Niemożnością jest ujęcie w kilku słowach tego, co ta książka we mnie obudziła. Te niby banalne opowiadania sprawiły, że mój umysł zaczął szukać poza horyzontem tego, co widoczne. A czego szukał? Życia. Dosłownie i w przenośni. Jego sensu, racjonalności i wartości samej w sobie. „Niesamowite opowieści...” otwierają spojrzenie na samego siebie i na to, co jest wokoło nas. Wyczytane słowa osiadają w twojej głowie i ciągle o sobie przypominają. Pukają do umysłu próbując zmusić cię do ich ponownego rozważenia.
Takich książek szukam. Takie książki cenię najbardziej.
Ale po kolei. Oto mistrz haiku o pseudonimie Kinka w założonej przez siebie świątyni Sei’a, organizuje zadziwiające wręcz spotkanie. Jego uczestnicy będą opowiadać tylko niesamowite historie z dreszczykiem w tle. Nie są to jednak historie o zjawach czy niewyjaśnionych przypadkach wcieleń demonów, ale też niewiele mają wspólnego z codziennością. To historie lawirujące „na pograniczu”. I choć sam tytuł książki wskazuje na ich ukrytą grozę, to zaskoczę tych, którzy się w nią wczytają – w tych tekstach odkryjesz jak cenna jest akceptacja. Z każdym kolejnym opowiadaniem uzmysławiasz sobie, że życie daje i zabiera, zabija, ale i rodzi nowe. Uzmysławiasz sobie, że nie wszystko potrzebuje wyjaśnienia swojej racji bytu, nie wszystko musi być logiczne. Życie stawia człowieka w różnych sytuacjach, czasem strasznych, czasem zatrważających, czy wręcz paranormalnych.
I co robi Kido Okamoto? Każde opowiadanie kończąc zawieszeniem i domysłami stawia cię na rozstaju dróg. Tu stoi studnia, na jej dnie siedzi żaba, lecz gdy do niej zaglądasz w tafli wody widzisz dwie twarze młodych mężczyzn. Majaki? Może tak, może nie... Prostujesz się podpierając dłonie o cembrowinę, gdy do twoich nóg podpełza wielki pyton. Zamierasz. Zamykasz oczy, a pod powiekami ukazuje ci się maska małpy, której oczy świecą na niebiesko.
Pytasz siebie, co się dzieje? Czy to jakieś szaleństwo? O co tu chodzi? Czy mój umysł oszalał, bo jakże to jest w ogóle możliwe? Został tylko żabi bóg. Przyszedł, by wyrównać rachunki. Życie bowiem dąży do harmonii, do równowagi. Podobnie on – przychodzi odebrać to, co mu zabrano.
Żaba i ty i rozstaje dróg.
Robisz krok w stronę jednej z nich. Potem następny i następny. Żabi bóg zostaje w tyle. Twój oddech uspokaja się, dusza odczuwa ulgę, puszczają spięte dotąd nerwy. Idziesz i o nic nie pytasz. Nic nie chcesz wiedzieć. Ufasz sobie, swojemu instynktowi i przestrzeni wokół ciebie.
Książka Kido Okamoto to niebywały zbiór opowiadań dzięki którym odkrywasz siebie na nowo. Siebie jako czytelnika i jako człowieka. Okamoto kładzie silny akcent na pokorę wobec tego, co nam zsyła los. Akcent na akceptację tego, co się dzieje.
Pochyl głowę – szepcze między zdaniami opowieści – daj życiu płynąć. Tak po prostu. Bierz, co dostajesz i nie szukaj na racjonalnych wytłumaczeń.
Dzieje się.
Życie trwa. Płynie, jak rzeka.
Wszystko może się zdarzyć.
Do tego te piękne rysunki wewnątrz. Kaligrafia, i perfekcja w najlepszym wydaniu. Niebywała książka. Z pasją ją pochłaniasz, ucztujesz dotykając okładki, marzysz oglądając ilustracje – master szyk. I to z wysokiej półki