Listy z Rabarbaru recenzja

Witajcie w Rabarbarze!

Autor: @z_kultury_ ·3 minuty
2012-04-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Edward Redliński to jeden z tych pisarzy, którzy potrafią przyciągnąć czytelnika. Wystarczy, że przeczyta się jedną jego książkę, a już chce się sięgać po kolejne. Co prawda jest to literatura, która nie wszystkim odpowiada pod względem tematycznym, ale ci, którzy biorą do ręki książki tego autora, wiedzą co ich czeka.
Sylwetki Redlińskiego chyba nie trzeba rozlegle prezentować. Pisarz jest od lat 60. XX wieku stale obecny w środowisku literackim. To jeden z najpopularniejszych przedstawicieli nurtu chłopskiego w literaturze współczesnej. W większości swoich utworów Redliński prezentuje w dość ironiczny sposób konflikt między kulturą ludową a postępem cywilizacji. Jego najpopularniejszym dziełem poruszającym tego typu problemy jest bezkonkurencyjna „Konopielka”, która w 1982 roku doczekała się równie znakomitej ekranizacji filmowej. Podobną tematykę porusza kolejna świetna powieść tego autora pt.: „Awans”, która także doczekała się swojego filmowego odpowiednika. Jednak żadna z tych książek nie była debiutem pisarskim Edwarda Redlińskiego i chociaż niemal wszyscy kojarzą „Konopielkę”, to mało kto wie, że autor debiutował w 1967 roku książką pt.: „Listy z Rabarbaru”, którą chciałabym przybliżyć czytelnikom.
Każdy, kto czytał kiedyś jakąś książkę Redlińskiego, zna popularny w jego twórczości schemat. Akcja zwykle toczy się w małej wiosce, z dala od cywilizacji, która stanowi pewnego rodzaju mityczną przestrzeń. Bohaterem zaś bywa często chłopak, któremu udaje się wyrwać ze wsi do miasta, gdzie zdobywa wykształcenie. To właśnie po powrocie na wieś, bohater odczuwa rozczarowanie wiejską społecznością i nie potrafi już egzystować w środowisku, z którego się wywodzi. W „Listach z Rabarbaru” Redliński wykorzystuje podobny schemat. Chociaż przygody bohatera są inne to ramy fabularne pozostają bez zmian.
Biorąc do rąk „Listy z Rabarbaru”, dostajemy zaproszenie do tytułowej białostockiej wsi Rabarbar, po której oprowadza nas narrator – Paweł Kosy. Na naszych oczach rozpoczyna się opowieść, którą narrator snuje od wczesnych lat dzieciństwa, kiedy to jako kilkuletni chłopiec spędzał całe dnie pasąc swoje ukochane krowy. Czytając kolejne strony, widzimy jak Paweł dorasta i zaczyna inaczej postrzegać otaczający go świat. Zauważa, że w jego rodzinie najważniejszy jest starszy brat- Witek, którego sam uznaje za głupka. Dostrzega również jak bardzo różni się od rodzeństwa i za wszelką cenę chce wyrwać się ze wsi, by studiować w „wielkim mieście”. Zanim jednak mu się to uda, w Rabarbarze przeżywa najpiękniejsze lata młodości. Należy do miejscowej bandy, chodzi na zabawy i podrywa dziewczyny z okolicznych wiosek. Jego sytuacja zmienia się dopiero, kiedy udaje mu się dostać na Politechnikę Warszawską. Czeka tam na Pawła zupełnie inne życie. Koledzy z akademików bardzo szybko zmieniają jego wygląd i zachowanie. I choć nasz bohater należy raczej do grupy kujonów niż amantów, to kiedy przybywa odwiedzić rodzinne strony, bryluje w towarzystwie. Wtedy zauważa również, jaka przepaść kulturowa dzieli wieś i miasto. Od tej pory Paweł należy już do innego świata i nie potrafi nawiązać porozumienia nawet z własną rodziną.
Warto by się zastanowić, czy „Listy z Rabarbaru” to rzeczywiście listy? Nic bardziej mylnego. W samej powieści o listach wspomina się co prawda kilka razy. Na przykład kiedy ojciec Pawła -Józef Kosy wysyła list do redakcji popularnej wówczas gazety uskarżając się na brak haceli do końskich podków lub kiedy Paweł Kosy aplikuje na Politechnikę. W pozostałych przypadkach mamy jednak do czynienia wyłącznie z subiektywnymi wspomnieniami narratora z lat młodości, które układają się w powieść.
Rozczarowało mnie trochę zakończenie książki. Rozstajemy się z Pawłem w sposób nieoczekiwany. Nie wiemy właściwie, jakie są jego dalsze losy. W ostatnich rozdziałach dowiadujemy się tylko, że bohater nasz rozważa porzucenie studiów i powrót na rodzinne gospodarstwo. Jednak ostatecznie nie wiemy, jaką decyzję podjął.
Dokonując obiektywnej oceny „Listów z Rabarbaru” trzeba pamiętać o wielu oczywistych walorach tej książki. Redliński jak zwykle stylizuje wypowiedzi bohaterów na ludową gwarę. Pisze językiem prostym i zrozumiałym, przy tym pełnym dowcipu i ironii. Niejednokrotnie przemyca na kartach książki niezwykle cenne regionalne wierzenia czy przesądy. Ponadto podejmuje ważną z perspektywy czasu tematykę. Choć dziś dysproporcje pomiędzy miastem a wsią nie są już tak widoczne jak kiedyś, to warto zwrócić uwagę na to, jak dokonywała się przemiana świadomości kulturowej ludzi z miast i wsi, która doprowadziła do złagodzenia stosunków pomiędzy obiema stronami. Polecam więc tę pozycję fanom twórczości Edwarda Redlińskiego oraz wszystkim zafascynowanym nurtem literatury chłopskiej. Obiecuję, że się nie zawiedziecie!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Listy z Rabarbaru
2 wydania
Listy z Rabarbaru
Edward Redliński
4.5/10

W Hjörwardzie Północnym, w Leśnej Granicy życie jest ciężkie i okrutne. Na mieszkańców nieprzebytych lasów i Wolnych Chutorów czyha wiele niebezpieczeństw. Gobliny, hedy, garrydy, duchy… Atakują, zabi...

Komentarze
Listy z Rabarbaru
2 wydania
Listy z Rabarbaru
Edward Redliński
4.5/10
W Hjörwardzie Północnym, w Leśnej Granicy życie jest ciężkie i okrutne. Na mieszkańców nieprzebytych lasów i Wolnych Chutorów czyha wiele niebezpieczeństw. Gobliny, hedy, garrydy, duchy… Atakują, zabi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @z_kultury_

Źródło
Zbrodnia pomiędzy wzgórzami

Podwójne morderstwo pośród górskich szlaków i maleńki chłopiec znaleziony na miejscu zbrodni. Ten widok zapowiada śledztwo skrojone na miarę błyskotliwej i niezawodnej k...

Recenzja książki Źródło
Niemiecki czołgista na froncie wschodnim
Niemiec w służbie nazizmu

II wojna światowa widziana oczami cywilów to cieszący się popularnością temat powieści historycznych. A gdyby tak oddać głos żołnierzowi i to biorącemu udział w najsłynn...

Recenzja książki Niemiecki czołgista na froncie wschodnim

Nowe recenzje

Kosmiczne wampiry
WYSYSACZE ENERGII
@mrocznestrony:

Wydawnictwo IX przyzwyczaiło mnie do tego, że sięga po tytuły nieoczywiste, wymykające się schematom, często nieznane, ...

Recenzja książki Kosmiczne wampiry
Psalm dla zbudowanych w dziczy
,,Pragnienie odejścia zaczęło się od idei cykan...
@Chassefierre:

Książka Becky Chambers jest fantastyczna na tak wielu poziomach, że nie wiem od którego z nich zacząć. Zacznę więc od t...

Recenzja książki Psalm dla zbudowanych w dziczy
Devi. Waleczna Bogini
Devi
@aneta5janiec12:

Kiedy przeczytałam powieść „Almas. Diament pustyni” z niecierpliwością czekałam na kolejną część! Dzięki uprzejmości au...

Recenzja książki Devi. Waleczna Bogini
© 2007 - 2024 nakanapie.pl