"Mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy… Moje były puste, jak wszystkie butelki wokół".
Alkoholizm to choroba, która trwa przez całe życie. Życie, napiętnowane codzienną walką z własnymi słabościami. Będąc zdrowymi, potrafiącymi odmówić kolejnego kieliszka, nie zdajemy sobie sprawy, jak ciężko jest budować alkoholikowi swoje życie od nowa, na zgliszczach, które pozostawił. Dlatego też warto poświęcić chwilę czasu na lekturę, będącą swoistą spowiedzią osoby uzależnionej. Spowiedzią, będącą równocześnie przestrogą dla wszystkich, bez wyjątku.
Aquarius to pseudonim literacki autora, który urodził się w 1983 r. Już jako szesnastolatek zaczął nadużywać alkoholu, utrzymując taki stan przez całe dziesięć lat. Przez ten czas zdążył ożenić się, a także narodził mu się córka. Autor mieszka w okolicach Trójmiasta.
"Jak zrobiłem z piekła raj" jest autobiograficzną publikacją, podzieloną na trzy główne działy. Autor przedstawia w niej swoją historię powolnego uzależniania się od alkoholu, upadku na samo dno, oraz powolnego wychodzenia z nałogu. Oprócz tego, książka zawiera również szereg porad, jak żyć z piętnem choroby alkoholowej i jak budować swoje życie od nowa.
Szesnaście lat to bardzo młody wiek, w którym jak udowadnia Aquarius można już wpaść w pułapkę uzależnienia na długie lata. W pierwszych dwóch rozdziałach książki, autor przedstawia czytelnikowi genezę swojego upadku. Jego powolne uzależnianie się od alkoholu, doprowadziło go do stawiania butelki ponad wszystko, ponad własną żonę i ukochaną córeczkę. To obraz dość przejmujący, skłaniający do przemyśleń i racji. Ważne jest również to, że autor bardzo krytycznie opisuje swoje postępowanie i wybory, których dokonywał na przestrzeni wielu lat. Dość szczegółowo także analizuje powody dla których alkohol stał się jego przyjacielem, krytycznie odnosząc się do ówczesnych przemyśleń. Aquarius poprzez takie przedstawienie stanu rzeczy, ukazuje cały mechanizm uzależnienia się od wszelakich używek, widać tutaj bowiem pewną uniwersalność powodów, dla których ludzie wpadają w pułapkę różnych nałogów. To bardzo odważne, przelać na papier kawałek swojego życia, które z pewnością nie zasługuje na pochwałę, a wręcz przeciwnie, może powodować wstręt. Myślę, że to również swoista forma terapii, autorowi bowiem udało się zamienić piekło alkoholizmu na raj. Jest to jednak raj naznaczony dożywotnimi pokusami, o czym autor przekonuje na każdej stronie swojej książki.
"Jak zrobiłem z piekła raj" to również, głównie w trzeciej części, forma poradnika popartego prawdziwymi doświadczeniami i przemyśleniami w tym temacie. Autor porusza kilka zagadnień, które w jego opinii są dość istotne przy zmaganiu się z problemem alkoholowym. Mowa tutaj o sile wiary we własne postanowienia, oraz sile zwątpienia, które często dopada w chwili słabości. Aquarius nawiązuje również do różnorakich przekonań, które w moim odczuciu, w dużej części nie wpisują się w tematykę tej książki. Autor bowiem pisze o ogólnych przekonaniach dotyczących ról jakie odgrywamy na co dzień w życiu. W publikacji dotykającej tematyki stricte alkoholowej, nijak nie pasuje omawianie przekonań typu: "Mężczyzna nie okazuje uczuć" czy "Ojciec jest od zarabiania pieniędzy". Autor idąc obraną drogą, winien skupić się wyłącznie na przekonaniach dotyczących uzależnienia, a nie dotykać szerszego tematu, o którym można napisać odrębną książkę. Ciekawym natomiast i bardzo prostym rozwiązaniem ukazanym przez autora jest zasada 24 godzin.
Książka Aquariusa jest publikacją skierowaną w głównej mierze do osób uzależnionych od alkoholu, nie przeszkadza to jednak pozostałym czytelnikom poznać historię upadku i podniesienia się pośród czyhających wszędzie pokus. To również historia napawająca optymizmem. Ukazująca, ze warto walczyć o własną godność i szczęśliwe życie.