadanko i odprowadza dzieci do szkoły. Musi codziennie być na każde jego zawołanie. A co otrzymuje w zamian? Słowa poniżenia, wiecznej krytyki, obelgi i wyzwiska. Czasami też się jej dostanie, jak mąż wróci z pracy pijany i w złym nastroju. I tak oto wygląda ta sielanka ...
 Ważki na kostce lodu to niesamowicie realistyczna opowieść, z życia wzięta. Wiele takich codziennie dzieje się wokół nas, nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, że nasz sąsiad, wzorowy mąż i ojciec swojej rodzinie za zamkniętymi drzwiami funduje istne piekło. Ile jest takich rodzin? Mnóstwo. Tylko, że te samotne kobiety nie mają odwagi się przeciwstawić tyranowi, uważają, że tak już musi być, że mu ślubowały przed Bogiem, nie wiedzą, że 
 z przemocą należy walczyć. Wychowanie, które otrzymały w dzieciństwie, nauczyło je żyć w posłuszeństwie i pokorze. 
 „Zauważam, że pomyślenie o czymś jest pierwszym etapem. Takim wstępnym, przygotowawczym. Drugim jest powiedzenie o tym. Z chwilą, gdy na głos mówimy o swoich planach i marzeniach, one stają się coraz bardziej realne i prawdopodobne. Potem, po wypowiedzeniu ich, wystarczy już tylko zacząć działać, tak aby „słowo ciałem się stało”.
 W Marcie dokonuje się zdecydowana metamorfoza. Z upokarzanej i zastraszanej kobiety, przeistoczą się w waleczną, odważną lwicę, gotową przeciwstawić się swojemu mężowi. Dojrzewa do podjęcia życiowych decyzji, gotowa jest na realizację własnych marzeń, kosztem rozstania z mężem. Zna swoją wartość, utwierdza się w przekonaniu, że jej też należy się odrobina szczęścia. I walczy o nie, z sukcesem. Z początku bohaterka mnie denerwowała, za swoją naiwność, ufność i przekonanie, że tak musi już być, że nic nie da się zmienić w życiu, za poddanie się całkowicie woli męża. Nie potrafiłam za bardzo jej zrozumieć. Ale jak już podjęła męską decyzję i przystąpiła do działania, to wybaczyłam jej i zapomniałam o jej uległości wobec męża - tyrana, o słabościach, kibicowałam jej do samego końca. 
 „Zmiana, która w mnie ostatnie zaszła, jest znacząca. Poznaję to po tym, że wzrósł we mnie poziom desperacji. Zdecydowania. Buntuję się przeciw temu, na co się dotychczas zgadzałam. Nie chcę już więcej dawać przyzwolenia osobom ani sytuacjom, które sprawiają mi ból i smutek. Nie chcę, nie chcę nigdy więcej tego robić. Zgadzać się na coś, co mi nie leży i nie pasuje, dostosowywać się. Dość tego, koniec, basta. Teraz tylko wystarczy znaleźć w sobie odwagę i utrzymywać jej poziom na stałym, wysokim poziomie. 
 Kto ma rację? Ja, inni ludzie, poglądy? Wiara, obyczaje czy konwenanse? Serce, rozum czy rozsądek? Kogo słuchać? „Siebie” - powiecie pewnie. I ja to wiem. Ale który głos jest tym moim, tym jedynym i prawdziwym? Głośno słyszalnym i wymarzonym?”
 Książkę czyta się bardzo szybko, nie wiadomo kiedy się skończyła. Język lekki, przyjemny i delikatny, tam gdzie potrzeba czasami dosadny i ubarwiony, nadający kolorytu całości. Fabuła poukładana, logiczna, całość świetnie skomponowana. Pojawiające się postacie ze świata zmarłych i duchów urozmaicają fabułę, wprowadzają aurę tajemniczości i mroczności, odrywają na chwile od spraw ludzkich i przyziemnych i przenoszą w zaświaty, miejsca kresu naszej ziemskiej pielgrzymki. 
 Łucja Wilewska pisze o sprawach bardzo trudnych, które dotykają kobiety, lecz o których to kobiety wstydzą się mówić, nie chcą się z nimi ujawniać. Autor doskonale wnika w psychikę ludzką, nazywa po imieniu emocje ludzkie, zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Książka stanowi bodziec dla kobiet do przeciwstawiania się złu czyhającemu w zaciszu domowym, przezwyciężenia strachu i niemocy, podjęcia walki o swoje prawa oraz dążenia do realizacji marzeń i zamierzeń. Książkę czyta się płynnie, na jednym oddechu. 
 Lekturę polecam wszystkim kobietom, zarówno tym żyjącym w szczęśliwych związkach, jak i przeżywającym problemy rodzinne. Chcę, abyście wiedziały, że ze złem trzeba walczyć, nie poddawać się, aby na końcu drogi kroczyć dumnie, z głową podniesioną do góry. Kroczyć godnym, zwycięskim krokiem, w kierunku lepszego i spokojniejszego życia. 
 Ta powieść to również przestroga skierowana w kierunku złych mężczyzn. Uważajcie, kobiety są silne, z odwagą i zdecydowaniem potrafią realizować swoje marzenia, mają moc, aby wstać z kolan i podążać do krainy szczęścia, która czeka na nie z otwartymi ramionami. Ważki na kostce lodu to powieść o budzącej się nadziei na lepsze jutro. Pamiętajcie Panie, trzeba mieć marzenia, one się zawsze, wcześniej czy później się zrealizują. Życie pełne marzeń nadaje sens życiu, mobilizuje do działania i aktywności, zawsze mamy przed sobą cel do zrealizowania. 
 Jestem pewna, że do tej lektury jeszcze powrócę, w trudnych chwilach, szczególnie do jej fragmentów, które sobie zaznaczyłam, a które są balsamem dla zranionych dusz.
 Gorąco polecam tę książkę! Gwarantuje, że przeczytacie ją nie jeden, a kilka razy. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2018-09-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ważki na kostce lodu
Ważki na kostce lodu
Łucja Wilewska
7.8/10

Kim tak naprawdę jestem? Czy tą uśmiechniętą, rozbawioną dziewczyną, którą wszyscy znają? Czy tą drugą: tą smutniejszą, która wciąż się martwi i narzeka? Życie Marty nie jest usłane różami, choć n...

Komentarze
Ważki na kostce lodu
Ważki na kostce lodu
Łucja Wilewska
7.8/10
Kim tak naprawdę jestem? Czy tą uśmiechniętą, rozbawioną dziewczyną, którą wszyscy znają? Czy tą drugą: tą smutniejszą, która wciąż się martwi i narzeka? Życie Marty nie jest usłane różami, choć n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Marta nie miała bajkowego dzieciństwa. Mieszkała na wsi, jej ojciec był alkoholikiem, który pewnego dnia zaginął i choć ciała nigdy nie znaleziono, uznano go za zmarłego. Po tym było lepiej, jednak m...

@mamazonakobieta @mamazonakobieta

„Ważki na kostce lodu” Łucji Wilewskiej to opowieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym i fantastycznym. Marta prowadzi szczęśliwe życie, ma męża prawnika, dwie wspaniałe córeczki. Studiuje pedagogikę...

@ilonaneta_czyta @ilonaneta_czyta

Pozostałe recenzje @malgosialegn

Smolarz
Smolarz to powieść, której nie przeczytać to grzech!

Twórczość Przemysława Piotrowskiego jest mi obca. I nie mogę tego przeżyć, że tak długo omijałam tego autora. Dlaczego? Nie wiem, nie potrafię tego sobie wytłumaczyć. Al...

Recenzja książki Smolarz
Diabelska góra
Dlaczego intrygujące opowieści o Roswell zachwycają do dzisiaj?

Czy słyszałeś o Roswell i istniejącej teorii o rozbiciu się tam UFO? Było to dawno, w roku 1947, a władze Stanów Zjednoczonych za wszelką cenę ukrywały prawdę o tym, co ...

Recenzja książki Diabelska góra

Nowe recenzje

Sekret Tamary
Warto przeczytać
@Izzi.79:

Nie lubię stawać przed trudnymi wyborami, które zmuszają mnie do podjęcia właściwej decyzji, a właśnie to spotkało głów...

Recenzja książki Sekret Tamary
Czas milczenia
Fascynujące średniowieczne klasztory
@Remma:

Patrick Leigh Fermor jest miłośnikiem podróży, zwiedzania i opisywania. Fascynują go średniowieczne klasztory, które pr...

Recenzja książki Czas milczenia
Noc Upadku
Mieszanka dark fantasy i romansu
@maitiri_boo...:

W przepięknie wydanej "Nocy upadku" Magdalena Szponar zanurza czytelnika w mrocznym, pełnym tajemnic świecie, gdzie pot...

Recenzja książki Noc Upadku
© 2007 - 2024 nakanapie.pl