Srebrne skrzydła recenzja

Żałuję jedynie tego, że w parze z okładką nie idzie jakość fabuły

Autor: @kobiecakawiarnia ·3 minuty
2020-11-19
Skomentuj
1 Polubienie
Zakończenie toksycznego związku daje pięknej i inteligentnej Faye możliwość rozpoczęcia życia od nowa. Rozwój kariery jest możliwy dzięki ciężkiej pracy oraz determinacji. Jej firma kosmetyczna prosperuje coraz lepiej i wkrótce ma podbić amerykański rynek. Były mąż kobiety siedzi w więzieniu. Wszystko zaczyna się układać, jednak są to tylko pozory. Faye orientuje się, że ktoś próbuje przejąć jej nowy biznes. Nowe problemy zmuszają bohaterkę do powrotu do Szwecji, gdzie podejmuje kolejną walkę o dobro swoje oraz swoich najbliższych.

Jestem nieprzerwanie zachwycona okładkami książek Camilli Lackberg. Uwielbiam tę estetykę. Po którąkolwiek z powieści bym nie sięgnęła, wrażenia wizualne mam zawsze tak samo przyjemne. Tym razem rządzi szarość przełamana krwistoczerwoną szminką z nazwą firmy prowadzonej przez naszą bohaterkę. Do tego ładnie grające ze światłem napisy i jestem całkowicie kupiona. Żałuję jedynie tego, że w parze z okładką nie idzie jakość fabuły.

Coś znów tutaj nie zagrało. Nie jestem pewna, co dokładnie, ale mam wrażenie, że podczas lektury drugiej części historii o Faye doświadczeniami powróciłam do męki, jaką był dla mnie czas poświęcony na sagę o miasteczku Fjallbacka. Chociaż tekst sam w sobie czytało mi się bardzo szybko, to jednak brakowało elementu zaskoczenia, który wywołałby u mnie chociaż w połowie tak pozytywne uczucia, jak miało to miejsce w przypadku ,,Złotej klatki''. Tam naprawdę czułam powiew świeżości i poprawę nie tylko stylu autorki, ale przede wszystkim wydarzeń i całej historii. Tutaj znów miałam do czynienia z książką raczej przewidywalną, momentami odrobinę nudnawą i rozciągniętą.

Znów pojawiają się przebitki z przeszłości, która zdaje się nieustannie kroczyć za główną bohaterką. Z jednej strony jestem zwolenniczką tego zabiegu, z drugiej zaś nie potrafię pozbyć się wrażenia, że ma ona zająć czas i być swego rodzaju rekompensatą za niekoniecznie wysokiej jakości fabułę w czasie rzeczywistym. Mimo to cieszę się, że możemy poznać kobietę nim faktycznie stała się znaną nam już Faye. Tok jej myślenia oraz skłonność do niektórych, często destrukcyjnych zachowań dawały o sobie znać już w latach wczesnej młodości, co wyjaśnia, dlaczego bohaterka z tak ogromną łatwością pozbywa się swoich wrogów i potencjalnego zagrożenia. Osobiście jednak jestem nieco znudzona tym, że wszystko dzieje się w jej życiu tak... łatwo? Uwolniła się od toksycznego, niewiernego męża. Wciąż ma przy sobie kilka najbliższych osób. Jej firma niemal od razu znalazła się na szczycie najlepiej prosperujących przedsiębiorstw, a to wszystko zostało okupione kilkoma trupami w szafie. Fakt, że Faye wciąż chodzi sobie po mieście, jak gdyby nigdy nic, zaczyna mnie denerwować i jest tak mocno oderwany od rzeczywistości, że tracę ochotę na dalszą przygodę z twórczością tej autorki.

Mój kolejny zarzut to przede wszystkim brak ciekawych bohaterów. Lub może inaczej - brak umiejętności pokazania bohaterów w ciekawy, intrygujący czytelnika sposób. Bo ja w tym wszystkim naprawdę dostrzegam spory, ale niewykorzystany potencjał. Postaci są głębokie jak woda w brodziku, natomiast sposób prowadzenia między nimi dialogów woła o pomstę do nieba. Bohaterowie u Lackberg nie wzbudzają we mnie żadnych emocji. Nie jestem zła, rozczarowana, szczęśliwa czy wzruszona. Śledzę ich losy i zastanawiam się jedynie nad tym, kiedy to się skończy.

