Testamenty recenzja

więcej akcji niż w "Opowieści Podręcznej", ale mniej refleksji

Autor: @Sylwia_K ·2 minuty
2020-05-24
Skomentuj
4 Polubienia
Bardzo czekałam na tę książkę. “Opowieści podręcznej”, które przeczytałam kilka lat temu, zrobiły na mnie ogromne wrażenie, z dużym zainteresowaniem obejrzałam również ich serialową adaptację. Historia miała zamkniętą formę a sama autorka wręcz zarzekała się, że nie planuje już pisać o Gileadzie, jednak po ponad 30 latach, zainspirowana niepokojącymi wydarzeniami we współczesnym świecie, zmieniła zdanie. Informacja o tym, że kontynuacja tej kultowej historii zdobyła Man Booker Prize jeszcze bardziej podsyciła moje oczekiwania. I - jak to z oczekiwaniami bywa, gdy urosną zbyt duże- te moje nie zostały zaspokojone.

Nie było efektu “wow”, jak przy poprzedniej części. Zapewne mogło mieć na to wpływ przesycenie tematem bo książce i wielu odcinkach serialu. Siłą rzeczy nie było już tego powiewu świeżości, który przyniosły “Opowieści”. Ale zabrakło czegoś jeszcze.
Fabuła “Testamentów” jest według mnie mocno naciągana, momentami jak dla mnie zbyt oczywista przy czym jednocześnie brakuje informacji typu “jak?”, “skąd?”, “jak to się mogło udać w tak totalitarnym i inwigilującym systemie?”. Najbardziej rozczarowało mnie jednak to, że niewiele wnosi w stosunku do pierwszej części. Oczywiście zyskujemy sporo dodatkowych informacji na temat funkcjonowania Gileadu i życia jego mieszkańców, ale tak naprawdę nic byśmy nie stracili pozostając przy informacjach z pierwszej części. Z kolei komuś, kto chciałyby sięgnąć po “Testamenty” jako po indywidualną pozycję, bez znajomości “Opowieści”, prawdopodobnie zabraknie kontekstu wielu wydarzeń. Bardzo słabe jest też według mnie zakończenie - proste, ckliwe, takie, jakie można by było samemu sobie dopowiedzieć, a nie jakiego można by się spodziewać po wybitnej autorce.

Nie można jednak stwierdzić, że to zła książka, wręcz przeciwnie - patrząc obiektywnie, właściwie jest lepiej napisana niż “Opowieści”, bardziej współczesnym i bardziej przystępnym językiem, ciekawym zabiegiem jest też zmiana formy narracji. Trzy kobiety, trzy zupełnie odmienne perspektywy z których obserwujemy dwa światy - Gilead i Kanadę, dają nam pełniejszy obraz stworzonego przez Atwood świata i zapewniają większą dynamikę. Czyta się szybko, dużo się dzieje, akcja wartko płynie. Dla mnie jednak ta większa ilość akcji kosztem mniejszej ilości refleksji była głównym powodem rozczarowania. Brakuje tu atutów pierwszej części - świetnie zbudowanych postaci, psychologicznej głębi, bogactwa przeżyć wewnętrznych, które nie mogły zostać ujawnione na zewnątrz, w aspirującym do idealnego, opresyjnym społeczeństwie. Dużym plusem jest jednak rozwinięcie historii Ciotki Lidii, która jest zdecydowanie najciekawszą postacią
Mimo wszystko gorąco polecam, warto zapoznać się z tą historią, jak najlepiej ją poznać i wyciągnąć własne wnioski, bo jak zauważa autorka, “Zaczęliśmy zbliżać się do Gileadu, zamiast się od niego oddalać” i niestety, w naszym kraju również jest to mocno widoczne.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-14
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Testamenty
5 wydań
Testamenty
Margaret Atwood
7.6/10
Cykl: Opowieść podręcznej, tom 2

To historia opowiadająca zarazem o tym, co wydarzyło się przed, jak i po „Opowieści podręcznej”. Główna intryga przenosi nas 15 lat po zakończeniu pierwszej części, ale dowiadujemy się też, co sprawi...

Komentarze
Testamenty
5 wydań
Testamenty
Margaret Atwood
7.6/10
Cykl: Opowieść podręcznej, tom 2
To historia opowiadająca zarazem o tym, co wydarzyło się przed, jak i po „Opowieści podręcznej”. Główna intryga przenosi nas 15 lat po zakończeniu pierwszej części, ale dowiadujemy się też, co sprawi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Margaret Atwood w 1985 roku napisała interesującą powieść antyutopijną „Opowieści podręcznej”. Jednak dopiero w 2017 roku, po nakręceniu serialu telewizyjnego na jej podstawie, powieść tak jak serial...

@jatymyoni @jatymyoni

„Podręczna Kyla, złożyła najwyższą ofiarę, poniosła szlachetną śmierć kobiety, odkupiła grzeszne życie i stała się świetlanym przykładem dla innych Podręcznych. Gdy Ciotka Lidia wypowiadała te słowa,...

@warsztat_dobrego_nastroju @warsztat_dobrego_nastroju

Pozostałe recenzje @Sylwia_K

Radość życia, czyli jak zwyciężyć depresję. Terapia zaburzeń nastroju
Kompleksowo i przystępnie o terapii poznawczo-behawioralnej

Ta pozycja to idealny przykład na to, że nie warto oceniać książki po okładce. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to kolejny z tych bzdurnych poradników, które mo...

Recenzja książki Radość życia, czyli jak zwyciężyć depresję. Terapia zaburzeń nastroju
Miłość to czasownik. Jak być ze sobą czulej, bliżej, dłużej. I na większym luzie
"Jak być ze sobą czulej, bliżej, dłużej. I na większym luzie”

Nawet jeśli tak jak ja raczej stronicie od poradników, śmiało możecie sięgnąć po książkę Olgi Kordys-Kozirowskiej pod tytułem “Miłość to czasownik”. Nie jest to bowiem t...

Recenzja książki Miłość to czasownik. Jak być ze sobą czulej, bliżej, dłużej. I na większym luzie

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka