Pięknie napisana książka. Pierwsza część doprowadza czytelnika do łez wzruszenia. Druga bardziej rozśmiesza. Czytając książkę ma się ochotę spakować plecak i wyruszyć razem z autem na dalszy szlag Hiszpanii. Gdy zacznie się już czytać trudno oderwać się od książki. Czyta się ją jednym tchem. Dodatkowo w książce sporo fotografi, które urozmaicają tekst i pozwalają jeszcze bardziej przenieść się czytelnikowi do ciepłej Hiszpani. Książka napisana lekkim i przyjemnym językiem. Czyta się ją bardziej jak pamiętnik z podróży niż typową książkę podróżniczą. Wiele przydatnych informacji dla osób, które po przeczytaniu zaczną odliczać dni do najbliższych wakacji. Ja już zaczęłam odliczanie i powoli szykuje się do wyprawy po szlaku świętego Jakuba. Chce na żywo zobaczyć wszystkie miejsca, o których pisze autor. Poczuć ból otartych stóp i smak hiszpańskiego wina. A po cięzkim dniu wędrówki zanurzyć się w ciepłych wodach Hiszpani. Autor przedstawia pielgrzymke z zupełnie innej strony. Dotychczas znajomi, którzy byli na tym szlaku mówili o wielu trudach wędrówki. O tym, że to nie jest wycieczka dla zwykłych ludzi, że trzeba mieć olbrzymie przygotowanie. Po przeczytaniu książki Droga do... ta pilegrzymka przestaje być już nierealnym marzeniem. W książce wielokrotnie pojawiają się bohaterowie z urazami kończyń, po ciężkich kontuzjach czy z minimalnym przygotowaniem sprzętowym. A jednak dają radę iść szlakiem przez prawie miesiąc czasu. Zresztą książka Piotra to również doskonały poradnik o tym jak się przygotować na wyjazd. W swojej książce podaje całą listę rzeczy, którą brał ze sobą. Opisuje jak wyglądają noclegi i co się może przydać na trasie. Wystarczy przed wyjazdem przejrzeć jeszcze raz książkę i przygotować się tak jak autor :) Polecam każdemu kto lubi lekkie książki. Nie jest to typowa książka podróżnicza, więc powinna podpasować każdemu czytelnikowi. Dużo prywatnych historii z życia autora, opisanych w zabawnych sposób. Sporo przygód z każdego dnia. Ale także przemyśleń i mądrych rad.