Mamy tutaj dużo opisów, dużo monologów, dużo wspomnień i właściwie... tyle. Bo one do niczego konkretnego nie prowadzą. Jeżeli wśród autorów miałabym wybrać jednego, który skrupulatnie leje wodę, to jest to właśnie pani Lackberg. Niektóre momenty były naprawdę nużące i miałam spory problem z powstrzymaniem się przed przekartkowaniem paru stron. Zaskoczeniem była dla mnie ostatnia scena i tylko ona kusi mnie do sięgnięcia po kolejny tom (bo wnioskuję, że takowy powstanie), ale na tym chyba swoją przygodę z autorką zakończę.

,,Złota klatka'' zapowiadała naprawdę dobrą, mocną serię, dzięki której zaczęłam wierzyć, że naprawdę mam do czynienia z królową szwedzkiego kryminału. Czy cała seria to faktycznie tak głośno reklamowany thriller psychologiczny? Polemizowałabym. Lackberg bliżej do autorki obyczajówek z wątkami kryminalnymi. ,,Srebrne skrzydła'' były w moim odczuciu kolejnym rozczarowaniem i naprawdę nie mam pojęcia, dlaczego wciąż się tekstami tej pisarki katuję. Chyba tak działają na mnie te okładki.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-11-19
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Srebrne skrzydła
3 wydania
Srebrne skrzydła
Camilla Läckberg, Joanna Jeżewska
7.2/10

Kobieca zemsta jest piękna i brutalna. Po zakończeniu toksycznego związku Faye zbudowała sobie nowe życie za granicą, były mąż Jack odbywa karę więzienia, a firma Revenge odnosi sukcesy i właś...

Komentarze
Srebrne skrzydła
3 wydania
Srebrne skrzydła
Camilla Läckberg, Joanna Jeżewska
7.2/10
Kobieca zemsta jest piękna i brutalna. Po zakończeniu toksycznego związku Faye zbudowała sobie nowe życie za granicą, były mąż Jack odbywa karę więzienia, a firma Revenge odnosi sukcesy i właś...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„ Kto, nie ma odwagi ryzykować, nie ma odwagi żyć.” (str. 76) Jest to druga część historii kobiety, która odniosła niebywały sukces tworząc firmę kosmetyczną, która teraz miała wejść na rynek amer...

@asach1 @asach1

Po przeczytaniu pierwszej książki Camilli Lackberg "Złota klatka" długo nie mogłam zabrać się do "Srebrnych skrzydeł", kontynuacji wcześniej wspomnianego thrillera. Chociaż można przeczytać najpierw ...

@ZaczytanaDama @ZaczytanaDama

Pozostałe recenzje @kobiecakawiarnia

Zaopiekuj się mną
Porusza ważne kwestie jakimi jest choroba, strata, śmierć i próba zaczęcia życia od nowa

Na wstępie przede wszystkim chcę podziękować serwisowi nakanapie.pl za możliwość poznania kolejnej świetnej książki, w ramach współpracy z klubem recenzenta. Kiedy przeg...

Recenzja książki Zaopiekuj się mną
Mój przyjaciel gangster
Książka jest doskonałym debiutem

„Mój przyjaciel gangster” rzucił mi się w oczy w serwisie nakanapie.pl i od razu przykuł moją uwagę, bo sam opis obiecuje nam dobry kryminał pomieszany z thrillerem, nad...

Recenzja książki Mój przyjaciel gangster

Nowe recenzje

Latawiec
Latawiec
@ksiazka_w_k...:

„Latawiec” autorstwa Przemysława Kowalewskiego to czwarta część jednej z moich ulubionych serii kryminalnych, w której ...

Recenzja książki Latawiec
Trzy siostry. Burza
Nadeszła burza
@Radosna:

W życiu bohaterów dalej sporo się zmienia, ale powoli w tym wszystkim odnajdują swoją nową rutynę. Ponowne spotkanie z ...

Recenzja książki Trzy siostry. Burza
Pineapple Street
,,Downton Abbey" i ,,The Gilded Age" we współcz...
@Radosna:

Pineapple Street" to debiutancka powieść Jenny Jackson, która od prawie dwóch dekad związana jest ze światem wydawniczy...

Recenzja książki Pineapple Street
© 2007 - 2024 nakanapie.pl