Wiedźmi król recenzja

Czytaliście kiedyś książkę fantastyczną z przewodnim motywem Queerowym?

Mnie już gdzieś tam zdarzało się czytać takie książki, jednak chyba żadna nie miała tak mocne wyeksponowanego pierwszego planu, a raczej były tylko wzmianki, że ktoś jest homoseksualny.


W książce ''Wiedźmi król'' mamy tak naprawdę od początku powiedziane, że Wyatt jest transpłciową wróżką i w miejscu w którym mieszka jest nieakceptowany. Wyatt w końcu musiał uciec ze swojego domu, ponieważ wbrew swojej woli został zaręczony z księciem wróżek Emyrem. Trafia do świata ludzi i z całych sił próbuje zapomnieć o swojej magii i swoim pochodzeniu jednak przeznaczenie dopadnie go nawet na końcu świata. Wyatt zmuszony jest wrócić do krainy wróżek i walczyć o swoją wolność.

Opis książki bardzo mnie zaciekawił, a i okładkę ma zdecydowanie taką, którą można po prostu nazwać śliczną, więc się skusiłam i zdecydowanie nie żałuję, choć książka nie podobała mi się jakoś bardzo, tak bawiłam się nawet fajnie.

Jest to książka zdecydowanie z bardzo oryginalnym pomysłem. Bo nie ukrywajmy, ale transpłciowych wróżek jeszcze nie było na rynku wydawniczym. Wyatt jako postać mnie strasznie irytował, ale właśnie taką postacią miał być. Co do postaci Emyra, bardzo go polubiłam.

Niestety według mnie ta książka ma trochę minusów. Świat w którym żyją bohaterowie, był tylko pobieżnie przedstawiony, brakowało mi tak taki mięsistych faktów. Autor skupił się bardziej na relacji bohaterów, a także na kreowaniu ich postaci. I nie mówię, że to źle tylko jednak w fantastyce wymyślenie świata też jest bardzo ważne.
Co do relacji między bohaterami, nie podobał mi się ten cały wątek. Nie czułam między nimi żadnego uczucia. Nawet dialogi między nimi były takie trochę sztywne i sztuczne.

Nie mogę powiedzieć, że zawiodłam się tą pozycją, bo tak nie jest. Nie miałam co do niej żądnych oczekiwańi dzięki temu dostaje ode mnie 3/5 gwiazdki.

I serdecznie dziękuję wydawnictwu za egzemplarz, jednak tym razem książka nie trafi do mojej topki ulubieńców

Jednak jeśli to, co napisałam, was nie zniechęca, to śmiało próbujcie, może akurat traficie na waszą ulubioną książkę.