Cyrk. Miejsce do którego z taką radością chodziliśmy będąc dziećmi. Fascynowało w nim nas wszystko: począwszy od słoni i tygrysów, a na podniebnych akrobacjach kończąc. Wielu z nas pewnie wielokrotnie zastanawiało się jak to wspaniale by było pracować w cyrku. Jednak czy tak ta praca wygląda naprawdę? Czy życie artysty cyrkowego usłane jest różami?
Jacob Jankowski. Amerykanin polskiego pochodzenia, student weterynarii. Po zakończeniu studiów chce iść w ślady ojca i razem z nim prowadzić lecznicę weterynaryjną. Cały jego świat zostaje wywrócony do góry nogami wraz z jedną informacją. Jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Nie ma już nikogo bliskiego, żadnej rodziny, a przynajmniej nie takiej która mieszkałaby na obczyźnie. Na domiar złego bank przejął całą hipotekę i Jacob został bez grosza brzy duszy. Nie mógł więc wrócić na uczelnię. Pozostało mu się tylko błąkać. W wyniku przypadku trafia do pociągu należącego do "Najbardziej osobliwego widowiska na ziemi braci Benzinich". Tak właśnie zaczęła się jego przygoda z cyrkiem. Była to wielka zmiana w porównaniu do jego uporządkowanego, czystego życia studenta. Zaznał ciężkiej pracy, trudu, upokorzenia, braku jakichkolwiek ludzkich odruchów ze strony pracodawcy. Jednak największym przełomem w jego życiu było poznanie Marleny, żony kierownika areny Augusta. Zakochał się bowiem w niej od pierwszego wejrzenia i bez pamięci. Czy uda mu się wytrwać w cyrku? I najważniejsze czy uda mu się w jakiś sposób zbliżyć do Marleny?
Książka opiera się na dwóch punktach widzenia. Z jednej strony młody, 23-letni Jacob jest świadkiem wydarzeń, bierze w nich udział i w ten sposób jesteśmy w stanie je poznać. Jesteśmy świadkiem ciężkiego procesu przystosowania się młodego chłopaka do nowych realiów w jakich się znalazł, towarzyszymy mu przez wszystkie momenty zwątpienia, błędy, źle podjęte decyzje, chwile wzlotów i jakże bolesnych upadków, jak również w jego niezdarnych próbach zwrócenia na siebie uwagi Marleny.
Z drugiej strony niektóre wątki tej historii zostają nam przedstawione z perspektywy starego już, bo 93-letniego Jacoba. Mieszkańca domu spokojnej starości, w którym jednak nie może się odnaleźć gdyż mimo iż jest stary ciałem to jednak bardzo młody duchem, a w każdym razie nie tak zniedołężniały jak jego współlokatorzy. Ma piątkę dzieci, które wraz z rodzinami od czasu do czasu (w każdą niedziele) według ustalonego grafika go odwiedzają. Jednak oprócz czasu odwiedzin wiele czasu spędza samotnie gdyż nie cieszą go gry w bingo i inne atrakcje przygotowane dla pensjonariuszy. Wtedy to popada w zadumę, bądź drzemkę i przenosi się do lat młodzieńczych.
Książka od razu ujęła mnie jakże oryginalną tematyką. Tak naprawdę to chyba jeszcze nigdy nie czytałam żadnej książki o cyrku. Wszystko przedstawione jest w łatwy do przyswojenia sposób. Nie gubimy się w trakcie czytania, nie tracimy wątku. Pani Gruen ma lekki styl, a czytanie wcale nie męczy, czyta się szybko. Historia Jacoba wraz z posuwaniem się w lekturze wciąga coraz bardziej. Kibicowałam mu wręcz w wielu ważnych wyborach. A zakończenie wydało mi się całkowicie nieprzewidywalne.
Co do okładki to moim zdaniem jest piękna. Jest to okładka filmowa, na przodzie właśnie z Jacobem i Marleną (R. Pattinson i R. Witherspoon). W oddali widać Rosie, bardzo mądrego słonia cyrkowego, a po prawej, praktycznie niewidoczny na pierwszy rzut oka (przynajmniej jak dla mnie), w cieniu wagonu stoi August, mąż Marleny. Ogółem okładka jest bardzo hipnotyzująca, nie mogłam oderwać wzroku.
Jednym z powodów dla których sięgnęłam po tą książkę (oprócz pochlebnych opinii oczywiście), był jakże zagadkowy tytuł. Cóż bowiem ta woda dla słoni może oznaczać? Odpowiedź znajdujemy w mniej więcej dwóch fragmentach książki i do końca nie wiem który z nich był dla autorki inspiracją, gdyż dotyczą one dwóch różnych osób, a ich historie nie są ani trochę do siebie zbliżone. Cóż... to chyba pozostanie dla mnie tajemnicą ;)
Książka ta to historia prawdziwej miłości, miłości która dla wielu nie ma prawa bytu z uwagi na różnice środowisk z których pochodzą i stylów życia które do tej pory prowadzili. Jest to też historia trudów życia, wyrabiania charakteru, jak i prawdziwej przyjaźni, która nie cofnie się przed niczym.
Książkę polecam każdemu, gdyż jest to naprawdę wartościowa, ciekawa i wciągająca lektura.