Zaraza recenzja

Igor Brudny wrócił. I to wrócił w wielkim stylu. Po tragicznych wydarzeniach związanych z ostatnim śledztwem, w którym omal nie stracił życia, komisarz ciężko pracuje, aby odzyskać dawną sprawność. Rehabilitacja przynosi doskonałe wyniki, jednak uzależniony od silnych wrażeń mężczyzna nie może sobie poradzić ze stagnacją, w którą popadł po wyjściu ze szpitala.

Ogromnym wsparciem jest dla niego partnerka, teraz już także życiowa, Julia Zawadzka. Po przeniesieniu do Zielonej Góry, zaczęła pracować dla tutejszej policji. Prowadzone przez nią śledztwo dotyczy kobiety znalezionej martwej w stawie. Okazuje się, że z ciała upuszczono niemal całą krew. Równolegle pojawia się temat innej kobiety, która została znaleziona w tragicznym stanie po wypadku samochodowym. Zawadzka formalnie nie może połączyć tych dwóch spraw, jednak intuicja podpowiada jej, że mogą mieć one ze sobą związek. Brudny, znany nam ze swych niekonwencjonalnych metod śledczych, wspiera partnerkę w dociekaniu do prawdy.

Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy w domu komisarza pojawia się niespodziewany gość. Młoda dziewczyna błaga o pomoc w odnalezieniu zaginionej siostry. Co zrobi policjant, który potrafi samodzielnie zrobić najwyżej kilkadziesiąt kroków? Czy Julia Zawadzka przekona przełożonych do sprawdzenia nowych tropów?

Kolejna psychopatyczna postać sieje postrach w Zielonej Górze. Tym razem jest to tajemniczy "Wampir", który morduje młode kobiety i wysysa z nich krew. Brudny i Zawadzka będą musieli po raz kolejny zanurzyć się w mrocznym, przestępczym świecie, który momentami wydaje się wręcz nierealny w swej okropności.

Czwarta część serii wydaje się być inna niż pozostałe. Trudno określić czy lepsza, czy gorsza. Moim zdaniem autor trzyma poziom. Po prostu jest inaczej. Mnogość wątków, bardziej zawiła fabuła i postaci o nieoczywistych charakterach - to wszystko sprawia, że książkę ciężko odłożyć, tak wielka jest potrzeba rozwikłania tych wszystkich tajemnic.

Cieszę się niezmiernie z powrotu komisarza Brudnego, bo choć odmieniony, z bagażem potwornych doświadczeń, ciągle fascynuje. Ha! I uwielbiam jego "urocze" poczucie humoru!😉