Ben, Tora i Arnike biorą udział w projekcie MayaVR, dzięki któremu mogą stworzyć swoją nową tożsamość w wirtualnym świecie Fajstos. Pod postaciami wojowników, wieszczek lub duchownych mogą choć na chwilę porzucić szarą codzienność i zanurzyć się w miejscu, które jest idealne.
Wszystko jednak zmienia się, gdy gracze dowiadują się o planowanym zamknięciu projektu. W grę wchodzą ogromne pieniądze, polityczne machlojki i kwestie moralne. A kiedy świat wirtualny i rzeczywisty zaczynają się przenikać, trzeba ustalić nowe zasady gry…
„Zasady Gry” Ericka Pola to książka z gatunku, po który zazwyczaj nie sięgam. Jeśli miałabym wybierać pomiędzy fantastyką a science fiction, to ta pierwsza opcja zdecydowanie wygrałaby. Mimo to uwielbiam książki z akcją osadzoną w wirtualnym świecie, który przenika się z szarą rzeczywistością bohaterów. Bardziej niż samo przedstawienie przyszłości zajmuje mnie jednak psychologia ludzi, którzy ów świat zamieszkują.
Jak dostosowali się do nowej rzeczywistości? Co się zmieniło w ich życiu? Czy dają radę w relacjach z innymi? Tak wiele pytań, a w tym to najważniejsze… Czy autorowi udało się to wszystko dobrze przedstawić? W mojej opinii trochę tak, ale nie do końca.
Z pewnością plusem tej książki jest sposób, w jaki Erick Pol przedstawia relacje międzyludzkie w dwóch światach. Autor dobrze ukazał to, jak zwodniczy może być świat VR, w którym każdy może przybrać dowolną rolę i udawać kogoś, kim nie jest.
W Fajstos wszystko było możliwe, ale po wylogowaniu się Ben, Arnike i cała reszta bohaterów musiała niejako na nowo przywyknąć do rzeczywistości. Świetnym zabiegiem było to, że wraz z rozwojem akcji granica między tymi dwoma światami się zacierała. I finalnie kończąc powieść, już sama nie wiedziałam, co faktycznie się stało… A co było tylko wytworem umysłu którejś z postaci.
Tym, co nie bardzo przypadło mi do gustu, był sam styl prowadzenia historii przez pisarza. Erick Pol stworzył wiele postaci, ale żadna z nich nie dostała wystarczająco dużo uwagi. Zamiast tego dostaliśmy ogólnikowe ukazanie społeczności MayaVR, co nie bardzo mi odpowiadało. Wolę jednak podążać śladami jednej lub dwóch postaci, bo przy większej ich ilości zaczynam mieć mętlik w głowie. Poza tym wolałabym, aby książka była trochę dłuższa lub doczekała się kontynuacji. Ponieważ sam pomysł na historię jest dobry, ale mam wrażenie, że autor mógłby bardziej rozwinąć niektóre wątki „Zasad Gry”. Chociaż może był to celowy zabieg? Aby świat Fajstos dalej się rozwijał, ale tylko w wyobraźni czytelników…
Kolejna książka Ericka Pola to pozycja, która z pewnością wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Nie mogę jej całkowicie i bezwarunkowo polecić, ale myślę, że warto dać jej szansę. Oczywiście, nie do każdego „Zasady Gry” trafią swoją fabułą, bo mamy tu opisany świat nowoczesny, w którym technologia jest na pierwszym planie. Jednak jeśli lubicie klimaty wirtualnej rzeczywistości, to myślę, że ta powieść ma szansę się Wam spodobać.
Książka otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu @nakanapie.pl