Znachorka recenzja

Główną bohaterką książki jest Katarzyna Suderhausen.Akcja powieści rozgrywa się XVII w. w czasach inkwizycji. Młoda dziewczyna,bardzo wrażliwa na piękno przyrody,która zna właściwości ziół oraz często pomaga ludziom uczy się u miejscowej zielarki Lizy. Gdy stara Liza umiera Katarzyna zaczyna na własną rękę leczyć ludzi. Pewnego dnia Katarzyna zostaje posądzona o uprawianie czarów i za to zostaje uwięziona. Jest przetrzymywana i torturowana. Jakby tego wszystkiego było mało o jej rękę stara się szanowany adwokata którego ona odrzuca. Jest ona zakochana w młodym chłopaku który zmuszony jest uciekać przed karą i sądem.

Jak zakończy się cała historia? Czy Katarzyna zostanie oczyszczona ze stawianych jej zarzutów? Czy będzie mogła być z tym którego kocha?

Odpowiedź na te i inne pytania znajdziecie w powieści Hermanna Multhaupta pod tytułem "Znachorka".

Sięgając po tę książkę miałam pewne obawy związane z tematyką oraz z samym tytułem. Akcja książki rozwijała się powoli dlatego dopiero po kilku stronach zauważyłam że moje obawy były bezpodstawne.
Książka naprawdę wciąga. Autor pisze zwięzłym i zrozumiałym językiem. Fabuła jest bardzo ciekawa i dobrze skonstruowana. Autor dokładnie wszystko przemyślał. W powieści mamy do czynienia z ciekawymi i barwnymi postaciami. Katarzyna,główna bohaterka jest bardzo dokładnie opisana,jako delikatna i wrażliwa dziewczyna. Jest również niezwykle mądra i przez to jest postrzegana przez mieszkańców miasteczka za dziwną kobietę. Miasteczko i ludzie pomiędzy którymi żyje Katarzyna są bardzo prymitywni i wierzą w pra stare obyczaje i zabobony.

Podsumowując książkę serdecznie polecam osobom które lubią historie o czarownicach i dawnych czasach.Jeśli ktoś czytał książkę pod tytułem "Córka kata" ta książka również przypadnie Wam do gustu. Serdecznie polecam.