No dobrze, przyszedł ten moment, że usiadłam do klawiatury żeby Wam opowiedzieć trochę o tej książce. A jest o czym 😊
Kasia Haner napisała dla nas kolejną niesamowitą historię. Premiera tej książki zapowiedziana jest na 12 lutego 2020 roku. Już coraz bliżej, zostały równo trzy tygodnie! Co nie zmienia faktu, że można zamawiać ją już w przedsprzedaży, a nie ukrywajmy, wszyscy wiemy, że empik potrafi wysłać kilka dni wcześniej... 😏
Ta książka to jest taka bomba, która sobie tyka i tyka, aż w końcu wybucha i szczęka czytelnika ląduje na podłodze lub, co gorsza, czytelniczka się zapowietrza w tym całym szoku i istnieje zagrożenie życia jeśli nie zacznie znów oddychać! A to, że to nic dziwnego i że takie reakcje są normalne podczas czytania książek Kasi, to już Wam powie każda osoba, która choć jedną jej powieść pochłonęła.
"Złe miejsce" to powieść z wątkiem mafii. Tak, wyszło teraz takich sporo na naszym rynku wydawniczym, ale czy to źle? No nie, jeśli taka książka jest dobrze napisana, to nie będzie przeszkadzało, że na rynku wydawniczym jest z podobnym wątkiem kilka czy kilkanaście innych. Ta jedna Was pochłonie.
Ale o czym właściwie jest "Złe miejsce"?
Otóż, główną bohaterką jest Blair. Dziewczyna, która nie ma lekko w życiu, szantażuje ją ojciec, wykorzystuje do robienia interesów w paskudny sposób. Co tu wiele mówić, traktuje ją jak panią do towarzystwa, a to i tak delikatnie powiedziane. I w tej całej okropnej sytuacji, Blair zostaje porwana. A może jednak, uratowana? W końcu auto wpada do oceanu, nieznajomy ją ratuje, ale jednocześnie nie trafia ona z powrotem do ojca. Czy to kara, czy wpadła z deszczu pod rynnę, a może to wybawienie?
Blair nie zna człowieka, z którym zaczyna przebywać, nosi maskę. Nie wie też, czy ma on wobec niej złe czy dobre zamiary, a także czy to nie ejst kolejna gierka ojca. O tym już doczytajcie sami.
W momencie, kiedy przeczytacie tę książkę, zrozumiecie, że to nie jest typowa opowieść o ucieczce do lepszego życia, choć niekoniecznie bezpieczniejszego. I tradycyjnie już, oczy z orbit Wam będą chciały pod koniec czytania wyskoczyć.
Książka jest klimatyczna, historia jest popaprana, a czyta się ją ekspresowo. Przez strony frunęłam, dosłownie, a to za sprawą tego, że jak Kasia Haner się wczuje w swoją powieść, to to widać.
Podsumowując, nie ma się co zastanawiać, zamawiajcie, jeśli jeszcze się nad tym zastanawiacie. W tej książce znajdziecie 100% Kasi Haner. Nie zawiedziecie się. Dla mnie to jedna z jej lepszych powieści, czekam na drugi tom, który mam nadzieję, jeszcze w tym roku będzie miał swoją premierę. Jest klimat, jest mrocznie, dreszcze przebiegły mi po plecach nie raz w trakcie czytania i na końcu byłam w potężnym szoku. Czuję niedosyt i czekam na "Zły czas". Oby okładka była tak samo genialna, bo będą się na półce prezentować cudownie.
Dla formalności, 9/10 🌟
I lekki kac książkowy zawitał.
Dziękuję wydawnictwu Editio Red za możliwość przeczytania książki i opowiedzenia Wam o niej, a także samej Autorce, K.N.Haner za tyle sprzecznych emocji podczas czytania.