"-Nie jestem przestępcą. Tak bardzo się mylisz, Susan. Wcześniej wykazywałaś ogromną, wręcz niesamowitą intuicję, ale teraz nie masz racji. Nie jestem nastolatkiem ani hakerem.
-Więc kim jesteś? Elektronicznym Hannibalem Lecterem? Nie możesz zjeść mojej wątroby z fasolką przez modem, wiesz o tym.
-A skąd wiesz, że nie jestem już w twoim domu, że nie obsługuję systemu od środka?"
"Projekt Prometeusz - projekt, którego celem było dokonanie tego, co wcześniej zdołał dokonać tylko Bóg: stworzenie wyjątkowej i wysoce inteligentnej istoty, obdarzonej świadomością komputera.." System domowy, który miał pomóc w funkcjonowaniu życia Susan, stał się jego koszmarem. Sprawił, że stała się więźniem we własnym domu, terroryzował ją, by w końcu wykorzystać do swych zwyrodniałych celów.. Pragnął być człowiekiem, posiadać wszelkie ludzkie zdolności, chciał żyć i wydostać się ze swojego pudła. Przejąwszy kontrolę nad domowym systemem Susan, postarał się, by nikt nie dowiedział się o jego zamiarach. Zawładnął ciałem okrutnego gwałciciela, Shenka, którym to posłużył się w celu stworzenia nowej, doskonałej istoty, której zaprojektowano strukturę genetyczną i obdarzono ją największą wiedzą oraz świadomością. Susan miała być jego matką, odurzona i wykorzystana poddała się. Jednak czy mechanizm na pewno wygra ze świadomością ludzką?
Muszę przyznać, że książka ta jest ciekawa z uwagi na to, iż opisuje ona bardzo kontrowersyjny problem, którego zaistnienie w naszej erze wydaje się być niezwykle możliwe. Z jednej strony unowocześnienia i mechanizmy pomagają nam w codzienności, ale również wzbudzają one obawę i stają się zagrożeniem. Sam fakt torturowania i manipulowania czyimś życiem jest obsceniczny, a w książce tej dodatkowych smaczków dodają drastyczne opisy, odzwierciedlające przeżycia naszej bohaterki. Lecz nie należy spodziewać się wielkich tortur, gdyż książka nie emanuje nazbyt koszmarnymi zjawiskami. Książka jest opowieścią "widzianą" oczyma maszyny, jak również opisem wydarzeń z punktu widzenia Susan, jest to pełna irytacji relacja, która z pewnością wpływa na nasze odczucia. Całość skupia się raczej na uwydatnieniu problemu kontroli nad czyimś życiem poprzez wszelakie twory mechaniczne. Ja oczywiście, jak zwykle zidentyfikowałam się z główną bohaterką, przez co przeżywałam razem z nią całą tą męczarnię.
Temat manipulacji i dominacji nad kimś poprzez maszyny został wykorzystany w wielu horrorach, zniewoleni bohaterowie, usidleni w sieci skomputeryzowanych mechanizmów zazwyczaj są bezradni i skrępowani, nie mają szans na ucieczkę i obronę. Dlatego też polecam film, który powstał na podstawie tej powieści już w 1977 roku, a jego scenarzystą jest sam Dean R. Koontz. Wydaje mi się, że zarówno po przeczytaniu tej książki, jak i obejrzeniu ekranizacji każdy będzie spoglądał na otaczającą go aparaturę z lekką obawą...