Już po lekturze "Cichych dni" nie traciłam przekonania, że po każdą następną książkę Abbie Greaves sięgnę z ogromną przyjemnością. Lektura książki "Jedno słowo za dużo" sprawiła, że zyskałam stu procentową pewność, co więcej... Abbie Greaves trafiła do grona moich ulubionych autorów i będę z niecierpliwością wypatrywać jej kolejnych powieści.
Na początek zastanówmy się nad następującą kwestią:
Jakże często zdarza nam się powiedzieć coś niepotrzebnie, najczęściej pod wpływem emocji "chlapnąć" jakieś słowa zupełnie bez zastanowienia i potem gorzko tego żałować. Jedno słowo za dużo wypowiedziane w gniewie może uruchomić całą lawinę zdarzeń, których już nie da się cofnąć. Potem obwiniamy samego siebie, rozpamiętujemy daną sytuację, pojawiają się wyrzuty sumienia i w konsekwencji rany zamiast powoli goić się, otwierają się wciąż na nowo.
W takiej właśnie sytuacji znalazła się Mary O'Connor, która po sprzeczce z Jamesem - swoim partnerem utraciła go na zawsze. Jim odszedł bez słowa po sześciu latach szczęśliwego, wydawać by się mogło, związku i ślad po nim zaginął. Policja wszczęła śledztwo, ale niewiele mogli wskórać. Minęło już siedem lat od tamtego feralnego weekendu, a Mary wciąż uparcie czeka na jego powrót. Jej codzienne warty na dworcu z charakterystyczną tabliczką "WRÓĆ DO DOMU JIM" wzbudzają zainteresowanie podróżnych, a bohaterce pozwalają zachować nadzieję. Pewna dramatyczna scena dworcowa uwieczniona na filmiku i zamieszczona w sieci wzbudza sensację i sprawia, że wkrótce pojawiają się nowe tropy w sprawie odnalezienia Jima. Dociekliwa i zdeterminowana Alice - reporterka miejscowej gazety postanawia do końca zbadać tę sprawę. Chce pomóc Mary zamknąć za sobą przeszłość i jednocześnie pomóc sobie. Kobiety zdążyły się zaprzyjaźnić i łączy je więcej, niż Mary może się wydawać..
Co z tego wyniknie? Czy Alice zrealizuje swój cel? Kto jej pomoże odbyć długą podróż do przeszłości?
Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi na stronach książki. Emocje, wzruszenie i zaskoczenie będą towarzyszyły lekturze już od pierwszych stron. A stopniowe odkrywanie kolejnych elementów układanki pt: "Co się wydarzyło między Mary i Jimem" nie pozwala odłożyć tej książki na później.
Pisząc drugą swoją powieść Abbie Greaves powieliła wcześniej przyjęty schemat. Wydarzenia dotyczące teraźniejszości przeplatają się z tym, co wydarzyło się przed laty. Poczynając od czasów na krótko przed poznaniem Jima, przez okres wzajemnej fascynacji, później wspólne życie w Londynie, aż do feralnego weekendu, kiedy po przykrej wymianie zdań Mary wyjechała na sześćdziesiąte urodziny swojej mamy do Belfastu i więcej już nie ujrzała swojego faceta, krok po kroku poznajemy kolejne wydarzenia. Mamy możliwość analizowania przemyśleń i podstaw obojga bohaterów. Wyrabiamy sobie własny pogląd na zaistniałe sytuacje i możemy obiektywnie ocenić decyzje i postępowanie każdego z nich.
Powołując do życia bohaterów autorka stworzyła ciekawe wzorce charakterologiczne. Bardzo mi się spodobała postać Alice - skrywającej własną historię pani reporter. Zaimponowała mi swoją determinacją i dobrym sercem. Nieco impulsywny Kit skrywający własne tajemnice zaintrygował mnie od samego początku. Oboje kupili mnie swoją empatią i chęcią bezinteresownej pomocy koleżance z pracy, a ich podróż po Wielkiej Brytanii w celu odszukania Jima była moim zdaniem najlepszym fragmentem tej historii.
Mary O'Connor jednak nie do końca przypadła mi do gustu. Ignorowanie pewnych niepokojących symptomów, zbytnie idealizowanie partnera i obwinianie się za jego problemy było dla mnie szokujące. Umartwianie się, życie w poczuciu straty i rozdrapywanie ran było zupełnie niepotrzebne, a trwało całe siedem lat.
Powieść odkrywa przed czytelnikiem skomplikowane meandry ludzkiej psychiki. Złożone problemy natury emocjonalnej zawsze mają jakieś podłoże, głębiej ukrytą przyczynę i cały proces następujących po sobie skutków. Historia zmusza do refleksji i gwarantuje wiele ciekawych wrażeń.
Jeśli intryguje Was błądzenie po zakamarkach ludzkiej psychiki w rewelacyjnej oprawie nietuzinkowej fabuły i w towarzystwie interesujących bohaterów to serdecznie polecam"Jedno słowo za dużo". Miłośnicy powieści psychologicznych będą usatysfakcjonowani.