Wolff recenzja

Wolff

Autor: @kasia.rosiek88 ·3 minuty
2021-09-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„[…] - Siła tkwi w każdym człowieku. Trzeba ją tylko w sobie odnaleźć. Samemu. Odnaleźć i się z nią zaprzyjaźnić (...)[...]”

Piękna, elektryzująca, zaskakująca, poruszająca wszystkie struny emocjonalne w człowieku i ukazująca prawdę o tym, że w każdym z nas jest siła.

Oto historia o Amelii i o Aleksandrze. O złym wilku i czerwonym kapturku. O aniele i o człowieku, któremu ten anioł w postaci Amelii ratuje skórę. O miłości od pierwszego wejrzenia i intrydze, która owocuje czymś czego tych dwoje nie spodziewało się. O tym, że ta miłość i ich spotkanie wcale nie było przypadkowe, bo ktoś tam w górze, a dokładnie dziadek Melii (jak uroczo nazywała ja rodzinka) pociągnął za odpowiedni sznurki i sprawił, że jeszcze Amelia mogła być szczęśliwa. Bo Amelka żyła z Amandą, jak pieszczotliwie nazywała swą przyjaciółkę, epilepsję. Co więcej, starała się żyć normalnie, rozmawiając z ludźmi w telefonie zaufanie. Tylko że Amelka była właśnie terapeutką. Pech a może i nie chciał, że na jej drodze stanął ona. Aleksander Wolff. Gangster, uciekinier i najprzystojniejszy facet jakiego nosiła ziemia. To jedno spotkanie, te minuty, w których ich oczy się spotkały, sprawiły, że z tego „bad boya” Aleksander zmienił się nie do poznania. A na sam koniec los wynagrodził mu wszystko. Co? Przekonajcie się sami.

Przepiękna była ta historia. Nie ukrywam, że kilka razy uroniłam łzy. Łzy, które pokazały jak bardzo jestem zakochana w tej powieści. Jak bardzo uwiodła mnie autorka, pokazująca mi siłę swoich bohaterów. Zakochałam się w nich. W Melce za to, że mimo iż od lat zmagała się z chorobą, z atakami, które mogły być jej ostatnimi, to jednak nie brakowało jej ciętego języka i poczucia humoru. Starała się żyć normalnie i za tą normalność ją pokochałam. A Aleksandra, no cóż każdego boskiego faceta się kocha i takie ciacho jakim był :D ale nie tylko. To w jaki sposób los pokazał mu, że ta driga jaką wybrał niekoniecznie jest tą dobrą i że postanowił postawić mu na jego ścieżce Amelkę, sprawił, ze z tego złego zamienił się w tego dobrego. Kochanego i dającego poczucie bezpieczeństwa osobie, w której przepadł, a raczej w jej niebieskich oczach. Ale jak to mówią, że czasem w historiach niezwykłą rolę pełnią poboczni bohaterowie od których bije blask i są jakby spoiwem całej historii. I takim właśnie łącznikiem, poboczną obsadą była babcia Amelii, Janka. Ta kobieta biła na głowę wszystkich dorosłych. Jej cięte riposty powodowały u mnie salwy śmiechu, przez co mój mąż patrzył na mnie jak na idiotkę, bo za każdym razem jak czytałam co też powiedziała owa babcia, rechotałam i śmiałam się do książki :D. To jest moja idolka. Mój anioł, którego nie zapomnę do końca życia, jak tej historii.

Autorka ma tak swój unikatowy styl, że nie sposób go podrobić. Akcja leniwie się toczyła,chociaż miejscami miałam wrazenie, że przyspieszyła. Była adrenalina, był szok, była wściekłość, były łzy radości i smutku. To był cały wachlarz emocji jaki mogła mi zafundować Iza. Nie obyło się również bez gorących i namiętnych scen, które wywołały u mnie ogień podniecenia. Najbardziej jednak popłakałam się czytajac list babci Aleksandra do niego samego. Normalnie od tej pory jak sobie o nim przypomnę, łzy lecą. To było coś niesamowitego. Te słowa, te myśli. To nie mógł być przypadek, ze Aleksander spotkał Amelię. Bo nic nie dzieje się przez przypadek. Muszę to zapamiętać gdy nastepnym razem dopadną mnie problemy. Przypomnę sobie Amelkę i Aleksandra i ich babcie.

Co więcej autorka w swej historii przedstawiła nie tylko piękna miłość, normalność, ale też chorobę z którą zmagają się ludzie. Chorobę, którą jeśli nie zrozumiemy, nie zaaakceptujemy może być dla nasz szokiem i czymś przez co mozemy odepchnąć takie osoby. Epilepsja. Ja do tej pory o niej nie wiedziałam i wstyd się przyznać, ale nie miałam pojecia o takich atakach. Jestem pod olbrzymim wrażeniem tego w jaki sposób autorka to przedstawiła. Pokazała, że tą chorobę da się oswoić, ze trzeba z nią dobrze żyć. Tak jak jej bohaterka. Droga Izo dziękuję. Dziękuję za napisanie takiej właśnie historii z chorobą w tle. Historii pokazującej, że miłość ma wielką moc. I tylko dzięki zrozumieniu i byciu, jesteśmy w stanie wywalczyć sobie drogę do bycia szczęśliwymi.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-08-30
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wolff
Wolff
Iza Maciejewska
9.1/10

Aleksander Wolff. Olek. Kawał drania z dziurą zamiast serca. Amelia Wysocka. Mela. Boryka się z epilepsją, a jej niska samoocena wpływa bardzo niekorzystnie na poczucie własnej wartości. Sobo...

Komentarze
Wolff
Wolff
Iza Maciejewska
9.1/10
Aleksander Wolff. Olek. Kawał drania z dziurą zamiast serca. Amelia Wysocka. Mela. Boryka się z epilepsją, a jej niska samoocena wpływa bardzo niekorzystnie na poczucie własnej wartości. Sobo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Każdy z nas ma prawo do tego, by być szczęśliwym bez względu na to, jakiego jest stanu zdrowia, ile ma majątku, czy jak wygląda. Jeżeli ktoś ma swoje problemy, bądź posiada jakieś kompleksy to nie zn...

@Grzechuczyta @Grzechuczyta

Amelia wraca do domu z rodzinnej imprezy. Znudzona postanawia spędzić wieczór na spokojnie, przy książce. Jednak nie wie, że skutki tego wieczoru odczuwać będzie przez długi czas. Na leśnej drodze sp...

@papierowa_ksiazka @papierowa_ksiazka

Pozostałe recenzje @kasia.rosiek88

Zrodzony z gniewu
Gniew

Recenzja booktour […] Mówią, że jeżeli nie ryzykujesz, nie pijesz szampana. Ja uważam, że jeżeli nie zaryzykujesz, nigdy nie pokonasz swoich granic[…] Rozdzierająca s...

Recenzja książki Zrodzony z gniewu
W pogoni za losem
Los

Recenzja […] Słowa zawsze ranią bardziej niż jakakolwiek broń. Mógłby dostać milion ciosów od niego i nie przejąłby się tym. Mógłby dostać kulą albo nożem- to nic. Jedn...

Recenzja książki W pogoni za losem

Nowe recenzje

Róże i fiołki
Intrygująca i niezwykle klimatyczna!
@maitiri_boo...:

„Róże i fiołki” Gry Kappel Jensen to tom otwierający młodzieżową trylogię fantasy, który przenosi nas do tajemniczego, ...

Recenzja książki Róże i fiołki
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon