Kolejny kryminał z serii z komisarz Niną Warwiłow zaczyna się tak, że pani komisarz, która już się zadomowiła w Gorlicach, zostaje wysłana do Beskidu Sądeckiego a dokładnie do Piwnicznej. W pobliskiej wiosce, Rytów, popełniono straszliwą zbrodnię: w ponurym lesie, nazywanym przez miejscowych Żmijowym Jarem zabito parę turystów, ale oszczędzono ich półtoraroczne dziecko. Sprawa jest trudna, bo Rytów to wieś jest położona wysoko w górach, tworzy ją zamknięta społeczność; ludzie, którzy przyzwyczaili się liczyć tylko na siebie w zmaganiach z przyrodą. Dlatego właśnie komendant wojewódzki z Krakowa deleguje Ninę do rozwiązania tej zagadki.
Prowadzi Pasierski równolegle kilka wątków, po pierwsze samej Niny, która kręci się po okolicy trochę bezradnie i szuka motywów sprawcy zbrodni. Po drugie Jakuba Rozenby, młodego górala wypasającego owce wraz z wiernym psem Arenem, który odnalazł ofiary. Jakub wie dużo więcej o sprawie, niż mówi, ale na wsi się po prostu nie gada z obcymi. Po trzecie wreszcie mamy wątek Romy Ignerskiej, dwunastoletniej, ale mocno dojrzałej jak na swój wiek córki dzierżawcy schroniska PTTK. Wątek Romy uważam za najciekawszy w książce, to zahukana i zapracowana dziewczynka, na której głowie jest prowadzenie schroniska, bo matka dawno umarła, a ojciec mocno popija. Roma sporo widzi i rozumie, poza tym pochłania książki i to całkiem dorosłe: Prousta, Zolę, Balzaca i innych. I jeszcze, dziewczynka jest mocno prześladowana przez rówieśników w szkole jako biedaczka bez ziemi, bo we wsi istnieją silne podziały na tle ekonomicznym. Roma jest bardzo samotna, ale pokazuje naprawdę wielką twardość w zmaganiach ze światem, trudno jej nie kibicować.
Inny ciekawy wątek to zamknięcie wsi na obcych, w szczególności na organy ścigania. Sprawia to, że sprawcy ciężkich przestępstw mogą przez lata czuć się bezkarni: wszyscy wiedzą o ich strasznych czynach, ale nikt nie puszcza pary z gęby; jedyną szansą na sprawiedliwość jest ludowe jej wymierzenie. A człowiek, który ujawnia policji niecne czyny złych ludzi, od razu ma przypiętą łatkę konfidenta i jest czarną owcą we wsi.
Komisarz Warwiłow jak zwykle przejawia wielki talent śledczy i rozwiązuje zgrabnie zagadkę podwójnego morderstwa, która jest mocno powiązana z nierozwiązanym morderstwem sprzed lat. Sprawca jest nieoczekiwany, ale wszystko ma ręce i nogi.
No fajnie to wszystko napisane, ale trochę się ciągnie, zwłaszcza w części środkowej książce wyraźnie brak dynamiki, przydałyby się skróty. Niemniej i tak Pasierski to czołówka naszych pisarzy kryminalnych, utrzymuje wciąż wysoki poziom.
Słuchałem audiobooka w doskonałej interpretacji Janusza Zadury, jakoś nie mogę sobie wyobrazić innego lektora czytającego kryminały Pasierskiego.