Dzisiaj już nie zaśniesz recenzja

Lubię czasem poczuć odrobinę strachu. Takiego kontrolowanego, kiedy wiem, że mi się nic nie stanie. Co innego z bohaterami książek czy filmów. W każdym razie zmierzam do tego, że lubię od czasu do czasu poczytać straszne historię czy obejrzeć straszny film. Z racji jednak, że jestem osobą o dość mocno rozwiniętej wyobraźni, już dawno przestałam sięgać po tego typu rozrywkę. Długo zajmuje mi dojście później do porządku i wyrzucenie z głowy tych wszystkich koszmarów, a wieczorne wyjścia do toalety przypominają podróż w nieznane. Kiedy jednak zauważyłam książkę z opowieściami grozy dla dzieci, pomyślałam sobie, że to coś dla mnie. Odrobina dreszczyku, ale na zrównoważonym poziomie. Postanowiłam sięgnąć po Dzisiaj już nie zaśniesz.

Książka jest bardzo króciutka. Składa się z dwudziestu opowiadań, a każde zajmuje raptem kilka stron. Całość przeczytałam za jednym posiedzeniem. Wieczorem usiadłam do lektury i godzinkę, może półtorej później, miałam ją przeczytaną. Niestety jedyne, co poczułam, to lekkie zażenowanie. Strachu w każdym razie nie było żadnego. Może to dlatego, że jestem już osobą dorosłą i mimo rozbujanej wyobraźni, nie tak łatwo mnie przestraszyć. Chociaż nie, mnie akurat bardzo łatwo przestraszyć, więc to nie to. Zmierzam jednak do tego, że książka jest skierowana dla młodszych czytelników, więc może po prostu nie jestem odpowiednim odbiorcą. A może zwyczajnie opowieści są na tyle słabe, że ciężko się przy nich przestraszyć.

Głównym problemem, jaki zauważyłam, jest to, że większość opowieści przypomina wypracowanie pisane na kolanie. Czyli szybko, szybko i kończymy. Brakuje tutaj budowania napięcia, a jak już w jednej historii to napięcie jest budowane, to niestety ale w sposób mocno nieudolny. Zamiast się przestraszyć, miałam takie no weź już napisz, co ona tam zobaczyła. Tym bardziej, że doskonale zdawałam sobie sprawę, co to jest, więc zaskoczenia żadnego nie było. W innej historii brakowało mi zakończenia, tak jakby autorka postanowiła zakończyć opowieść w połowie. Wiemy, że działo się coś niedobrego, ale nie wiemy, jak to się skończyło. W niektórych brakowało mi również wyjaśnień, dlaczego coś się stało. Mamy informację, że coś się wydarzyło, ale nie wiemy, dlaczego ani jak.

Przysiadłam do tej książki z nadziejami i bardzo mocno się zawiodłam. Oczywiście nie spodziewałam się tutaj historii rodem zParanormal Activity, ale to co zostało zaprezentowane wDzisiaj już nie zaśnieszprędzej by kogoś uśpiło niż przestraszyło. I tylko Potwór spod łóżka trzyma poziom.