Zakazany owoc recenzja

Zakazany owoc dumnie krąży mi nad głową

Autor: @alicya.projekt ·3 minuty
2023-05-26
Skomentuj
2 Polubienia
Moja pierwsza myśl po lekturze Zakazanego owocu, zaskoczyła mnie samą. Wynikała z tego, że wciąż zastanawiałam się, dlaczego akurat obyczajówki Jojo Moyes, podszyte romansową podszewką, bo trudno udawać, że jej tam nie ma, jestem w stanie czytać, a innych niekoniecznie. I ta moja pierwsza, wspomniana już myśl, przyniosła mi odpowiedź, przynajmniej częściową. Dotarło do mnie bowiem, że pisarka potrafi opowiadać o BŁĘDACH. Co szczególnie wydaje mi się ważne, nie skupia się na ich naprawianiu – bo nie ma się co oszukiwać, nie każdy błąd da się naprawić –ale na tym, jak to jest dalej żyć, jak przetrwać ponosząc konsekwencje, i to nie tylko swoich decyzji. Bo przecież każdy z nas wie, że życie to nie bajka i nie ma co liczyć na pojawiające się znikąd cudowne happy endy. Jojo Moyes oczywiście i tak układa swoim bohaterom życie w taki sposób by koniec końców nieść czytelnikom otuchę, pocieszenie i nadzieję na lepsze jutro, ale wprawne czytelnicze oko, i tak wyłapie ukryty między wierszami przekaz.

Muszę się wam również przyznać, że tym razem książka mnie początkowo nieźle zaskoczyła. Przez dłuższy czas byłam przekonana, że wydawnictwu lub drukarni się coś pomajtało: bo czasy ani bohaterowie nie pasowali do tego co wyczytałam w blurbie, a już w ogóle do okładki. Po dwustu stronach okazało się jednak, że to była celowa, sprytna zmyłka. Jojo zabrała nas bowiem na dłuższy czas w przeszłość, byśmy mogli lepiej odnaleźć się w teraźniejszości.

I tak po dwustu stronach poznajemy w końcu Daisy, świeżo upieczoną mamę, porzuconą przez miłość swojego życia, która nie mając większego wyboru postanawia wziąć się z życiem za bary. Żeby nie oszaleć i utrzymać płynność finansową, podejmuje się zadania przerobienia starej, nadmorskiej willi na hotel. Przeprowadza się więc sama z kilkumiesięczną córką do zupełnie obcego miejsca, gdzie nie zna nikogo, nie panuje nad niczym, otacza ją więc, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, totalny chaos. Z pomocą przychodzi jej kobieta, która przez jakiś czas była właścicielką remontowanej posiadłości i znała jej poprzednich mieszkańców. Czytelnik od razu rozpoznaje w niej dziewczynę z przeszłości, której tragiczne losy poznał na początku powieści. W Zakazanym owocu z jednej strony obserwujemy więc zmagania Daisy i jej relację z przystojnym szefem, z drugiej odkrywamy powoli, co stało się z wcześniej poznanymi przez nas bohaterami, na przestrzeni lat, które autorka przemilczała, przenosząc akcję w przyszłość.

Może się wydawać, że tytułowych zakazanych owoców w powieści pojawiło się zbyt wiele. Według mnie, tak to już jednak w życiu jest, że każdy z nas pragnie czegoś czego nie może mieć, więc nic dziwnego, że każdy z bohaterów próbuje zdobyć coś, co mu się wymyka. Pod tym względem wydźwięk opowieści zupełnie mi nie przeszkadza. To co niekoniecznie przypadło mi do gustu, to zbyt duże nagromadzenie szczęśliwych trafów, które odebrały postaciom i wydarzeniom autentyczność. Co prawda pisarka próbowała nie przesadzić i podrzuciła nam kilka gorzkich nut, ale jeśli chodzi o proporcje, to nie ma co udawać: słodycz tym razem bezapelacyjnie wygrała. Wrażenie to potęguje zapewne fakt, że powieść opiera się na bardzo łatwych do rozszyfrowania schematach, dlatego nie trudno zgadnąć w jakim kierunku wszystko zmierza, i że wszystko się tym naszym zagubionym bohaterom poukłada.

Jak to Jojo, przemyca treści dotyczące roli kobiety w społeczeństwie, jako istoty która jeszcze niedawno nie powinna była rozmawiać o pieniądzach i musiała znosić z pokorą męskie fanaberie. Otwarcie pisze także o tym co uznajemy w życiu za stratę (chociaż nie zawsze słusznie), o dojrzewaniu do wolności, o toksycznych przyjaźniach i pomostach, które łączą przeszłość z teraźniejszością. Trzeba przyznać, że nasycony melancholijnym urokiem, „miękki” styl pisarki i tym razem sprawił, że jej powieść sama się czyta. Nawet jeśli nie do końca pochłania nas opowiadana przez nią historia, to i tak nie wiemy kiedy przewracamy ostatnią kartkę.

Książkę z czystym sumieniem można polecić każdemu, kto potrzebuje otuchy i potwierdzenia, że „jakoś to będzie”. Każdemu, kto chciałby chociaż na chwilkę uciec od rzeczywistości.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zakazany owoc
3 wydania
Zakazany owoc
Jojo Moyes
7.2/10

Czasem po prostu trzeba uwierzyć z całych sił i pomóc losowi. Daisy nie jest w stanie przejechać przez ten most, chociaż ludzie stojący za nią w korku dostają białej gorączki. To właśnie tu Daniel...

Komentarze
Zakazany owoc
3 wydania
Zakazany owoc
Jojo Moyes
7.2/10
Czasem po prostu trzeba uwierzyć z całych sił i pomóc losowi. Daisy nie jest w stanie przejechać przez ten most, chociaż ludzie stojący za nią w korku dostają białej gorączki. To właśnie tu Daniel...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książkę mimo swojej objętości dobrze i dość szybko się czyta. Momentami troszeczkę mnie nudziła, ale historia zawarta w powieści jest bardzo interesująca. Książka jest dobrze skonstruowana z kilkoma ...

PA
@paulina.gasior1

Każda kolejna książka Jojo Moyes wzbudza przyspieszone bicie serca u fanek autorki. Dodatkowo cieszy oko, kiedy wydawnictwo zachowuje spójność cyklu i tworzy okładki na podstawie jednego schematu. Pr...

@justyna_ @justyna_

Pozostałe recenzje @alicya.projekt

Auroria. Cienie
Odpruty cień

@ObrazekCałkiem niedawno rozpływałam się w zachwytach nad pierwszym tomem „Cieni”, teraz mogę już ze wszystkich sił zachęcać was do sięgnięcia po kontynuację. Po raz d...

Recenzja książki Auroria. Cienie
Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie. Tom 1
Gdzie demon nie może, tam wiedźmę pośle

Gdybyście przeglądając listę projektów przebranżawiających bądź mających przysłużyć się rozwojowi waszych kompetencji (nie tylko) zawodowych, trafili na ofertę KURSU OPI...

Recenzja książki Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie. Tom 1

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie