Recenzja książki Zawsze warto

Anna po ogromnej stracie próbuje ułożyć sobie życie na nowo. I choć wydaje jej się, że już nigdy z nikim się nie zwiąże, los stawia na jej drodze mężczyznę. Jednak okoliczności w jakich się spotykają są bardzo nietypowe. Propozycja złożona przez nieznajomego jest szokująca i intrygująca jednocześnie. Czy Anna zgodzi się na taki układ?
Paweł wraz z bratem, Piotrem, po śmierci ojca wspólnie prowadzą firmę. Ich współpraca niestety nie układa się najlepiej. Dodatkowo sytuację komplikuje spełnienie ostatniej woli ich ojca. Ten z braci, który jako pierwszy ją wypełni otrzyma cały majątek. Znajomość Anny i Pawła może okazać się zbawieniem lub przekleństwem. Czy ich spotkanie będzie początkiem czy końcem nowego życia?

Spodziewałam się po tej książce cukierkowego romansu i szczerze mówiąc podeszłam do niej z lekką obawą. Nawet nie wiecie, jak bardzo się pomyliłam. Kompletnie nie byłam przygotowana na to, co tutaj znalazłam. Książkę czyta się bardzo szybko, ponieważ nieustannie coś się dzieje. Mnóstwo akcji, różnorodnych emocji i intryg nie pozwala oderwać się od niej nawet na chwilę. Anna jest pogrążoną w smutku kobietą, która nie wybiega za daleko w przyszłość. Nie potrafi wyobrazić sobie u swego boku innego mężczyzny niż tego, którego straciła. Życie jednak pisze swoje scenariusze. Paweł, przystojny i bogaty, nieustannie szuka wyjścia jak wypełnić wolę zmarłego ojca. Niczego nie ułatwia mu brat Piotr. Wręcz przeciwnie, stwarza dodatkowe problemy. Początkowo w ogóle nie zdobył mojej sympatii. Dopiero później zaczęłam się do niego przekonywać. Piotr z pozoru niegroźny człowiek wkrótce pokazuje na co go tak naprawdę stać. I tego akurat się nie spodziewałam :) Ta trójka stoczy prawdziwą walkę. Autorka bardzo zaskoczyła mnie pomysłem na fabułę. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu :) I szczerze mówiąc, nie liczyłam nawet na takie zakończenie. Jednak tytuł świetnie odzwierciedla opowiadaną tutaj historię. Zawsze warto walczyć do końca. Bardzo miło spędziłam czas z tą lekturą :)