Free Birds recenzja

Czekałam na tę książkę ogromnie bardzo! Zaczęłam czytać, jak tylko do mnie dotarła.
Czy powiem, że była rewelacyjna? No niee, tego nie powiem, ale wiecie, że pomimo największej sympatii, szczerość przede wszystkim :)
Poza tym, nie powiem też, że była zła ;)

No dobra, powiedzcie mi, kto z Was nie wzdychał nigdy do jakiejś 'gwiazdy' muzyki, filmu, może sportu?
Ukochanym zespołem Karoliny jest właśnie Free Birds. I kiedy na podstawie jej książki ma powstać film, to właśnie ten zespół ma stworzyć piosenkę przewodnią do niego! Taka możliwość? Wow! Nie dość, że to coś wielkiego w życiu Caroline, to jeszcze ON, Alex, lider zespołu. Pozna go osobiście!
Tylko że... pierwsze zdania wypowiedziane przez Alexa, klasyfikują go jako DUPKA. Ups. Caro jest wybuchowa i porywcza, ma swoją dumę i obrażona przez mężczyznę pokazuje mu środkowy palec. Nie chce go, nie chce, żeby zespół tworzył piosenkę.
No i się zaczyna! A co się zaczyna? Historia rodem z moich nastoletnich marzeń, no bo kto by nie chciał zostać zamknięty ze swoim idolem na tydzień w jednym hotelowym apartamencie? :p
I niby dzieje się dużo, sporo jest kłótni między tą dwójką, ale jednocześnie wszystko dzieje się bardzo szybko, za szybko jak na mój gust.
Czasem było trochę ckliwie :p Na szczęście Alex chciał pozwolić Karolinie samej odkryć to, czego naprawdę pragnie. Los Angeles i on... czy Polska? Emilia Szelest pokazuje jak wielka jest w człowieku potrzeba bliskości, to, żeby mieć kogoś obok, nie wracać do pustego domu. Pokazuje jak czasem wielką władzę mają nad swoim dzieckiem rodzice i jak czasem te relacje są trudne. Ale pokazuje też, jakie mogą być wspaniałe :) I przede wszystkim, pokazuje jak burzliwa i skomplikowana może być miłość. Albo może po prostu, jak człowiek może być głupi? Jak sami potrafimy tak łatwo niszczyć coś, co może być dobre? Nie da się ukryć, emocji jest tu sporo! Ale nie da się też ukryć, że mnie bohaterowie wkurzali. Nie zgadzałam się z ich decyzjami. Alex nie zostanie moim ulubionym bohaterem książkowym, oj, zdecydowanie nie! Możecie go sobie wziąć :P Mimo wszystko, pod koniec pojawiła się we mnie ekscytacja, całkiem spora! Po tym aż zbyt szybkim początku, później wcale tak łatwo nie jest. Ale... miłość ostatecznie często nie patrzy na to, ile razy byłeś dupkiem, mimo wszystko, tego dupka się kocha, może i bywa dupkiem, ale Twoim... i wiesz, że nieważne co złego się stało po drodze, ile czasu minęło...