„Walka naszego życia” to historia przedstawiona przez byłą sekretarz Wołodymyra Zełenskiego, Julię Mendel. To książka, która w tych trudnych czasach, gdy Ukraina objęta jest wojną jest świadectwem tego, jak wiele złego dzieje się w tej wojnie. Pokazuje, że głowa Państwa jednak się nie poddaje i robi wszystko, aby ratować swój kraj, który jest dla niego najważniejszy.
Wołodymyr Zełenski to dość kontrowersyjna postać w świecie polityki. Ten, kto, choć w pewnym stopniu interesuje się sprawami politycznymi świata pamięta, jak wiele kontrowersji wzbudziło pojawienie się kandydatury Zełenskiego w wyborach prezydenckich w 2019 roku. Niemniej jednak, jak sama autorka pisze w książce „Walka naszego życia” korupcja w Ukrainie w politycznym świecie była na zaskakująco wysokim poziomie. Ludzi powoli zaczęło to przerastać, przestawali sobie radzić z wpływami rosyjskich oligarchów w ich życie, dlatego potrzebowali pilnie zmian. Wybierając w drugiej turze wyborów osobę, która powszechnie miła opinię komika okazali swój bunt przeciwko temu, co dzieje się w ich kraju. Szczególnym podkreśleniem tego, jak bardzo dla ludzi miarka się przebrała jest miażdżąca przewaga, którą Zełenski uzyskał w drugiej turze, gdyż zyskał ponad siedemdziesiącio procentowe poparcie, co chyba dla wszystkich było niemałym zaskoczeniem. Autorka w książce opisuje trwanie tuż obok nowo wybranego prezydenta, bycie w centrum wszystkich wydarzeń. Dokładnie opisuje moment wybuchu wojny, co wtedy robiła i w jakim zaskoczeniu była. Bo, mimo iż od dłuższego czasu mówiło się o tym, że Rosja chce zaatakować Ukrainę i ludność w Ukrainie była na to w pewnym stopniu przygotowywana, to tak naprawdę nikt nie dopuszczał myśli, że atak Rosji na Ukrainę może stać się faktem. Każdy starał się o tym nie myśleć, jak o czymś realnym. Dlatego też, chociażby w dniu 24 lutego 2022 roku, w dniu wybuchu wkroczenia wojsk Rosyjskich do Ukrainy, nawet nie byli zorientowani, gdzie znajdują się schrony, mimo iż wszyscy dostawali broszury zawierające takie informacje. Autorka wraca wspomnieniami do momentu, gdy już w trzeciej dobie rosyjskiej inwazji Zełenski nie skorzystał z możliwości ewakuacji z kraju, a nagrał i opublikował w sieci filmik wraz z przedstawicielami najwyższych władz, wprost z Kijowa.
Zełenski zyskał jeszcze większą sympatię, a o nim usłyszał cały świat. Nie każdy zdobyłby się na tak stanowcze kroki, pozostanie na czele swojego kraju i bronienie go, nawet kosztem własnego życia, mając możliwość znalezienia bezpiecznego miejsca dla siebie i swoich bliskich. Autorka podkreśla również, jak wielką rolę odegrała żona prezydenta – Ołena Zełenska, która także zdecydowała się na pozostanie w kraju, w którym z każdym kolejnym dniem wojna rozprzestrzeniała się na jeszcze większą skalę. Julia Mendel podkreśla, że pierwsza dama wykorzystywała wszystkie swoje możliwości, aby nieść pomoc, wspierać ludzi i ułatwiać im możliwości ewakuacji z zajętych terenów. Ona, podobnie jak jej mąż, nigdy nie uciekła przed wojną, mimo iż ta niosła ogromne zagrożenie, także dla jej rodziny, która jest na celowniku wroga.
Książka, która w dzisiejszych, trudnych czasach zyskuje inny wymiar, pokazuje obraz człowieka, który się nie poddaje, ryzykuje własne dobro dla dobra kraju. Walczy ze wszystkich sił i szuka wsparcia dosłownie wszędzie.
Książka jest wspomnieniami, które Julia Mendel spisała w rozdziałach w bardzo ciekawy sposób. Ja dosłownie pochłonęłam książkę z wielkim zaciekawieniem, bo to temat, który jest tuż obok i nie mogę przejść obok niego obojętnie.