Zbigniew Zborowski "Znajdziesz mnie w cieniu guayacàn",
W kolejnej części świetnej sagi historycznej, której umiejętnie wplecione w wybrane przez autora wydarzenia historyczne przełomu XIX i XX wieku, losy bohaterów zachwycały mnie niejednokrotnie, drogi ich potomków stają się jeszcze bardziej kręte, by po raz kolejny zostać przecięte w wydawałoby się najbardziej nieprawdopodobnych zakątkach całego świata. Już nie tylko będące ówcześnie pod zaborami polskie ziemie czy różne zakątki Europy przyjmują ich pod swój dach. Odciskają również piętno swojej obecności w coraz to odleglejszych zakątkach świata.
Kiedy pomiędzy lekturą kolejnych części sagi upływa trochę czasu, zawsze istotnym elementem jest przypomnienie sobie wcześniejszych łosoś jej bohaterów, szczególnie w momencie kiedy na arenę wydarzeń wkraczają już kolejne ich pokolenia, powodując że opowiadana historia zaczyna zataczać coraz szersze kręgi. Tak miałam również w przypadku "Znajdziesz mnie w cieniu guayacàn". Od przeczytania przeze mnie pierwszego tomu upłynął praktycznie rok, tym niemniej dość szybko, dzięki pierwszym rozdziałom, udało mi się złapać kontynuowany wątek dotyczący nie tylko dalszych losów poszczególnych bohaterów, ale przede wszystkim historii podzielonej na pół monety, która co jakiś czas pojawiała się w kolejnych rękach.
Do drugiej części dołączone jest również drzewo genealogiczne poszczególnych protagonistów, wraz z pojawiającymi się kolejnymi pokoleniami i ich krzyżującymi się losami. Proponuję jednak do niego nie zaglądać, by ograniczyć sobie poznanie kolejnych odgałęzień, będących jak się okaże, jednocześnie sporymi spojlerami.
Tę część dla Zosi, Adama i Franka rozpoczyna trwające już od miesiąca Powstanie Warszawskie. W tym samym czasie w Paryżu zastajemy porzuconą przez zbiegłego do Argentyny ukochanego Niemca Urlicha, Marianne, na Węgrzech Petera Zaporevitza, a w zdobyrym przez wojska Berlinie Maszę Młynarską. Gdzie i w jaki sposób przetną się ich dalsze losy ? I kim okaże się w końcu znana już z pierwszej części współczesna Monika ?
Lubię tak skonstruowane, mocno splecione ze sobą, a przy okazji wplecione w wielką historię Polski, Europy i świata oraz pełne zaskoczeń ludzkie historie. Wybrane wydarzenia historyczne po raz kolejny odmalowują losy poszczególnych bohaterów, a przy tym są wplecione w ludzkie losy w sposób, który nie przytłacza a jednocześnie daje poczucie, że zaproponowane przez autora historie, naprawdę mogły mieć miejsce, nawet jeśli w drugiej części historia zdaje się pędzić trochę szybciej.
"Wojna i miłość" –mówi pod koniec tej części jeden z drugoplanowych jej bohaterów. "Zawsze chodzi o wojnę i miłość. Na przestrzeni czasu zmieniają się tylko ludzie i bieżące ich interesy. Reszta wygląda mniej więcej tak samo." Słowa te w idealny wręcz sposób oddają klimat sagi, nie zaburzając przy tym oddanych obu komponentom proporcji. Czy będzie część trzecia, która doprowadzi bohaterów do czasów współczesnych i być może pozwoli Monice spotkać pozostałe postaci?